logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
s. Judyta Wojciechowska CSFMI
Mam talent – i co dalej?
Rycerz Młodych
 


Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak to jest, że ktoś potrafi pysznie gotować, a ktoś inny umie pięknie układać kompozycje kwiatowe? Jeden potrafi grać na instrumencie, drugi swoim głosem i śpiewem zachwyca wszystkich dookoła. Jeden lubi jazdę na rowerze, inny przepada za grą w siatkę lub malowaniem. Są tacy, którzy uwielbiają matematykę, ale są i tacy, którzy za nią nie przepadają i jakiekolwiek zadanie przeraża ich niezmiernie.

Czy nie ciekawi was, dlaczego różnimy się kolorem włosów? Dlaczego ktoś ma je proste jak druty, a ktoś inny nie radzi sobie ze sprężynkami? Dlaczego Kasia, Filip, Aga mają oczy zielone, a Kuba, Patrycja piwne? Dlaczego różnimy się kształtem nosa, barwą głosu, wzrostem, wagą? Czemu są ludzie pogodni, radośni, ale i tacy, którzy na ogół lubią się smucić?

Moglibyśmy tak pytać i pytać w nieskończoność, bo różnic między ludźmi jest przeogromna liczba. Wszystko to otrzymujemy od najgenialniejszego Stwórcy, Pomysłodawcy, jakim jest Pan Bóg, który te wszystkie różnice, te nasze perełki, tworzące jedną całość - czyli człowieka - pozbierał w jedno i nazwał je talentami.

Jak korzystać z Bożych darów?

Wiele istotnych prawd, a także ciekawych i praktycznych nauk, możemy czerpać ze Słowa Życia - z Pisma Świętego i z zawartych w nim przypowieści Chrystusowych. Jedną z nich jest przypowieść o talentach (Mt 25,14-30), która uczy nas, w jaki sposób mamy korzystać z Bożych darów.

"Pewien człowiek, mając udać się w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek"... Otrzymanie jakiegokolwiek daru jest dla nas wielką szansą, niezwykłą próbą sprawdzenia swoich umiejętności. Od tego momentu możemy realizować własne pomysły na różne sposoby, ale - jak wiemy z tejże przypowieści - nie wszyscy jednakowo mądrze tę szansę wykorzystują, nie wszyscy wychodzą zwycięsko z tej próby. Najgorzej wypada zawsze ten, który otrzymał talent, ale nic nie zrobił, by go jeszcze powiększyć.

Bóg daje człowiekowi różne talenty, każdemu na miarę jego możliwości. Każdy dostaje tyle, ile jest w stanie rozwijać swoim życiem. On wzywa nas do tego, byśmy je pomnażali, abyśmy maksymalnie się w nie zaangażowali i umiejętnie wykorzystali. Ważną rzeczą w naszym rozwoju jest umiejętność wymagania od siebie. Jednak z tym chyba mamy najwięcej kłopotów. Czasami dopada nas lenistwo i zniechęcenie. Zastanawiamy się: Czy warto to robić? Szczęściem jest, gdy mamy blisko siebie ludzi, którzy dodają nam sił, dopingują, byśmy nie ustawali. Nie na darmo przecież apelował do młodych Jan Paweł II: "Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali". Spoczynek na laurach, brak inicjatywy jest złym postępowaniem. Może to, co teraz powiem, zabrzmi odważnie, ale uważam, że bezczynność lub marnowanie zdolności wywołuje smutek, a nawet gniew Boga.

Pan powierzył każdemu ze swych sług talenty według ich zdolności. Jeden sługa otrzymał pięć talentów, podczas gdy inny otrzymał tylko jeden. Sługa, który otrzymał jeden talent, niczego się nie dorobił nie dlatego, że dostał za mało, lecz dlatego, że nie chciał nic ze swym talentem zrobić. Ten, który otrzymał najmniej, nie zyskał uznania pana z powodu niewykorzystania tego, co dostał, w przeciwieństwie do pozostałych sług. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wykorzystywanie zdolności, którymi zostaliśmy obdarzeni.

Sługa ten nie roztrwonił pieniędzy swego pana, lecz po prostu ukrył je w ziemi. Pan nazwał go ,,złym i gnuśnym" i wygnał na zawsze, i to nie tylko przez lenistwo, ale za brak skruchy. Za to, że "bojąc się porażki, nawet nie spróbował odnieść sukcesu" i za własną nieumiejętność obwinił swego pana, uważając go za "twardego i wymagającego człowieka", pomimo iż ten w ufności powierzył mu pieczę nad swoim darem.

Pan chce, abyśmy pomnażali swoje uzdolnienia, abyśmy nie zmarnowali zdolności jak ten, który dostał jeden talent. Jezus przypomina, że talenty nie są naszą własnością, a jedynie dzierżawimy je od Pana Boga i będziemy zobowiązani zdać sprawozdanie z ich rozwoju przed Nim. Powierzając nam talenty, pragnie, abyśmy nie zmarnowali swej życiowej szansy. Abyśmy nie zazdrościli innym, że są bardziej od nas utalentowani, bo przecież "komu wiele dano, od tego bardziej wymagać się będzie".

 
1 2  następna
Zobacz także
Zbigniew Nosowski

Gdy młoda hrabianka Róża straciła wzrok w wieku 22 lat, musiała zacząć chodzić w ciemności, po omacku. Musiała w nowy sposób szukać drogi własnego życia, nauczyć się nowego sposobu funkcjonowania. Mogła pogrążyć się w smutku i rozpaczy, z żalem i płaczem wspominając wcześniejszy kres swojego życia. Mogła samoograniczyć się, troszczyć się przede wszystkim o siebie samą i zrezygnować z aktywności publicznej – każdy by to zrozumiał, wszak była ociemniała. Ona jednak wybrała inaczej.

 
ks. Zbigniew Sobolewski
Każdy człowiek ma poczucie sprawiedliwości. Nie zawsze potrafimy ją zdefiniować, jednak sumienie odzywa się wtedy, gdy jesteśmy krzywdzeni lub sami postępujemy nagannie. W relacjach społecznych sprawiedliwość odgrywa bardzo ważną rolę. Dlatego już w starożytności była uznana za jedną z najważniejszych cnót i trwały fundament życia społecznego. 
 
Wojciech Ziółek SJ
Bez wiary w prawdziwe człowieczeństwo Pana Jezusa nie ma jednak chrześcijaństwa. I nie ma Kościoła. Bo niedzielna Eucharystia to tak naprawdę tajemnica wcielenia i odkupienia w całej krasie albo – lepiej powiedzieć – w całym swoim gorszącym i skandalicznym konkrecie. Wcielenie to nie tylko fakt, że Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. Wcielenie ma swoje konsekwencje we wszystkim, co stanowi chrześcijaństwo. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS