logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Lepiej stracić zaliczkę niż coś więcej.
Autor: Iza (---.play-internet.pl)
Data:   2018-06-23 23:56

Witajcie,

Jutro popołudniu mamy wyjechać na wakacje. Mąż, ja i dwie córki (2 lata, 1.5 mca) nad morze. Przez cały maj zastanawialiśmy się czy jechać, bo czekaliśmy na narodziny drugiej córki, i chcieliśmy ją trochę poznać. W tygodniu w którym mamy jechać, mieliśmy już wcześniej zaplanowane szkolenie, mąż i ja wizyty u lekarza, oraz ślub kuzynki męża. Już wtedy mi coś mówiło, że to znaki by nie jechać. Tylko ten tydzień mieliśmy tak zaplanowany. Stwierdzilismy, że mimo, że małe dziecko (1,5 m-ca) to jednak pojedziemy tyle że później dojedziemy, bo jutro mamy szkolenie i chcemy na nie iść. Lekarzy udało się przełożyć, a na ślub nie idziemy. Wszystko się ułożyło. Nawet kolega, który też jedzie (bo jedzie wielu naszych znajomych) zadeklarował, że nam weźmie częśćbagazy (nie zmiescilibysmy do naszego samochodu wózka i bagaży ). Jednak dzieją się różne rzeczy: mąż jest przeziwbiony, a że względu na chorobę autoimmunologiczba to ciężko przscjdzi, dziś w aucie musieliśmynaprawiać koło bo uciekalo powietrze, byliśmy na mszy wieczornej, a po mszy jechaliśmy ze starszą córką na pogotowie, bo zwichnels rękę w łokciu, młodsza miała problem z wyproznieniem, z koła wózka uciekło powietrze i nie wiemy czy do jutra uda się to naprawić (juz wiemy żeście uda). Oboje mamy mieszane uczucia co do wyjazdu, bo jakby różne znaki mówią by nie jechać. mąż już mówi, że lipiej stracić zaliczkę na wyjazd niż coś więcej. Czy dostajemy jakieś znaki?

 Re: Lepiej stracić zaliczkę niż coś więcej.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2018-06-24 11:33

Po pierwsze: co masz na myśli, pisząc o znaku? Kto lub co jest źródłem znaku? Czego się doszukujesz?
A może po prostu żyjesz w napięciu i coś wydaje się jaskrawe?
A może nie chcesz jechać i podświadomie układasz zwykłe fakty?

Po drugie: jakikolwiek ewentualny znak dla Ciebie nie jest zwykle znakiem dla mnie, więc nie mam powodu ani prawa odczytywać czegokolwiek w tym stylu z internetowej opowieści.

Po trzecie: co jest dziwnego w tym, że ktoś się przeziębił, z kółka wózka uciekło powietrze, a niemowlę ma kłopoty gastryczne? Czy to przypadkiem nie jest samo życie?

Po czwarte: jestem bliższa używania rozumu, spokojnego, racjonalnego rozpoznania, czy np. czyjeś zdrowie pozwala na wyjazd - niż nerwowego, niespokojnego poszukiwania znaków, że to kółko o czymś tam mówi... Z tego blisko do historii o stłuczonym lusterku, rozsypanej soli i podobnych atrakcjach.

 Re: Lepiej stracić zaliczkę niż coś więcej.
Autor: Biedronka (---.159.73.70.dyn.user.ono.com)
Data:   2018-06-24 19:14

Nie wiem jak Wy, ale ja i mąż po urodzeniu dziecka staliśmy się bardziej przezorni. Odczytywaliśmy znaki, bałam się jechać na wakacje i w delegacje. Myślałam, że będę miała wypadek na drodze, pociąg się rozbije, itd. Przestałam kupować ubrania, bo myślałam, że umrę, więc szkoda wydawać pieniędzy. To była paranoja. Jadąc delegacje pożegnałam się z rodziną jakbym miała ich już nie zobaczyć. Następnego dnia wróciłam cała i zdrowa. Po roku zauważyłam, że nie mam ubrań, a nadal żyję i w coś się muszę ubierać. Nie znamy dnia, ani godziny. Nie można żyć w strachu, bo ten strach przekazesz dzieciom w przyszłości. A chyba nie chcesz, żeby w dorosłość wchodziły zastraszone.

 Re: Lepiej stracić zaliczkę niż coś więcej.
Autor: Marek_Piotrowski (---.global.tygrys.net)
Data:   2018-06-25 09:39

Wybacz, ale powinnaś zadecydować, kierując się zdrowym rozsądkiem. Charakter "znaków" o jakich piszesz ma raczej cechy zabobonu, niż wiary.
Wybacz proszę, że piszę tak wprost.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: