Milczenie nie ma dziś dobrej prasy, a cisza wyraża co najwyżej niezręczną sytuację. Innego zdania byli ojcowie pustyni, mnisi żyjący od III w. na terenie Egiptu, Syrii i Palestyny. Ich „Apoftegmaty” (sentencje) kurzyły się na mojej półce już ładnych parę lat. Teraz odkurzyłam jeden z nich z numerem 174: „Pewien brat pytał abba Pojmena: «Czy lepiej jest mówić, czy milczeć?». Starzec mu odpowiedział: «Kto mówi dla Boga, dobrze robi; podobnie i ten, kto milczy dla Boga»”. Coraz więcej ludzi wybiera tę drugą opcje i milczą dla Boga, aby oddać Jemu głos.
Na pytanie o ludzkie ciało nie ma prostej i wyczerpującej odpowiedzi. Medycyna, antropologia, filozofia, psychologia, socjologia, teologia – każda z nauk odpowiada na to pytanie inaczej. Każda z nich patrzy na ciało z innej perspektywy, inaczej rozkłada akcenty, umieszcza ciało w innym kontekście. Zainspirowany współczesnymi badaniami antropologicznymi, chcę zaproponować refleksję nad ludzkim ciałem jako symbolem relacyjności człowieka.