To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
Ojciec to ten, który kocha. Dlatego rodzi, dlatego towarzyszy, dlatego zależy mu na wzroście i dojrzewaniu dziecka. Czym ta miłość się wyraża? Najpierw przez obecność. Dalej ojciec to ten, który jest czuły i wymagający jednocześnie oraz … oddający siebie. W tych cechach obecna jest też praca dla rodziny.
O biologicznym i duchowym ojcostwie opowiada o. Tomasz Jędruch SP, rektor Seminarium Zakonu Pijarów w Krakowie w rozmowie z Przemysławem Radzyńskim.