DRUKUJ
 
ks. Jan Hadalski SChr
Ars celebrandi – piękno liturgii
Msza Święta
 


Zagadnienie sprawowania i przewodniczenia liturgii, czyli tzw. ars celebrandi i ars praesidendi, dotyka integralnego ujęcia celebracji liturgii i dlatego należy je rozpatrywać na wielu płaszczyznach. Chodzi nie tylko o znajomość ksiąg i przepisów liturgicznych, dokumentów Kościoła o liturgii, ale bardziej jeszcze o teologię liturgii, duchowość liturgiczną i szacunek dla sacrum. Ars celebrandi dotyka także płaszczyzny znaków i symboli, gestów, języka, muzyki i śpiewu, paramentów i szat, architektury i sztuki sakralnej. Wreszcie ars celebrandi nie jest tylko domeną celebransa, ale dotyczy wiary i życia wszystkich uczestników liturgii z posługującymi w niej na czele. Nie sposób w krótkim artykule wszystkiego omówić. Odnieśmy się więc tylko do niektórych kwestii.

Właściwe rozumienie natury i celu liturgii

Zasadniczą sprawą dla pięknej celebracji jest właściwe rozumienie, czym jest liturgia. Tymczasem trudno oprzeć się wrażeniu, że w Kościele pokutuje niepełne rozumienie liturgii, ograniczone do spełniania czynności kultycznych. Wielu kapłanów i zakonników, nie mówiąc o wiernych świeckich, widzi w liturgii przede wszystkim działania ludzkie zmierzające co prawda do oddania chwały Panu Bogu, ale nie za bardzo tego Pana Boga dopuszczające do głosu. Generalnie wszędzie w liturgii widoczne jest przeakcentowanie czynnika ludzkiego.

Liturgia dziełem Boga – actio Dei

Dlatego dziś, niejako w przeddzień 50. rocznicy otwarcia Soboru Watykańskiego II i ponad 48 lat po ogłoszeniu pierwszego dokumentu tego Soboru, czyli Konstytucji o liturgii świętej (04.12.1963), ciągle jest aktualne, wręcz konieczne przypomnienie i akcentowanie tego, co było zamierzeniem i jest prawdziwym owocem odnowy soborowej, czyli ukazanie i rozumienie liturgii jako najpierw działa Pana Boga - actio Dei, actio sacra, a nie jakieś formalne zerwanie z rytualizmem, co wypaczyło istotę odnowy liturgii w wielu krajach i wspólnotach. Mówił o tym dla Radia Watykańskiego bp Gerhard Müller z Ratyzbony, główny redaktor edycji dzieł zebranych Józefa Ratzingera - Benedykta XVI wydawanej przez Libreria Editirce Vaticana, która została zaprezentowana na XXXI Mityngu Przyjaźni Narodów w Rimini: "Po Soborze, nie z winy Soboru, ale w chronologicznym porządku rzeczywiście po Soborze doszło do wielu nadużyć w liturgii, błędnego jej rozumienia. Stała się ona jedynie wyrazem własnych idei. Ludzie zostali poddani manipulacji społecznej i politycznej w imię swobodnej wolnej relacji człowieka z Bogiem. Zapomniano, że chodzi tu o sakramenty, które dał nam sam Jezus Chrystus, a nie o naszą grę czy coś w tym rodzaju" (cyt. za: KAI, RVms, 2010.08.25). Trzeba więc jeszcze bardziej zwrócić uwagę na ten aspekt działania Pana Boga w liturgii. To On jest inicjatorem i głównym działającym. Wydaje się, że wiele nadużyć z niezdrową kreatywnością i formalizmem na czele ma źródło właśnie w przecenieniu pierwiastka ludzkiego w liturgii i niedocenieniu Bożego działania.

O przyszłości Kościoła zadecyduje liturgia

Zauważmy, że papież Benedykt XVI w zakończeniu pierwszego tomu swoich dzieł zebranych, poświęconego właśnie liturgii, napisał, że "o przyszłości Kościoła zadecyduje liturgia". Cytowany już wyżej bp Gerhard Müller w tym samym wywiadzie stwierdził: "Los Kościoła i wiary chrześcijańskiej jest z tym bezpośrednio związany. Albowiem wiara chrześcijańska nie jest teorią, filozofią czy ideologią, lecz relacją, konkretną i osobistą z Bogiem w Trójcy, Bogiem, który stał się człowiekiem w Jezusie Chrystusie i pozostaje obecny w Duchu Świętym. A liturgia jest sakramentalnym uczestnictwem, widzialnym i konkretnym, w życiu Boga w Trójcy. Dlatego liturgia to nie tylko jakaś gra, teatr, autoekspresja odczuć, serca, idei, wymiaru społecznego. Liturgia katolicka to rzeczywisty, obiektywny, konkretny wyraz relacji, w której sam Bóg chce dzielić swoje życie z nami, Jego stworzeniami" (cyt. za: KAI, RVms, 2010.08.25).

Trzeba więc w naszych wspólnotach parafialnych, zakonnych, różnych duszpasterstwach odkryć liturgię nie jako obowiązek czy konieczność, ale jako uświęcające każdego z uczestników i całą wspólnotę działanie Pana Boga. Przywrócenie czy ukazanie tej właściwej optyki patrzenia może poprowadzić do innego traktowania samej liturgii, jej pięknego sprawowania, zaangażowanego uczestnictwa wiernych, odnowy nie tylko życia liturgicznego, ale całego życia Kościoła.

 
strona: 1 2 3