Autor: Mateusz (84.38.84.---)
Data: 2018-06-02 18:22
"Osobiście nie czuję, żebyśmy robili coś złego gdy jesteśmy sami. To tylko mama wbija mi do głowy, że wszelkie okazywanie czułości i miłości jest złe :("
Nie gniewaj się na mamę, bo dobrze robi. Z okazywaniem czułości między zakochanymi jest ten problem, że dozwolona dla nich granica może zostać wtedy łatwo przekroczona. Bo najpierw jest miło, potem robi się coś, żeby zrobiło się jeszcze milej, a dalej jest już wstyd i poczucie grzechu. W takiej sytuacji zresztą słuszne. Twoja mama po prostu nie chce, aby doszło do tego, skoro nie jesteście jeszcze małżeństwem.
"Wydaje mi się, ze mój chłopak jest odpowiedzialny, bo mówi, że chciałby bardzo delikatnie i zgodnie z zasadami KK wprowadzić mnie w nieznany świat intymności damsko-męskiej".
Jeśli tak mówi, to albo kłamie, albo tak naprawdę nie rozumie różnicy między intymnością (czyli istnieniem wspólnego świata dwojga ludzi, zbudowanego z szeregu spraw, które poruszają jedynie między sobą, a unikają ich będąc w szerszym gronie), a namiętnością, czyli przeznaczonym dla małżonków rozładowaniem popędu seksualnego.
"Fakt, jest faktem byłam kompletnie zielona w "tych" sprawach jak zaczęliśmy się spotykać. Aż się dziwiłam, że 22 letni gostek chciał 16 letnią małolatę ;) W sumie nie bardzo widać różnicę wieku, bo jest szczupły i nie wygląda na 24 lata :) Ale teraz jestem szczęśliwa i mam nadzieję, ze tak będzie dalej".
Przemyśl jedną, nasuwającą się od razu kwestię: Ty masz 18 lat, on 24. W takim wieku on prawdopodobnie skończył już studia, Ty zaś jeszcze nawet ich nie zaczęłaś. Czy jesteś absolutnie pewna, że będzie on czekał na Ciebie do czasu, aż je skończysz?
Poza tym, w trakcie studiowania mogą się zdarzyć różne, planowane (urlop dziekański), albo nieplanowane (powtarzanie roku) przestoje, w związku z czym cały proces studiowania ulega wydłużeniu. Z zawarciem małżeństwa naprawdę warto zaczekać do chwili, kiedy oboje będziecie już mniej więcej pewni tego, na czym stoicie.
|
|