logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Edward Staniek
Anioł w więzieniu
Któż jak Bóg
 


Piotr uwięziony

W tym czasie Herod zaczął prześladować niektórych członków Kościoła. Ściął mieczem Jakuba, brata Jana, a gdy spostrzegł, że to spodobało się Żydom, uwięził nadto Piotra. A były to dni Przaśników. Kiedy go pojmał, osadził w więzieniu i oddał pod straż czterech oddziałów, po czterech żołnierzy każdy, zamierzając po święcie Paschy wydać go ludowi (Dz 12,1-4). 

Jest 42 rok święta Paschy, Piotr siedzi w więzieniu blisko miejsca, w którym przed dziewięciu laty czekał na śmierć jego Mistrz. Pilnuje go szesnastu żołnierzy - były to cztery zmiany, przy czym dwóch żołnierzy było zawsze obok więźnia. Dwóch pilnowało w drzwiach. 

Strzeżono więc Piotra w więzieniu, a Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga. W nocy, po której Herod miał go wydać, Piotr, skuty podwójnym łańcuchem, spał między dwoma żołnierzami, a strażnicy przed bramą strzegli więzienia. Wtem zjawił się anioł Pański i światłość zajaśniała w celi. Trąceniem w bok obudził Piotra i powiedział: Wstań szybko! Równocześnie z rąk Piotra opadły kajdany. Przepasz się i włóż sandały – powiedział mu anioł. A gdy to zrobił rzekł do niego: Narzuć płaszcz i chodź za mną (Dz 12,5-8).

Wstań, przepasz się...

Jest możliwe, że wydarzenie miało miejsce w nocy z soboty na Wielką Niedzielę, dlatego, że minęło Święto Paschy. Kto wie, czy Herod nie chciał wykorzystać tłumów ludzi zgromadzonych w Jerozolimie, by były świadkami egzekucji. Piotr miał zdrowe nerwy. Niewielu skazańców potrafi spokojnie spać przed śmiercią. Zresztą Piotr lubił spać. Z Ewangelii wiemy, że spał na Taborze, na Górze Oliwnej, lubił spać zwłaszcza wtedy, kiedy trzeba było się modlić. Podobnie jest teraz: Kościół trwa na modlitwie, a Piotr śpi. Anioł Pański wchodzi do celi i budzi Piotra. Trudno sobie wyobrazić, jak mogło wyglądać to uwolnienie. Dwóch strażników było już przy Piotrze. Łańcuchy opadają i anioł wzywa go do pośpiechu. Dokładnie podaje Piotrowi instrukcję - Wstań, przepasz się, włóż sandały na nogi, chodź za mną. Piotr wykonuje wszystko, ale do jego świadomości to nie dociera.

Wyszedł więc i szedł za nim, ale nie wiedział, czy to, co czyni anioł, jest rzeczywistością; zdawało mu się, że to widzenie. Minęli pierwszą i drugą straż i doszli do żelaznej bramy, prowadzącej do miasta. Ta otwarła się sama przed nimi. Wyszli więc, przeszli jedną ulicę i natychmiast anioł odstąpił od niego. Wtedy Piotr przyszedł do siebie i rzekł: Teraz wiem na pewno, że Pan posłał swego anioła i wyrwał mnie z ręki Heroda i z tego wszystkiego, czego oczekiwali Żydzi (Dz 12, 9-11).

Jezus Chrystus wysłał anioła

Anioł wyprowadza Piotra na ulicę i znika. Piotr uświadamia sobie, że Jezus Chrystus wysłał anioła, żeby go wyrwać z ręki Heroda, uwolnić od śmierci. Zrozumiał, że jeszcze nie nadeszła jego godzina. Jest noc. Udaje się do Wieczernika. Tam, mimo nocy, duża wspólnota chrześcijan trwa na modlitwie.

Po zastanowieniu się poszedł do domu Marii, matki Jana, zwanego Markiem, gdzie zebrało się wielu na modlitwie. Kiedy zakołatał do drzwi wejściowych, nadbiegła dziewczyna imieniem Rode i nasłuchiwała. Poznała głos Piotra i z radości nie otwarła bramy, lecz pobiegła powiedzieć, że Piotr stoi przed bramą. (...) Kiedy wreszcie otworzyli, ujrzeli i zdumieli się. On zaś nakazał im ręką milczenie, opowiedział, jak to Pan wyprowadził go z więzienia i rzekł: Donieście o tym Jakubowi i braciom i udał się gdzie indziej (Dz 12, 12-17).

Spróbujmy głębiej spojrzeć na uwolnienie Apostoła z więzienia. Ukazuje ono nie tylko zdrowe nerwy Piotra – wszak spał przed wykonaniem wyroku, nie mając z punktu widzenia ludzkiego żadnych szans na uwolnienie - ale też jego niezwykle mocną wiarę. On oddał wszystko w ręce Boga i był do Jego dyspozycji. Ta głęboka wiara harmonizuje z tym zrównoważonym podejściem i wielką odpornością psychiczną.

Żyć w świecie wiary

Piotr nie jest zdumiony zjawieniem się anioła. To dowód, że żyje on w świecie wiary. Nie dziwi się spotkaniem z rzeczywistością należącą do świata Bożego. On wie, że jego Pan ciągle działa i tak długo, jak jest Mu potrzebny na ziemi, tak długo będzie go bronił. Bóg jest z nim. Chrystus nad nim czuwa i to jeszcze bardziej umacnia jego zawierzenie Bogu. Otrzymał dowód, że nawet z najtrudniejszej sytuacji Bóg może go wybawić, bowiem dla Boga nie ma nic niemożliwego. Wie jednak, że od tego momentu winien raczej unikać aresztowania. Wielką rolę odgrywa tu błagalna modlitwa Kościoła. Wierni wiedzieli, jakim skarbem jest dla nich Piotr. Przeżyli już śmierć Jakuba, Zebedeusza, teraz błagają o uwolnienie Piotra. Modlitwa wspólnoty Kościoła ma wielką moc.

Opracowanie: Redakcja - na podstawie publikacji ks. E. Stańka w: "A było ich dwunastu", Wydział Duszpasterstwa Kurii Metropolitalnej, Kraków 1989

 
Zobacz także
Jerzy Burdzy
Akceptujemy wokół siebie telewizory włączone przez cały dzień, nasze dzieci w szkole w czasie przerwy przebywają w ogromnym hałasie. Po powrocie do domu często pierwszą czynnością po umyciu rąk bywa włączenie radia, z którego wylewa się odhumanizowana, elektronicznie odmierzana muzyka...
 
Jerzy Burdzy
Pewnego wieczoru siedząc przy stole i czekając na film, z nudów przeglądałam katolicką gazetę. Po chwili odłożyłam ją, ale nie minęło pięć minut, gdy zabrałam się ponownie do jej czytania. Zainteresowałam się następującą informacją: "Jeżeli chciałabyś bliżej zapoznać się z naszym życiem, napisz na adres: Klaryski od Wieczystej Adoracji, ul. Gdańska 56, 85 - 02l Bydgoszcz". Bez specjalnych zamiarów wycięłam ją i zatrzymałam. Ukradkiem spoglądałam na Tatę, który obok czytał inną gazetę, a bardzo nie lubił, gdy się niszczyło świeżą prasę. Adres schowałam do jakiejś książki i szybko o nim zapomniałam.
 
br. Szymon Janowski OFMCap

Garbno pod Kętrzynem według pierwszego zapisu w krzyżackich kronikach nazywało się Laumygarbis,  później Lamegarben i wreszcie Lamgarben. Interpretacje pochodzenia nazwy są bardzo interesujące – być może chodzi o wzgórze pośród bagien (staropruskie garbis i lamen), być może wzgórze czarownicy (znów staropruskie garbis i laume, oznaczające czarownicę). Jest jeszcze jedna, podobno mniej prawdopodobna interpretacja – wzgórze baranka (od niemieckiego Lamm). Nazwa ta miałaby wiązać się ze starym przekazem sięgającym XV wieku, według którego po okolicznych polach błąkał się baranek, który złapany znikał i znów pojawiał się w okolicy...

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS