logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Henryk Zieliński
Europa jutra
Idziemy
 


Żyją wbrew prawdzie

W wielu europejskich krajach, gdzie chrześcijanie są jeszcze większością, demokratycznie wybrane władze już zakazują głoszenia wybranych fragmentów prawdy objawionej w Biblii. Wszystko po to, by nie psuć dobrego samopoczucia tym, którzy żyją wbrew prawdzie.

Przyszłość chrześcijaństwa w Europie stoi dzisiaj pod znakiem zapytania. Chrześcijańska Europa nieraz stawała na historycznym zakręcie, ale obecna próba może być groźniejsza od doświadczeń związanych z inwazjami islamu, bolszewizmu czy nazizmu. Zawsze bowiem łatwiej opierać się temu, co zagraża z zewnątrz, niż zmagać się z własnymi słabościami. A tym razem zagrożenia tkwią głównie w nas.

Zanurzeni w cywilizacji konsumpcji

Głównym problemem chrześcijaństwa w Europie jest dzisiaj tchórzostwo i duchowe lenistwo jego wyznawców, nazywane dla niepoznaki tolerancją albo polityczną poprawnością. Zanurzeni w cywilizacji konsumpcji, coraz niechętniej podejmujemy się świadczyć o wierze. Bo świadectwo kosztuje.

Prawda jest warta tyle, ile ktoś gotowy jest za nią zapłacić, zwłaszcza ten, kto ją głosi. A takich, co dla Ewangelii gotowi są narażać się na lekceważenie albo represje, jest coraz mniej. Stąd tak żarliwie hołdujemy idei niczym nieograniczonej wolności. Nawet wolności od Boga, bo ona zdaje się nas zwalniać z obowiązku świadectwa.

W wielu europejskich krajach, gdzie chrześcijanie są jeszcze większością, demokratycznie wybrane władze już zakazują głoszenia wybranych fragmentów prawdy objawionej w Biblii. Wszystko po to, by nie psuć dobrego samopoczucia tym, którzy żyją wbrew prawdzie. Za przyzwoleniem chrześcijańskiego społeczeństwa dyskryminuje się co odważniejszych chrześcijańskich polityków. Szykanuje się tych, którzy nie chcą ukrywać oznak swojej wiary jak nastolatki, które publicznie deklarują trwanie w dziewictwie do ślubu.

W imię politycznej poprawności zmienia się nazwy świąt, aby nie już było Bożego Narodzenia i Wielkanocy tylko święta zimowe i wiosenne. Równocześnie jednak londyński magistrat zakazuje rajcom przynosić kanapki na posiedzenia rady miasta, aby nie drażnić mających właśnie ramadan muzułmanów. Mniej więcej w tym samym czasie uznaje się w tejże Wielkiej Brytanii urzędową ważność wyroków zapadających w muzułmańskich sądach religijnych. I nikt jakoś nie mówi o klerykalizacji życia społecznego, bo muzułmanie potrafią bronić zasad islamu.

Dziedzictwo, w które wpisane jest chrześcijaństwo

Kolejny problem to demografia. Wskutek europejskiej dzieciofobii rdzenna ludność Unii Europejskiej do 2030 r. zestarzeje się i zmniejszy o mniej więcej 50 mln. Ich miejsce muszą zająć przybysze z zagranicy. Najprawdopodobniej będą to Azjaci, którzy już teraz najlepiej sobie radzą w naszych warunkach. Czy jednak staną się Europejczykami w sensie przyjęcia europejskiego dziedzictwa, w które wpisane jest chrześcijaństwo?

Przyszłość Europy może być pisana według scenariusza, który zrealizował się w przypadku rdzennych Egipcjan, nazywanych dzisiaj Koptami, zamkniętych w pilnie strzeżonych gettach przed muzułmanami, dzisiejszymi panami ich kraju, którzy za nic mają kulturę sięgającą czasów piramid. Ale może być również pisana według scenariusza, który zrealizował się w Rzymie. Tam, dzięki mądrości i wierze chrześcijan, w czasach papieża Leona Wielkiego barbarzyńcy zalewający dawne cesarstwo stali się spadkobiercami jego kultury, w tym również chrześcijańskiego dziedzictwa. To oni są dzisiaj Rzymianami.

Od nas zależy przyszłość Europy

Od autentyzmu naszej wiary i od żywotności naszej kultury zależy dzisiaj przyszłość Europy. Nade wszystko zaś od miejsca, które zajmuje w niej Chrystus, który jest kamieniem węgielnym naszej cywilizacji.

ks. Henryk Zieliński

 
Zobacz także
Sławomir Rusin, Marcin Jakubionek

Dialog – w tym wypadku w pełni wiary i teologii – jest możliwy, gdyż Kościół jest wewnątrz siebie pluralistyczny, choćby dlatego, że składa się z mężczyzn i kobiet, z duchownych i świeckich, z zakonników i osób niekonsekrowanych, z przedstawicieli wielu narodów i różnych kultur. Dialog jest potrzebny, żeby zachować jedność w różnorodności. Kościół ma być odblaskiem Trójjedynego Boga na ziemi, a Boskie Osoby są w nieustannym dialogu miłości – jeżeli oczywiście nasze słowa potrafią jakoś oddać tę rzeczywistość. 

 

O dialogu międzyreligijnym z ks. prof. dr hab. Łukaszem Kamykowskim rozmawiają Sławomir Rusin, Marcin Jakubionek

 
Przemysław Radzyński
Elena Isachenko urodziła się w 1981 roku. Nie znała Boga przez dwadzieścia dwa lata swojego życia. Mimo, że w Rosji już na początku lat 90. odradzał się Kościół katolicki, nigdy nie spotkała żadnego księdza ani siostry zakonnej, ani nawet praktykującego świeckiego. Polakowi trudno to sobie wyobrazić, ale na Syberii, po Rewolucji Październikowej i czasach ZSRR, to sytuacja zwyczajna...
 
Jacek Salij OP
Niektórzy z satysfakcją, inni z niepokojem zwracają uwagę, że wpływ Kościoła na społeczeństwo się zmniejsza. I co z tego wynika? Chrześcijaństwo zaczęło się od dwunastu ludzi, których Pan Jezus sobie wybrał i nazwał apostołami. Patrząc tylko po ludzku, oni się zupełnie na głosicieli Ewangelii i założycieli Kościoła nie nadawali.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS