logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Piotr Słabek
Drogi zaufania Bogu
Życie Duchowe
 


Jest wiele dróg ufności Bogu, bo każdy z nas jest inny, nazwany przez Boga jego własnym imieniem. Każdy z nas musi więc odkryć swoją drogę ufności. Będzie to droga tylko dla niego. Droga uwzględniająca to, kim był, kim jest, kim chce być i w jakich warunkach żyje.

Wiara w moc i potęgę Boga

Jedna z sentencji Ojców Pustyni mówi: „Powiedział abba Euprepiusz: «W przekonaniu, że Bóg jest wierny i potężny, ufaj Mu, a będziesz miał udział w Jego skarbach. Gdybyś się zniechęcił, to znaczy to, że nie wierzysz. Wszyscy zresztą wierzymy, że jest potężny i wszystko może; ale zastosuj tę wiarę także i do swoich spraw, żeby On i w tobie dokonał cudów»”[1].

Droga zaufania polega więc na zastosowaniu ogólnej wiary w moc i potęgę Boga do swoich konkretnych spraw życiowych. Bez względu na to, czy ktoś jest osobą żyjącą w małżeństwie czy samotnie, czy jest duchownym czy świeckim, boryka się z podstawowymi pytaniami dotyczącymi ufności: Czy Bóg nie zniechęci się moimi zdradami, niewiernościami, słabościami i grzechami? Czy miłości i łaski Boga nie przyjmuję na marne, tracąc je i nie korzystając z nich?

Tego typu pytania powracają szczególnie po kolejnych upadkach i grzechach, zwłaszcza tych, z którymi już wielokrotnie obiecywaliśmy zerwać. Owe solenne obietnice składaliśmy Bogu, samym sobie i bliskim. Najczęściej nie chodzi tu o jakieś spektakularne i gorszące grzechy czy czyny, a raczej o najgłębsze pokłady naszego egoizmu, bywa, że do końca nieuświadomione. Przerażenie własną słabością czy fiasko ambitnych planów przemiany życiowej wystawiają na próbę naszą ufność, która praktycznie wyraża się w stałej i żarliwej modlitwie do Boga.

Umysł lekceważący dobro jest pociągany ku złu

Pożywieniem dla coraz głębszych korzeni egoizmu jest sam grzech. Grzech jako taki – czyli chybienie. Zawrócenie ze ścieżki prowadzącej do życia i światła, dążenie w kierunku ciemności i śmierci. Często zły kierunek to w życiowej praktyce brak ofiarności, wygoda, komfort, beztroska, brak miłosierdzia i współczucia, automatyczny osąd innych, smutek z czyichś sukcesów i osiągnięć.

W spojrzeniu na genezę grzechu chciałbym zwrócić uwagę na myśli Orygenesa, jednego z największych teologów chrześcijaństwa żyjącego na przełomie II i III wieku. Dla tego wielkiego myśliciela, trochę w przeciwieństwie do naszych odczuć, grzech to nie tyle czyn, ile zaniedbanie. Według niego istotą grzechu jest zaniedbanie, lenistwo, opieszałość. To właśnie one doprowadzają do grzechów najpierw w postawach wewnętrznych i myślach, później w mowie i czynach.

W swoim dziele O zasadach Orygenes pisze: „Stwórca bowiem zezwolił stworzonym przez siebie umysłom na dobrowolne i swobodne działanie, aby powstało w nich ich własne dobro, gdyby zachowywały je z własnej woli; jednakże lenistwo i wstręt do wysiłku w zachowaniu dobra oraz niechęć i lekceważenie wyższych wartości dały początek odchodzeniu od tego, co dobre. Odchodzenie od dobra nie jest bowiem niczym innym jak formowaniem się w złu. Z całą przecież pewnością złem jest brak dobra. Ktoś popada w zło w takiej mierze, w jakiej odszedł od dobra. Każdy zaś umysł lekceważący dobro jest pociągany ku złu. Wolna wola na skutek niedbałości może doprowadzić do upadku” [2].

Grzech więc jest brakiem dążenia ku Bogu z lenistwa, gnuśności i wstrętu do wysiłku. To przede wszystkim zaniedbanie dążenia ku Bogu wyrażające się w myśli, mowie i uczynku. Wszelki pozytywny wysiłek rozwija nas i wzbogaca, zaś jego brak niszczy duszę i ciało. Bycie w drodze, opuszczenie strefy komfortu i wygody, gdzie czuję się przyjemnie i bezpiecznie, pomaga. Wysiłek, ciężki trud pracy nad sobą, pomaganie innym to przyjęcie Bożej łaski. Duchowa czy fizyczna wędrówka, poszukiwanie prawdy, piękna – stają się właściwie wędrówką ku Bogu. Konsekwentna realizacja dobrych pragnień i marzeń przybliża nas do Boga i bliźnich.

Bezruch, bezwład i wygodne zamknięcie we własnym świecie jest dla nas poważnym zagrożeniem. Obojętność, wyrachowanie oraz niechęć do wszelkich zmian niszczą nas wewnętrznie. Uporczywe stanie w miejscu, zrywanie kontaktów, egocentryczne zamknięcie są jakby przedsionkiem piekła tu, na ziemi. Ucieczka przed trudem, ofiarą i wyrzeczeniem się to duże opóźnienie naszego marszu ku Bogu. Czynią nas one niezdolnymi do przyjęcia Bożego słowa. Grzech to sen, bezczynność, brak życia – śmierć. Dobro to Bóg – Życie, to pozytywny wysiłek. Zło jest przeciwne istnieniu, zawiera w sobie rozpad, destrukcję, zepsucie i nicość.

 
1 2  następna
Zobacz także
Krzysztof Osuch SJ
Jezus przypomina (choć tym razem tylko pośrednio), że nasze życie jest (by tak rzec) pełne odpowiedzialności. I że jakiś głębszy sens ma to, iż co rusz trzeba przed kimś zdawać sprawę z tego, co i jak uczyniliśmy! Ma jakieś „drugie dno”, że na różne sposoby, w różnych relacjach i zależnościach jesteśmy rozliczani z tego, co nam dano i zadano. Np. dzieci odpowiadają przed rodzicami i wychowawcami, zaś rodzice i nauczyciele odpowiadają przed dziećmi... Wszyscy mamy przełożonych, szefów, dyrektorów. Ci ostatni też nie są zostawieni sobie samym, lecz zdają sprawę i odpowiadają przed kimś wyżej postawionym...
 
Roman Bielecki OP
Nawet jeśli jesteśmy religijni, spora część tej religijności jest skierowana na zewnątrz, na konkretne zachowania czy rytuały. To są drogowskazy naszych codziennych wyborów. Trzeba jednak pamiętać, że uniwersalna duchowość człowieka, niezależnie od wyznawanej przez niego religii, jest silnie zakorzeniona w podświadomości. Jako ludzie jesteśmy poszukiwaczami sensu...

Z Joanną Heidtman rozmawia Roman Bielecki OP 
 
Józef Augustyn SJ
Zdarza się, że nasza wiara daje nam natychmiastowe niemal ukojenie, radość i pokój. Jednak bywa i tak, że wbrew naszym oczekiwaniom nie przynosi ulgi. Nie radzimy sobie nieraz z życiem mimo codziennej modlitwy i wzbudzanych aktów wiary. Wiara wydaje się zatem nieskuteczna w naszych życiowych zmaganiach...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS