logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
s. Judyta CB
Paradoks ciasnej bramy
materiał własny
 


Paradoks ciasnej bramy
 
Ciasna brama Jezus przemierzając drogi Palestyny obserwował codzienne życie ówczesnych ludzi i mówił do nich: „Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wiele jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znają.” (Mt 7,13–14)
 
Jezus w tych słowach przedstawia trudną a zarazem paradoksalną wizję. Jest nią obraz „drogi”, którą trzeba pokonać i obraz „bramy” przez którą trzeba przejść, aby ukończyć etap ziemskiej pielgrzymki i otrzymać „dom, nie ludzką ręką zbudowany” Jest to droga pielgrzyma, który zdąża do miejsca swego przeznaczenia. To miejsce nazywa się niebem. Tam ujrzymy Boga takim, jaki jest.
 
Przedstawiona droga zmusza człowieka do wyboru wąskiej drogi i ciasnej bramy. Zwroty „ciasna brama”, „wąska droga” są przenośniami, które oznaczają trudną decyzję i wybór wstąpienia na drogę wiodącą do Królestwa Bożego. Do kroczenia taką drogą wezwani są wszyscy – na pewno nie wąskim górskim przesmykiem, czy bardzo wąską niewymiarową bramą, ale drogami Bożymi. Ci, którzy nie znajdują tej drogi to ci, którzy nie podejmują trudu i ryzyka przejścia przez ciasną bramę. Ks. Banaszek stwierdza, że „… wszystko rozstrzygnie się w „bramie”, która tutaj oznacza koniec ziemskiego życia.”
 
Jak rozumieć obraz dwojakiego rodzaju dróg i dwóch rodzajów bram? W życiu ludzi dostrzega się dwie drogi, a tym samym dwie postawy życiowe. Człowiek często szuka szerokiej i wygodnej drogi, choć nie przedstawia ona żadnej wartości. Dąży nieustannie do nadmiernego wygodnictwa, komfortu i przyjemności. Obca jego naturze jest ofiara i umartwienie. Dobra doczesne traktuje jako cel swojego życia. Ogarnia go radość na myśl o „szerokiej bramie”, która jawi się w postaci ciągłej, bezkrytycznej konsumpcji, a w sercu gości bezustanny hedonizm.
Uważaj na siebie, bo droga ta prowadzi do zguby – przestrzega Pan: „…aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych.” (Łk 21,34)
 
Droga, którą wskazuje Pan dla swoich powołanych jest radosna. Ale biegnie ona równolegle z drogą krzyża, umartwienia i drobnych ofiar, choć wymagających wyrzeczenia. Na niej jest też wiele upadków i słabości. Aby uzyskać wizę do przekroczenia „wąskiej bramy” szczęścia wiecznego, życie katolika musi współgrać praktyka wstrzemięźliwości i umartwienia. Cnoty te zapewniają równowagę w używaniu dóbr doczesnych, sprawują niejako kontrolę nad wyobraźnią i pamięcią człowieka.
 
Wierna wytrwałość w tak rozpoczętej pracy wewnętrznej jest najlepszym wyrazem ducha pokuty, o którego bardzo mocno zabiega Kościół w okresie Wielkiego Postu. Zdaniem Josemarii Eskrivy „…wąska droga jest bezpieczna i miła. W życiu zabarwionym wyrzeczeniem i ofiarą znajdujemy radość, ponieważ krzyż nie jest szubienicą, ale tronem na którym króluje Chrystus.
 
Postępowanie człowieka jest pewnym procesem, jest pewną drogą, która określa sposób ludzkiego życia. Temat „dwóch dróg” jest często przedstawiany w literaturze; występuje też w psalmach i u proroków, pojawia się również w Nowym Testamencie. Człowiek drogę swojego życia traktuje jako drogę rozwoju, dążenie do czegoś i drogę ciągłej przemiany tego co już jest. Czyni to przez zaspokajanie potrzeb materialnych, jednocześnie stara się zaspokoić potrzeby życia uczuciowego, realizując swoje upodobania i ambicje. w ten sposób osiąga statystykę w życiu zawodowym, towarzyskim i w wielu innych dziedzinach. Ks. Santorski zwraca uwagę na głębszy wymiar ludzkiego istnienia i każe zatroszczyć się o tzw. życie duchowe. Jest ono wielkim skarbem człowieka.
 
W życiu duchowym chodzi o poszukiwanie i wybór duchowych wartości. Są one dostępne dla wszystkich ludzi, ponieważ Bóg jest też „…dobry dla niewdzięcznych i złych.” (Łk 6,35).
 
Lista duchowych wartości jest długa i bogata, m. in.
- dążenie do prawdy i sprawiedliwości;
- dążenie do wierności w zobowiązaniach;
- dążenie do życzliwości dla drugiego człowieka i uszanowanie jego godności;
- dążenie do sumienności i międzyludzkiej solidarności.
Każdy człowiek potrafi odkryć te wartości w swoim życiu i wg nich postępować i rozwijać je. Stawianie tych wartości poza ludzkie ambicje i kierowanie się nimi – jest drogą rozwijania w sobie człowieczeństwa.
Jawi się jednak pewna trudność. Samo odkrywanie i chęć osiągnięcia pewnych prawd wymaga dużego wysiłku myśli, rozumu i serca. Ks. Santorski powiada: „…są niewidzialne, ale zobowiązujące.”
 
Dlatego człowiek jest tak nieudolny w pozyskiwaniu tych wspaniałych wartości? Powodem jest egoizm, który krępuje siły duchowe człowieka. W tym stanie człowiek skupia uwagę na przejawach życia doczesnego, a życie duchowe schodzi na plan dalszy. Wówczas łatwo już skrzywdzić albo pominąć człowieka potrzebującego i zniszczyć w sobie akty człowieczeństwa.
 
Życie człowieka jest krótką drogą. Ważne jest w końcu wyznaczonej drogi, zdążyć przekroczyć bramę przed jej zamknięciem tj. zdążyć przybyć na czas przed obliczem miłosiernego Ojca w niebie, gdzie kończy się pielgrzymi szlak człowieka.
Takiego rozeznania łatwiej dokonać w ramach duchowego przygotowania do świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Sprzyja temu nastrój i atmosfera wypływająca z przeżywania okresu Wielkiego Postu; pewna doza wyciszenia, zamyślenia i doniosłej refleksji.
 
Wielki Post jest zatem szczególnym momentem dla ludzkich wyborów i poszukiwań. Jest swoistym i specjalnym czasem działania łaski Bożej. Pod jej wpływem dokonuje się pogłębiona formacja sumienia; człowiek wzmacnia siły duchowe, aby nauczyć się zwalczać złe skłonności i wady, ma możność zobaczyć jak unikać wszelkich okazji do grzechu i te metody wdrożyć w codzienne życie.
 
s. Judyta CB
 
Zobacz także
Krzysztof Osuch SJ

Nasze życie staje się najbardziej problematyczne i niewytłumaczalne wtedy, gdy zderzamy się z cierpieniem własnym i z cierpieniem naszych bliźnich. A spada go na ludzką rodzinę wielki ogrom: choroby, kataklizmy, głód, bieda i skrajna nędza milionów; a także nienawiść i przemoc, pogarda, wzajemne poniżanie i zabijanie się...

 
Krzysztof Osuch SJ
Pachomiusz w dzieciństwie był poganinem. Urodził się ok. 292 r. w Sne Górnym Egipcie. Umiał czytać i pisać po koptyjsku. Zwerbowany w wieku dwudziestu lat podczas ostatniej wojny Maksymina przeciwko Licyniuszowi, pomaszerował wraz z innymi rekrutami w dół Nilu. Noc spędzili w jakimś obozie legionistów, rozbitym na terenie starożytnej świątyni egipskiej. Miejscowi chrześcijanie przyszli z jedzeniem i piciem. Oddajmy głos hagiografowi. 
 
O. Jacek Salij OP
Czasem, kiedy dowiadujemy się, że ten czy ów święty uważał się za największego grzesznika, jakiego nosiła nasza ziemia, skłonni jesteśmy widzieć w tym kokieterię, obłudę, a co najmniej pustą deklarację. Kiedy jednak człowiek zobaczy własne niedowierzanie Bogu, wówczas ogarnia go przerażenie...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS