logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Marek Machudera OFMCap.
Nordic walking i pielgrzymka wokół Wiednia
materiał własny
 


Nordic walking i pielgrzymka wokół Wiednia

Już dwa miesiące od nastania wiosny. Jej powiew ożywiajacy przenika i przebudza całą naturę. A i człowiek po sportach zimowych z radościa oddaje sie ruchowi na wolnym powietrzu. Wdech-wydech-wdech-wydech. Do abecadla troski o zdrowie należy gimnastyka i spacer.
Ludzie od marketingu wymyślają stale nowe odmiany sportów. To wiaże sie z produkcją strojów i przyrządów do ich uprawiania, z obrotem pieniadzą i w końcu z upragnionym zyskiem. Ale i z propagowaniem zdrowego stylu życia.
Po nazwach łatwo rozpoznać, skad przychodzą nowe (czasem chodzi o wznowienei starej mody, np. rolki jako nowe wrotki)  mody: hulaj-hop (czyli kręcenie koła na brzuchu), aeorobic (poruszanie sie w rytm muzyki), jogging (czyli bieganie), rollskating (rolki), montain-biking (czyli jeżdzenie na "góralu" rowerze oczywiscie), cityroller (czyli hulajnoga) itd.

Można jeszcze coś nowego wymysleć i przekonać ludzi do nowej formy ruchu?
Otóz można. Nowy sport popularny(wnet) nazywa sie "nordic walking" czyli spacerowanie na modłę północną. Rok temu w maju napotkałem  adeptów przyswajających go sobie  pod okiem instruktora w jedym z parków w Berlinie . Tego roku można spotkać wielu jego amatorów na zieleńcach Wiednia.
Na czym polega ten sport? Chodzi o szybki spacer, rytmicznym krokiem i przy pomocy kijków (takich jak przy zjazdach narciarskich, tyle, że z gumowym zakończeniem).

Czym przekonują ludzie reklamy do uprawiania "nordic walking" ?
Ten sport szybko wyszczupla. Jako fitness-studio służy przyroda. Poprawia on też wytrzymałość organizmu i nie nadwyręża stawów.

Radosna nowina dla zainteresowanych: już są produkowane odpowiednie buty, skarpetki, spodenki, koszulki i nieodzwne kijki. Propogatorzy zachęcają do tego, aby  fachowo przyswoić sobie sztukę uprawiania tego sportu. W tym celu należy się go uczyć od specjalnych instuktorów z certyfikatem. No bo i po co spacerować niefachowo?!

Od ludzi marketingu możnaby sie wiele uczyć. Można naśladowac ich gorliwość i pomysłowość. Tyle, że w odnieseniu  do  głoszenia ewangelii. Ale wyrzeczeń, czytania pisma św., czuwania i modlitwy nie da się tak propagować. Tego nam wspólczesni  tak łatwo nam nie "kupią".

Chociaż?! Młody kapłan diecezjalny Andreas Schaetzle  w tym roku już po raz drugi prowdzi różancowa wędrówke wokól Wiednia (Lebendiger Rosenkranz - Wanderung um die Stadt : www.totustuus.at). Pewnej niedzieli (18.IV) odbył sie jej pierwszy etap:  25 km począwszy od Leopoldsberg. To drugi szczyt wzgórza nad Wiedniem obok Kahlenberg-u (łysej góry). Do dziś historycy spierają się o to, z którego z owych szczytów dowodził król Jan III Sobieski, i na którym z nich przed bitwa była sprawowana msza (na obu bowiem znajdują się kościoły). przez  bł. Marka z Aviano (kapucyna), którego beatyfikacji pierwsza rocznica przypada 27 kwietnia. Zapraszam do odwiedzenia strony internetowej jemu poświęconej. Można na niej znaleźć jego podobiznę oraz notkę biograficzną także po polsku: http://www.kapuziner.at/wien/marco%20aviano.html .

Ale z powrotem do pielgrzymki. Wędrujemy przez pięć kolejnych niedziel lub sobót wzdłuż granic miasta. Razem jest okolo 130 km. W niedzielę 18 kwietnia wędrowalo nas w zależności od odcinka od 100 do 200 osób. Grupa polska liczyła 20 osób.

W czasie każdego etapu obok modlitwy rózańcowej, mszy św., śpiewu i konferencji, ma miejsce euchrystyczne błogosławieństwo miasta. Z Leopoldsberg można było ogarnąć wzrokiem rozpostarte u podnóża dzielnice. Pomysł błogosławienia, jak tłumaczył rok temu w czasie mszy kardynał, ma związek z błogosławieniem, jakie czynił krzyżem, w czasie Odsieczy ponad 300 temu na walkę żolnierzy wojsk sprzymierzonych, Marek z Aviano. Teraz chodzi nie o walkę zbroją, mówił dalej kard. K.Schoenborn, lecz o wzmocnienie sił w walce dobra ze złem.

W ubiegłym roku pielgrzymka byla "omodleniem" Misji Miasta (Stadtmission). W tym roku chodzi o powierzenie wsatwiennictwu Matki Bożej Srodkowoeuropejskiego Dnia Katolika. Jego punktem kulminacyjnym  ma być Msza Narodów  22 maja w Mariazell ( zob. http://www.katholikentag.opoka.org.pl  )

Do udziału w Dniu Katolika są zaproszone kościoły Polski, Czech, Słowacji, Wegier, Słowenii, Chorwacji, Bosni-Chercegowiny. Z informacji podawanych na www.kai.pl nie ma w Polsce zbyt dużego zaiteresowania ze strony pasterzy tą inicjatywa arcybiskupa Wiednia. Organizatorzy spodziewają się w narodowym sanktuarium maryjnym Mariazell (czyli miejscowej Częstochowie) przybycia około 80.000 pielgrzymów.
Kard. Krzysztof Schoenborn udał sie 18 kwietnia na uroczystości Niedzieli Miłosierdzia do Krakowa, aby zaproszenie na maj powtórzyc. Tutejsze kościelne media, w relacji z jego pobytu w Polsce, wspomniały wypowiedziane przez kardynala (który mówi biegle w kilku językach) "Jezu ufam Tobie" i gromkie brawa uczestników mszy św.

Zamiast "nordic walking" pozostanę wierny "kombinacji ewangeliczej" (w odróznieniu od tej norweskiej) czyli wedrówce plus modlitwie. Lewa, prawa, lewa, prawa + "Jezu ufam Tobie" 
 
br. Marek Machudera OFMCap.
spowiednik we Wiedniu

 
Zobacz także
ks. Eligiusz Piotrowski

Nie ulega wątpliwości, że jeśli teologia chce być nauką – a tkwiący w jej nazwie logos do tego zobowiązuje – musi być wierna rozumowi. Stąd też nie dziwi mnie konstatacja Michała Hellera, że fundujący teologię „akt wiary nie może być irracjonalny”. Postulatem przezeń stawianym, skądinąd chwalebnym, jest obudzenie w chrześcijańskich myślicielach świadomości, że nauka powinna stanowić ważną część tzw. przedsionków wiary (preambula fidei). A przecież równocześnie „jedną z największych przeszkód w zaakceptowaniu wiary religijnej jest jej obcość we współczesnym obrazie świata”...

 
ks. Eligiusz Piotrowski

Szaweł, zanim się nawrócił, był ortodoksyjny. Pilnował doktryny i prawowierności. Odpowiedź Jezusa na pytanie Szawła z Tarsu: „Kim jesteś, Panie?” wszystko zmieniła. Spotkanie dało mu nowy klucz do czytania doktryny. Najważniejszą kwestią, gdy ktoś się pogubi, jest nie tylko „jak wrócić”, lecz „do kogo”. Podobnie jest z bezdomnością. Nie jest tak ważne „jak” wyjść z bezdomności, ale „do kogo”. Nie wychodzi się z niej gdzieś tylko zawsze do kogoś.

 

Z ks. Mirosławem Toszą, założycielem i szefem Wspólnoty Betlejem oraz domu dla osób bezdomnych w Jaworznie, rozmawiała Małgorzata Bilska.

 
Jacek Salij OP
Z perspektywy naszych własnych relacji z Panem Bogiem temat Jego wszechobecności może nabrać dodatkowych znaczeń. Kiedy czynimy zło, odczuwamy potrzebę ukrycia się przed Bogiem; jeśli ta sytuacja trwa i pogłębia się, mamy poczucie, że się od Niego oddalamy. Ale dokąd można uciec przed Wszechobecnym?
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS