logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Artur Filipiak
Prawdziwa miłość
Przewodnik Katolicki
 


Walentynki. Dzień Zakochanych. Święto tych, którzy idą przez życie parami. Spora część świata zapewne znów oszaleje, wysyłając kartki lub SMS-y z banalnymi wierszykami. Kwiaciarnie, sklepy ze słodyczami i kosmetykami będą przeżywać oblężenie. Media zrobią wokół tego odpowiednią wrzawę. Tak dużą, że znów odezwą się głosy oburzenia na komercję, która nie omija nawet miłości. Znowu dadzą o sobie znać stowarzyszenia antywalentynkowe, które propagują słowiańską noc kupały (zwaną też nocą świętojańską) jako bardziej właściwy termin dla obchodzenia święta zakochanych.
 
Wszędzie miłość

To pocieszające, że coraz więcej par nie ulega szaleństwu, ale traktuje dzień św. Walentego jako okazję do refleksji nad miłością i wzajemnymi relacjami. Są to sprawy, nad którymi warto się zastanawiać – nie tylko w walentynki. Świat, życie i kultura na co dzień kręcą się wokół miłości. Jeśli człowiekowi uda się ją odnaleźć, tworzy wzruszające filmy, piosenki, wiersze i powieści o spełnionej miłości. Jeśli jej nie znajdzie albo zostanie ze swą miłością odrzucony, powstają poruszające dzieła o miłości nieszczęśliwej i niespełnionej. Niektóre z nich trzeba potem czytać jako lektury szkolne.
 
Jezus w sondażu na temat miłości

Czym jednak jest miłość? Gdyby przeprowadzić choćby krótki sondaż – a takich na pewno w tych dniach nie zabraknie – padłyby bez wątpienia różne odpowiedzi. Gdy zapytać o to Jezusa – a zawsze warto najpierw zapytać Jego – odpowiedziałby krótko: Kochać, to znaczy oddać życie dla drugiego (por. J 15, 13). Chrystus nie tylko o tym mówił, ale też to doskonale pokazał, z miłości do człowieka oddając swoje życie. Oczywiście to „oddawanie życia” nie musi na co dzień oznaczać śmierci fizycznej. „Oddać życie” to ofiarować dla ukochanej osoby swój czas, swoje siły i talenty. To też rodzaj umierania. Umierania dla siebie, by żyć dla drugiego.
 
Św. Paweł w ankiecie o miłości

To samo pytanie można postawić św. Pawłowi. Odpowiada pięknym poetyckim tekstem, zwanym Hymnem o miłości, który powstał niemal dwa tysiące lat temu, a ciągle pozostaje rewolucyjny. Może dziś – w czasach zarażonych egoizmem – jest bardziej aktualny niż kiedykolwiek. Oto Paweł opisuje człowieka, który kocha naprawdę. Taki ktoś jest cierpliwy i łagodny, nie zazdrości, nie unosi się pychą. Nie jest bezwstydny ani nietaktowny. Nie gniewa się, nie żywi urazy. Kto kocha, nie cieszy się z cudzych błędów, ale troszczy o dobro drugiego człowieka.

Czytając te słowa, można poczuć niepokój. Z jednej strony chciałoby się przyznać rację Pawłowi: tak, w taki właśnie sposób chciałbym kochać i być kochanym. Niczego więcej do szczęścia nie potrzeba. Jednocześnie pojawia się wątpliwość: czy to jest w ogóle możliwe? Taka miłość?
 
Miłość to więcej niż uczucia

Taka miłość jest możliwa. Pod zasadniczym warunkiem: uwolnienia od fałszywego przekonania, że miłość jest tylko uczuciem. Nic bardziej mylnego. Myśląc w ten sposób, łatwo wyciągnąć fatalny wniosek: gdy mijają uczucia, kończy się też miłość. A przecież św. Paweł twierdzi, że ona nigdy nie ustaje.

Miłość ma oczywiście trochę wspólnego z uczuciami. Jednak jest czymś więcej. Uczucia bowiem to reakcje chemiczne, które zachodzą w ludzkim organizmie. Mogą być wywołane przez bardzo różne czynniki, na przykład przez zakochanie. Od tego może rozpocząć się miłość. Ale niekoniecznie musi.

Na czym więc polega różnica? Można ją wyjaśnić na prostym przykładzie. Wyobraźmy sobie sytuację młodych małżonków. Minął już miesiąc miodowy, rozpoczęło się normalne życie. Ona spieszy się rano do pracy, on idzie dopiero na drugą zmianę. Więc ona woła: „Wiesz,muszę już lecieć. Pozmywaj naczynia”. On aż usta otworzył ze zdziwienia, zastanawia się, czy dobrze zrozumiał. Jego uczucia (!) „mówią” mu w tym momencie wyraźnie: nie mam ochoty zmywać naczyń, wolę oglądać powtórkę meczu. Ale ponieważ kocha (!) swoją żonę, nie poddaje się uczuciom, tylko chwyta za ścierkę i doprowadza kuchnię do porządku. Na koniec jest nawet dumny z dokonanego dzieła.

Na powyższym przykładzie widać, że miłość nie jest wcale łatwą sprawą. Ale tylko taka – prawdziwa – miłość może przetrwać, nawet wbrew uczuciom. Taka miłość może kwitnąć i dojrzewać. Taka miłość nie zadaje bólu. Warto nad tym pomyśleć. Nie tylko w walentynki.
 
 
ks. Artur Filipiak
 
Zobacz także
bp Jan Bernard Szlaga
Jezus Chrystus utożsamił się z Eucharystią, przeto powszechnie znane adagium teologiczne św. Hieronima: „Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa" należy rozumieć jako sformułowanie czysto synonimiczne twierdzenia, iż nieznajomość Biblii jest nieznajomością Eucharystii. Eucharystia bowiem nie pojawia się nieoczekiwanie. Jest wydarzeniem zapowiadanym, a nawet już obecnym w historii zbawienia Starego Testamentu.
 
Oskar Styczynski

W natłoku codziennych zajęć, zalewani tysiącami informacji płynących nieustannie przez ekrany naszych smartfonów i komputerów, grzęznąc w porannym korku do pracy lub stojąc w zatłoczonym metrze czy autobusie, zdarza się, że zupełnie zapominamy o JEGO istnieniu... W naszej zabieganej i hałaśliwej rzeczywistości łatwo jest się pogubić. Potrzebujemy nieustannie pamiętać, w jakim kierunku zmierzamy, aby pośród zawieruchy spotkań i natłoku rutynowych czynności nie zboczyć tam, gdzie byśmy nie chcieli.

 
Fr. Justin
Dawniej w Wielki Piąstek nie było Komunii Świętej ze względu na pamiątkę złożenia Pana Jezusa do grobu. W tym roku nowy proboszcz udzielał w naszym kościele Komunii świętej. Jestem osobą w dość podeszłym wieku i dziwie się tej zmianie. Czy ona dotyczy tylko naszego kościoła?
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS