Pan Jezus powiedział: „moje owce słuchają mojego głosu” (zob. J 10,27).
 
Faraon zdecydowanie nie należał do owiec Pana. Ani wówczas, gdy nie chciał wypuścić ludu Izraela z Egiptu, ani gdyby żył teraz, nie zmieniłby zdania. To w sumie przerażające, jak bardzo można się uprzeć i nawet w obliczu mocy Boga, nie chcieć zmienić swojej decyzji. Co gorsza móc ją zmienić i ustąpić, ale tylko na chwilę, by potem zaciąć się w swoim uporze jeszcze mocniej.
 
Czy Bóg chciał aby serce faraona stało się zatwardziałe, uparte, nieskore do współpracy z Bogiem? Z pewnością nie, ale Bóg dopuścił ten stan, znając serce tego człowieka. Bóg znał faraona, wiedział że jest złym człowiekiem, okrutnym ciemiężycielem i mordercą, świadomym swego postępowania. 
 
Każda z plag, którą zsyłał Bóg na Egipt, była wezwaniem dla faraona, aby się opamiętał. To „kamienne”, głuche na Boga serce, nie stało się takim w jednej chwili. Pan Bóg nie spieszy się w swoich działaniach. Nigdy też nie wywiera presji i decyzję zawsze pozostawia wolnej woli każdego człowieka. To mój wybór może zaprowadzić mnie na złą drogę. To brak chęci zawrócenia ze złej drogi, może uczynić moje serce zatwardziałym. 
 
Czy zatwardziałość serca faraona była warunkiem objawienia się chwały Bożej? Tak właśnie się stało, aby łaska Boga wobec narodu Izraela, mogła przemówić donośnym głosem: oto jest Bóg, który wyzwolił swój lud. Bóg potężniejszy od faraona, mocniejszy od jego kapłanów, Bóg litujący się nad niedolą i wyprowadzający ku wolności.
 
Serce faraona było nieczułe, nierozumiejące, twarde i niezmienne. A mimo to Bóg do końca dawał temu sercu szansę, szansę z której ono nie skorzystało i odwróciło się od Boga ostatecznie.
 
Jeśli wiesz i rozumiesz, że jesteś na złej drodze, jeśli twoje serce ci to podpowiada, zawróć póki czas. 
 
Anna
orlimada@gmail.com

***

Człowiek pyta:

Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie?
Mt 26,62

***

KSIĘGA III, O wewnętrznym ukojeniu
Rozdział XI. O TYM, ŻE TRZEBA BADAĆ I POWŚCIĄGAĆ PRAGNIENIA SERCA

1. Synu, trzeba ci jeszcze nauczyć się wielu rzeczy, których dotąd dobrze nie umiesz. Cóż to takiego, Panie? Abyś to, co mnie się podoba, przedkładał zawsze ponad swoje pragnienie Ef  1,9, abyś nie kochał siebie, ale jak najżarliwiej ulegał mojej woli.

Twoje pragnienia często zapalają się i nagle gasną, ale zastanawiaj się zawsze, czy postępujesz tak lub inaczej dla mojej chwały, czy raczej dla własnej wygody. Jeżeli działasz z myślą o mnie, będziesz szczęśliwy, cokolwiek ci rozkażę, ale jeżeli kryje się w tobie jeszcze coś skierowanego ku sobie - to właśnie ci przeszkadza, to cię obciąża.

2. Strzeż się więc, byś nie ulegał zbytnio pragnieniu, które powziąłeś nie biorąc mnie pod uwagę, aby przypadkiem później to, co wybrałeś jako lepsze dla siebie, nie obróciło się w karę i w nieszczęście. Nie trzeba bowiem od razu ulegać temu poczuciu, że coś wydaje się dobre, ale także nie od wszystkiego, co z początku wydaje się złe, należy uciekać.

Pożytecznie jest czasem pohamować się nieco nawet w dobrych staraniach i pragnieniach, abyś przez gwałtowność nie popadł w zamęt ducha i byś przez brak umiaru nie zgorszył innych; mógłbyś wtedy łatwo pozwolić się wytrącić z obranej drogi i stracić równowagę, gdyby ktoś miał coś przeciw tobie.

3. A przecież bywa i tak, że trzeba nawet użyć siły i mężnie przeciwstawić się zachciance zmysłów, nie zważać na to, czego sobie życzy albo nie życzy ciało, ale tak postępować, aby nawet wbrew sobie musiało się poddać sile ducha.

A trzeba je powściągać i zmuszać do posłuchu tak długo, aż stanie się na wszystko gotowe, nauczy się poprzestawać na małym, zadowalać się najprostszymi rzeczami i nie szemrać, gdy coś mu się nie podoba 1 Kor 9,27.

Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'