Autor: B. (---.184.136.18.ipv4.supernova.orange.pl)
Data: 2018-07-14 04:15
Jesteś rozgoryczony. Napisałeś, że Twoje modlitwy już od lat nie są wysłuchiwane. Poruszyłeś za dużo spraw, aby się do każdej odnieść głębiej. Dlatego tylko przykładowo.
„jak mam bardziej kochać Chrystusa którego nigdy na oczy nie widziałem i nigdy go nie słyszałem i po prostu go nie czuje od swoich rodziców którzy mnie wychowali i wiele dla mnie poświęcili.”
Popatrz dokoła. Rodzice np. skarżą się, że syn siłą odbiera komputer i gra do zatracenia. Córka pyskuje, krzyczy, nie szanuje rodziców. Gdzie tu jest miłość do rodziców? Jaka jest rada dla tej rodziny? Dlaczego do tego doszło? Co rodzice przeoczyli lub zaniedbali? Czy dzieci byłyby lepsze, gdyby słyszały na katechezie, na Mszy Św., w katolickim radiu, w „Miłujcie się”, na pielgrzymce, że jest Przykazanie „czcij ojca swego i matkę swoją”? Patrząc na te dzieci można przypuszczać, że tego nie słyszały albo nie wzięły sobie tego do serca. W rodzinach które należą do „Domowego Kościoła” raczej jest lepiej, dużo lepiej.
Napisałeś „Muszę więc chyba żyć wg tego świata bo nauka Chrystusa jest niesamowicie wymagająca”
A więc Dziesięć Przykazań odrzucisz? Odrzucisz „nie kradnij”? Będziesz kradł, byle nie dać się złapać? Jak znani aferzyści, którzy ukradli miliardy naszym kosztem?
Odrzucisz Przykazanie „nie cudzołóż”? Będziesz uwodził kolejne dziewczyny i mężatki, może skorzystasz z biednej prostytutki (bywa że niewolnicy)? O zboczeniach nie wspomnę? Wkroczysz w tę sferę śmierci? O, mowa moja staje się trudna :)
O jaką sferę śmierci chodzi?
Jak wnikniesz, to zobaczysz, że za tym idzie zabijanie dzieci poczętych (aborcja, pigułka wczesnoporonna), za tym idzie Aids, na które umiera tysiące ludzi (o Afryce mówi się w kontekście Aids otwarcie, o Europie raczej się milczy), za tym stoi cała masa chorób wenerycznych. Za tym stoi rozpacz porzuconych dziewcząt, za tym stoi gniew i ból zdradzonego męża, czasem rozpad rodziny, zły przykład dla kolejnych pokoleń. Takie są przykładowe konsekwencje „życia wg tego świata”, który sam określa co jest dobre a co złe.
Jeżeli na razie za trudne jest dla Ciebie wnikanie w sens słów Jezusa i Apostołów, które wskazujesz, to wystarczy, że będziesz trzymał się Dziesięciu Przykazań, będziesz modlił się rano i wieczorem modlitwą „Ojcze nasz”, będziesz chodził do kościoła na niedzielną Mszę Świętą i będziesz modlił się chociaż podstawowo. Np. o zdrowie, o dobrą żonę jeżeli taka jest Boża wola (bo mieć żonę swarliwą, jak cieknąca rynna, to nie jest szczęście, ale udręka życiowa lub droga do rozwodu i konsekwencji, nie będę rozwijać).
Jeżeli jednak chciałbyś zrozumieć poszczególne kwestie które wymieniłeś, to zwolnij tempo i skup się w danym momencie na jednej. Przeczytaj kontekst, odnośniki, zapytaj choćby tu. A przede wszystkim poproś „Boże, pomóż mi to zrozumieć”.
Poganie żyjący „po swojemu” na całym świecie wymyślili to samo – czcili jakieś bożki, nieznane siły, składali im ofiary aby je przebłagać i zjednać. Składali m.in. ofiary z ludzi (!), w tym z dzieci. Robili to w Ameryce (Inkowie, Aztekowie), robiły to ludy Australii, robią to jeszcze współczesne ludy pogańskie (np. w Afryce, w Papui Nowej Gwinei). Robią to współcześni sataniści. Pogaństwo to niestety obyczaje i praktyki barbarzyńskie. Bóg humanizował nas stopniowo od momentu, gdy Abraham mający wolną wolę powiedział Bogu dobrowolne i z całego serca „Tak”. Barbarzyńskie, ohydne ofiary z ludzi zostały zamienione na ofiary ze zwierząt (patrz opis niedoszłej ofiary z chłopca Izaaka), a w kolejnym etapie Jezus ustanowił składanie ofiar z chleba i wina… Tylko… Ale czy „tylko”? Przecież ta ofiara ma wartość Jego Ciała i Krwi, które złożył na krzyżu. To kolejny temat do rozwinięcia :)
Wierząc w Chrystusa wierzymy w Jego i nasze zmartwychwstanie. Bez tego jakże małe byłoby życie – poużywał, umarł, zakopali, przyklepali i koniec? Dobrze że wiemy, że naszym przeznaczeniem jest życie wieczne (!). Chyba potrzebujesz także „dowodów” na istnienie życia wiecznego? Na istnienie cudów? Są w zasięgu ręki. Np. świadectwa „Koguta”, któremu Bóg odjął w jednej chwili ciężki głód narkotyczny, a był już w takim stanie, że szczury obgryzały jego strupy. Albo świadectwo człowieka bez rąk i nóg (oba dostępne w internecie), który zawierzył Bogu i nie do pomyślenia – ma przepiękną żonę i dzieci, jeździ po całym świecie i głosi Bożą Chwałę. Ciała, które nie rozkładają się po śmierci. Po ludzku – niemożliwe.
Życzę Ci, aby Bóg pomógł Ci odnaleźć pokój serca.
Pozdrawiam :)
|
|