Autor: Marta (---.dab.02.net)
Data: 2018-06-21 09:36
Macieju, mam nadzieję, że wszystkie rady najpierw przemyślisz przed zastosowaniem. Osobiście zdecydowanie nie radzę mówienia żonie o takich pokusach. Jakby mi tak mój powiedział takie coś, to by mnie bardzo zranił i już bym chyba więcej z nim nie mogła spać. Żona nie jest Twoim spowiednikiem. Wyspowiadanie się z tych myśli księdzu to dobry pomysł.
Gratulacje odparcia pokusy, na razie to wygląda na wygraną potyczkę, ale być może wojna się nie skończyła jeszcze. Jak już zasugerowano wyżej, może między Wami coś szwankuje? Może romantyczny wyjazd na weekend by coś pomógł? Albo niekoniecznie coś “romantycznego” w cukierkowym znaczeniu, ale coś, co by podbudowało Waszą więź, coś co lubicie robić razem, może wyjście w góry albo do muzeum, wolontariat razem z żoną, dyskusja o ciekawej książce itd. A jak nie ma czasu, bo praca na okrągło, to chociaż w domu posprzątaj, żona będzie zadowolona i Tobie też się milej zrobi :)
Swój nadmiar energii powinieneś przekierować na coś pozytywnego, bo inaczej zostanie pustka: „tego nie mogę, bo to grzech”, a co w zamian? Trzymaj się i nie puszczaj, będzie dobrze!
|
|