logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Anna Łach
Nie wierzcie w księdza
Rycerz Młodych
 


 Pamiętam Piotrka z liceum, nie chodził ze mną do klasy, ale często go widywałam na korytarzach. Udzielał się chyba w kółku teatralnym. Niezły był z niego aparat – znaczy jajcarz, zgrywus, jak kto woli. Co prawda, był też stałym bywalcem nieoficjalnej szkolnej palarni, ale budził sympatię. No i dziewczyny do niego trzepotały rzęsiskami, bo grać na gitarze jak nikt potrafił.
 
Przydaje mu się teraz to granie. Ostatnio widziałam go na Mszy dla dzieci, jak wywijał z tą gitarą prawie po całym kościele. A dzieci za nim. Ze dwa razy się potknął, ale nawet dobrze sobie radził w tej sutannie. Aha, bo zapomniałam napisać, że na księdza poszedł.
 
Z Tomkiem była trochę inna sytuacja. Zawsze był bardzo radykalny w myśleniu, więc jak któregoś dnia się nawrócił, to skończył aż w zakonie. Wszyscy podziwialiśmy Tomka za odwagę. No bo wyrwać się z wioski takiej jak nasza, od tatusia policjanta wprost w czułe objęcia matki Kościoła to nie jest łatwa sprawa. Tomka naprawdę wzięło.
Po dwóch latach powiedział, iż napatrzył się tam na takie rzeczy, że zgroza. A że był radykalny, to mu się radykalnie odwidziało. Wyplątał się z "macek" zakonu i Kościoła. Na same wspomnienie o Bogu dostaje dreszczy i dalej mówi, że zgroza. No tak, jeszcze jaka...
 
Można by się przyczepić do Piotrka, że palił, że dziewczynom w głowach mącił. Można mieć za złe Tomkowi, że odszedł z zakonu i że wygaduje teraz na księży. Ale nie chodzi o to, żeby ich oceniać, ale żeby się od nich czegoś nauczyć. To dzięki Piotrkowi uświadomiłam sobie, że księdzem zostaje zwykły chłopak i że w swoim księżowskim życiu nadal pozostaje zwykłym mężczyzną. Ma specjalne przywileje nadane mu przez Boga na równi ze specjalnymi obowiązkami – to fakt, ale dalej jest sobą. Czyli takim człowiekiem, jakim go ukształtowało środowisko, na jakiego wychowali go rodzice, z taką wrażliwością, jaką sam u siebie zdołał wypracować. Zwykle ma wiele wad, które tym bardziej się uwypuklają, im bardziej parafianie oczekują od niego doskonałości.
 
A ten cały radykalizm Tomka? Pomagał mu w podejmowaniu decyzji, ale raczej nie w wierze, a już na pewno nie w wierze w Boga. Bo może Tomek wierzył tylko w księży, a w Boga już nie? To by nawet pasowało – gdy go zawiedli, odszedł z Kościoła. Problem w tym, że tak to już jest z ludźmi: czasem zawodzą, a kto chce opierać się jedynie na nich, jest skazany na rozczarowanie. Z Panem Bogiem jest inaczej – zawsze daje dobry przykład, nie można Go oskarżyć o dwulicowość, nie pożąda dóbr materialnych, zawsze ma dobry humor, nie krzyczy z ambony. Aż dziw, że wybiera sobie takie narzędzia…
 
Jeżeli ksiądz jest ładny, ludzie często będą się zastanawiać i plotkować: ciekawe, dlaczego się nie ożenił? Jeżeli jest brzydki, stwierdzą bez cienia wątpliwości: na pewno nikt go nie chciał i poszedł na księdza! Kiedy w czasie kazania zdarza mu się mówić podniesionym głosem, wtedy parafianie uważają, że nie potrafi utrzymać nerwów na wodzy. Jeżeli przepowiada normalnie, to oczywiście nic z tego nie można zrozumieć, bo mówi bez zaangażowania i sam się nudzi tym, o czym opowiada. Jeżeli ksiądz stara się często odwiedzać swoich parafian i wobec nikogo nie przejdzie obojętnie, wtedy wielu uważa, że wtyka nos w nie swoje sprawy. Jeżeli zaś przebywa stale na plebanii lub w domu parafialnym, to jest człowiekiem zamkniętym i nie interesują go problemy i codzienne życie innych. Jeżeli ksiądz jest dobroduszny i często się uśmiecha, wtedy mówią, że się wygłupia. Ale jeżeli bywa poważny i zamyślony, to uważają go za wiecznie niezadowolonego i naburmuszonego…
 
Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. A już szczególnie ciężko spełnić oczekiwania tych, którzy bardziej aniżeli Bogiem interesują się księżmi. Okażmy Bogu trochę zaufania, uwierzmy Mu, że powołał dokładnie takich ludzi, jakich chciał mieć. Okażmy też trochę pokory i nie żądajmy od duszpasterzy dopasowywania się do naszych widzimisię. W sytuacjach kryzysowych bardzo pomocna bywa modlitwa – potrafi ona zmienić serce księdza, ale i nam dodaje nieco cierpliwości i wyrozumiałości.
 
Anna Łach
 
Zobacz także
Paulina Smoroń

Jeżeli przed ślubem widzimy, że gdzieś jest problem i słyszymy to od innych ludzi, warto potraktować sprawę poważnie. Nie znaczy to, że nie należy brać ślubu, ale to sygnał, że on tego problemu nie rozwiąże. Z całą pewnością problem urośnie po ślubie jeszcze bardziej. 

 

O tym, czy istnieje klucz do szczęśliwego związku, w rozmowie z Pauliną Smoroń opowiadają Marta i Marek Babik, małżeństwo z 25-letnim stażem, które od kilkunastu lat prowadzi warsztaty komunikacji małżeńskiej oraz kursy przedmałżeńskie dla narzeczonych.

 
Paulina Smoroń
W strategii walki istotne są nie tylko cele obronne, świadomość tego, jakich szańców należy obronić, lecz równie ważna jest strategia ofensywna, a zatem świadomość, w jaki sposób najskuteczniej wroga osłabić i zwyciężyć, a nade wszystko odebrać mu zdobyte "łupy". Kościół ofiaruje nam dwa skuteczne oręża...
 
Paulina Smoroń
To było dla mnie wielkie odkrycie, że ludzie świeccy, żyjący w małżeństwach czy samotnie, potrafią tak przekonywująco i z takim duchem głosić Ewangelię. Ten odklerykalizowany sposób głoszenia Słowa urzekł mnie najbardziej i przekonał do wejścia na Drogę Neokatechumenalną...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS