To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
Jezus mówił, że powołuje tych, których chce. Jesteśmy zatem posyłani do pracy w różne miejsca i chyba tylko wiara w moc Ducha Świętego pozwala być spokojnym, że zostaliśmy posłani na taką misję, do której mamy odpowiednie predyspozycje.
O tym, jakie zadania przed kapłanami stały dawniej i jakie czekają na nich dzisiaj oraz co dla księży powinno być najważniejsze, opowiadają Paulinie Smoroń duchowni – ks. Wiesław Wielmański (55 lat) i ks. Marcin Stopka (26 lat).