Od stóp do głów przyodziać się w Chrystusa
Jaki wobec tego sens nadają chrześcijanie temu gestowi, który przychodzi do nich z głębi wieków i który czynią tak często, że aż czasem niemal mechanicznie?
Znak krzyża najczęściej podkreśla wejście w modlitwę, jest niczym uwertura, rodzaj kodu dostępu. Wydaje się, że wprowadza on nawet zerwanie z codziennymi zajęciami – na zasadzie nawiasu, który otwiera się i zamyka w środku zda-nia. Czy modlitwa byłaby więc takim nawiasem, który otwieramy i zamykamy pośrodku życia? Znak krzyża zamyka również modlitwę, tak jak zamyka się kopertę i pisze się na niej adres. Czy to adres Boga właśnie wypowiadamy z prze-znaczeniem dla uszu tajemniczego listonosza zobowiązanego do dostarczenia modlitwy do jej Odbiorcy?
Czy ów znak krzyża nie jest już sam w sobie modlitwą? Nie ma dla chrześcijanina piękniejszej modlitwy nad tę, gdy znaczy się krzyżem Jezusa, powtarzając powoli i świadomie imię Ojca, Syna i Ducha, imię Trzech, których czci. Kreślić na sobie krzyż Jezusa, zwracając się ku Bogu, to mówić Mu, że oto jesteśmy, że w Jego oczach chcemy być tylko jednymi z tych, których Jezus do końca umiłował. Nie chcemy innej tożsamości nad tę. Nie mamy innych godności, które mogli-byśmy przed Bogiem zaprezentować. My, którzy nie umiemy się modlić, my, którzy nie potrafimy kochać, decydujemy się na to, by stanąć przed Bogiem odziani od stóp do głów w ów niezaprzeczalny znak miłości do końca przeżytej. Poprzez znak krzyża przyodziewamy się w Jezusa, nakrywamy się Jego miłością, by zwrócić się do Ojca, silni jedynie słowem, które nam, tak jak swemu umiłowanemu Synowi, co chwilę powtarza: "Jesteś moim dzieckiem, w którym pokładam całą moją miłość".
Streszczenie całej wiary
Tak więc dziecko, nawet jeśli zdarzy mu się kaleczyć słowa czy zrobić wszystko na odwrót, już jako malutkie zna znak krzyża, na długo zanim usłyszy słowo "Trójca Święta". A jeśli później zdoła się pokazać mu sens tego gestu, bez wątpienia będzie to przekazanie mu istoty wiary chrześcijańskiej.
Opowiada się, że w zeszłym wieku, w diecezji Puy pewien wikariusz generalny egzaminował młodziutkiego chłopca, który pragnął zostać księdzem. Jego Ekscelencja "Wielki Wikariusz" sprawdzając wiedzę religijną dziecka, prosi go więc o jej streszczenie. Dziecko poważnie kreśli znak krzyża, powtarzając powoli stosowne słowa. Po czym milknie. "Czy to wszystko?" – niepokoi się prałat. "To wszystko" – odpowiada dziecko. Istotnie, to wszystko – cała wiara, liturgia, życie chrześcijańskie. Ale jedynie dziecko mogło to odgadnąć.