logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Maciej Krulak
Symbol wiary
Wieczernik
 


Czasem wydaje się, iż Credo to pewien pobożny wierszyk w czasie Eucharystii, który bezmyślnie recytujemy, jak psy Pawłowa...

Symbol

W starożytności Grecy poprzez słowo symbol rozumieli zewnętrzny znak pewnej niewyrażalnej w wymiarze zewnętrznym więzi międzyosobowej. Po przez przełamanie jakiejś całości (np. symbolicznego przedmiotu) i podzielenie się częściami pomiędzy strony układu (krewnych, wierzycieli, wspólników, kontrahentów, sojuszników) a następnie porównywanie ich (składanie w całość) zachowywano ciągłość układów i więzów, rozpoznawano się i odnawiano przymierza (handlowe, polityczne, społeczne, rodzinne). Zaprzyjaźnione rodziny, osiadłe w różnych miastach czy koloniach, przechowywały, każda z osobna jedną część jakiegoś przedmiotu podzielonego na dwa (np. pierścienia, monety itp.). Złożenie, czyli dopasowanie tych dwóch części (sym-ballo) pozwalało stwierdzić przedstawicielom tych rodzin tożsamość zawartych niegdyś między ich przodkami więzów. W późniejszych czasach, słowo symbol oznaczało wszelkie dowody tożsamości, a nawet jakiekolwiek znaki rozpoznawcze.

Wierzę...

W tym kontekście pojawił się ów termin w rozumieniu chrześcijańskim, gdzie stał się wspólnym znakiem rozpoznawczym. Chrzest, który łączy wiernych z Chrystusem w Jego śmierci i Zmartwychwstaniu, wymaga wiary - przynajmniej wiary społeczności, która tego chrztu udziela - a wiara domaga się pewnej treści umysłowej, która musi być wspólna wszystkim wyznawcom Chrystusa.

Wobec zaistniałych na początku IV w. kontrowersji wokół nauczania Ariusza w chrześcijaństwie, świeżo uznanym przez Cesarstwo Rzymskie, pojawiła się wyraźna rysa, która groziła rozłamem i zaprzepaszczeniem ciągłości wiary. W tej sytuacji cesarz Konstatnyn wobec powstałego zamętu postanawia w roku 325 zwołać biskupów „całego świata” do Nicei (obecna Turcja). Przybyło ich ok. 300, głównie ze wschodniej części imperium. Po burzliwej debacie ustalają tekst wspólnego wyznania wiary, w którym odrzucają teorie Ariusza. Jednak zaraz po powrocie do swoich wspólnot, część opozycyjnych biskupów wprowadziła zamieszanie, które wygasło dopiero doprecyzowaniu symbolu wiary na II Soborze Powszechnym w Konstantynopolu (381 r.). Problem wziął się z kluczowego dla pierwszego Soboru zwrotu homoousios, o którym jeszcze parę słów później. Po soborze część wspólnot odrzuciła to stwierdzenie jako niebiblijne, a część zażarcie go broniła, ponieważ zostało przyjęte przez Ojców Soboru i doskonale wyrażała wiarę katolicką o Boskiej naturze Chrystusa.

Do śmierci Konstantyna (337 r.) opozycja działała w ukryciu, ponieważ cesarz uważał Sobór Nicejski za swoje dzieło. Ale jego następca, Konstancjusz, poddał się całkowicie wpływom ariańskim i systematycznie tępił obrońców symbolu nicejskiego zebranych wokół patriarchy Atanazego. Obóz ariański podzielił się na różne odłamy, ogłoszono kilka nowych formuł wiary. Wytrwałość św. Atanazego i św. Hilarego a także Ojców Kapadockich (świętych Bazylego Wielkiego, Grzegorza z Nazjanzu, Grzegorza z Nyssy) doprowadziła, po zmianie cesarza, do zwołania kolejnego Soboru, gdzie zwolennicy symbolu nicejskiego mieli większość. Zatwierdzono tam nicejską naukę o bóstwie Chrystusa, a także sprecyzowano naukę o Duchu Świętym (zbyt lakonicznie sformułowaną w Nicei) z racji powstałych kontrowersji wokół Jego Osoby.

Choć w XVII w , nazwano ten Symbol nicejsko-konstantynopolitańskim, co sugeruje, iż na II Soborze tylko uzupełniono prace Ojców z Nicei, to trzeba rozumieć go raczej jako osobne wyznanie wiary, powstałe jako rozwinięcie poprzedniego.

W liturgii Symbol nicejsko-konstantynopolitański pojawił się w V w. Dopiero jednak święty cesarz Henryk w roku 1014 uzyskał od papieża Benedykta VIII zgodę, z okazji koronacji, by zaśpiewano obecne Credo podczas Mszy św. w Rzymie.

...w Boga Ojca

Symbol zasadniczo jest wyznaniem wiary w Trójjedynego Boga. Z tej racji jest tak fundamentalnym streszczeniem chrześcijaństwa. Nieprzypadkowo Katechizm Kościoła Katolickiego w swej pierwszej, niejako dogmatycznej, części wybrał go jako kanwę do rozwinięcia nauki Kościoła.

Symbol w oryginale zaczyna się od zwrotu wierzymy, zaś w liturgii ukazuje bardziej osobistą relację przez zwrot wierzę. To przejście z wiary wspólnotowej do indywidualnej jest obecne w sakramencie chrztu, gdzie dorosły kandydat (katechumen) wyznaje, iż to on sam (osobiście) wierzy. Warto jednak pamiętać, iż credo powstało jako wyraz wspólnej relacji wiary - jest wyznaniem wiary całego Kościoła. KKK w tym miejscu zatrzymuje się nad samym pojęciem wiary, jako relacji międzyosobowej.

Pierwszy z artykułów Credo poświęcony jest Bogu Ojcu. Wpierw pada jednak mocne wyznanie monoteizmu - jest Jeden Bóg! Chodzi tu zarówno o jedność numeryczną (tylko jeden i nie ma ich wielu), jak i o jedność wewnętrzną Boga. Zawsze musimy widzieć Trójcę Przenajświętszą jako jedność, jedność obecności, działania, a nade wszystko jedność miłości. Nigdy nie są osobno, zawsze są złączeni w „odwiecznym tańcu miłości”.

Bóg objawia się jako Ojciec i to nie tylko jako Ojciec Jezusa, ale jako i nasz Ojciec, ten, który jest w niebie, a Jego Królestwo może zaistnieć tu na ziemi. Ojciec to nie tylko swoiste imię Boga, albo rozróżnienie od Syna, ale to nade wszystko określenie, tego kim jest Bóg. Podkreślenie owego biblijnego obrazu Boga jako Ojca wszelkiego stworzenia, jako Ojca każdego człowieka, jako Ojca, który kocha swoje dzieci, jest fundamentem chrześcijaństwa. W całej Biblii, w obu Testamentach, znajdziemy właśnie taki obraz Boga. Abba - Tato (Tatuś). Tak właśnie Jezus, ten który najlepiej wie kim jest Bóg, nazywa Go. Szczególnie, gdy uczniowie proszą Mistrza, by nauczył ich modlić się, jak i Jan nauczył swych uczniów, Jezus każe do Boga w modlitwie mówić Abba. Nasza wiara i nasza modlitwa mają więc być relacją dziecka (małego, bezbronnego i bezradnego dziecka), ze swoim ukochanym Ojcem, który chce jego szczęścia.

Ten Bóg jest Wszechmogący, tzn. nie jest dla Niego niemożliwe ukochanie dziecka, które nie chce mieć Go za Ojca. Bóg nie lęka się kochać grzesznika. Ta wszechmoc to wszechmoc miłości. Miłość wszystko może, może pokonać lęk, śmierć, słabość, a Bóg jest miłością! Ojciec w oczach dziecka może wszystko, ten Ojciec jest właśnie tak wszechmogący - Jego miłość i przebaczenie nigdy się nie kończą. Nic nie jest przed Nim zakryte, nic nie stoi na przeszkodzie. To On stanowi prawa i reguły. Drugą stroną Jego Wszechmocy, którą także możemy nazwać łaską - czyli darmowym darem - jest fundamentalna łaska - łaska wolności, dana człowiekowi. Właśnie w niej najmocniej objawia się wszechmoc Boga - dał swojemu stworzeniu nieograniczoną wolność. Człowiek może odrzucić swojego Stwórcę, może zaprzeczyć Jego istnieniu, może zabić Tego, który jest Dawcą Życia. Bóg stwarzając człowieka nie pytał się go o to, czy chce istnieć, ale bez ludzkiej zgody nie zbawi człowieka, nie zmieni jego życia. Bóg dając nam wolność, nie chce jej złamać, dlatego będąc wszechmocny bierze pod uwagę wolność człowieka i nie narusza jej. On dając nie odbiera. Jakże niesamowite jest to, iż Bóg mógłby na siłę zmienić wszystko i wszystkich, ale wtedy musiałby zaprzeczyć swojej miłości, a ona jest priorytetem Jego istnienia oraz działania i dlatego dając wolność sam ograniczył siebie. Cierpi widząc nas odchodzących od siebie, ale pozostawia nam tę wolność.

Dotknęliśmy tu obrazu Boga jako Stwórcy - dawcy życia. To jakby rozwinięcie obrazu Boga - Ojca. Ojciec jest dawcą życia, to On powołuje do istnienia. W Credo wyraźnie widzimy Boga jako dawcę wszelkiego życia, Stwórcę wszystkiego, zarówno świata materii jak i rzeczywistości duchowej, jak później zobaczymy, obie te rzeczywistości przenikają się nawzajem. Proste stwierdzenie, że Bóg jest Stworzycielem wszystkiego, nie zagłębia się w kwestię aktu stworzenia, podobnie jak dziecko nie roztrząsa, jak rodzice powołali go do życia, po prostu są rodzicami i już. Tutaj podobnie wyznajemy wiarę w Ojcostwo Boga, od którego wszystko pochodzi.

 
1 2 3 4  następna
Zobacz także
Marcin Piątek
W młodości skończony alkoholik, złodziej i awanturnik. Później abstynent i pokutnik. Tak mógłby wyglądać skrócony biogram prostego irlandzkiego robotnika, który pokonał alkoholowy nałóg. Co sprawiło, że Matt Talbot w tak radykalny sposób się zmienił?
 
Jan Andrzej Kłoczowski OP
Pytam siebie i czytelników o korzenie, ponieważ chcę podzielić się kilkoma myślami na temat "radykalizmu". Proponuję więc, byśmy zaczęli od korzeni, czyli dosłownie od pochodzenia tego terminu, o którym mowa i który – chyba się wszyscy zgadzamy – wzbudza bardzo liczne kontrowersje. Warto przypomnieć, że słowo "radykalizm" pochodzi od łacińskiego "radix", czyli właśnie "korzeń".
 
Jarosław Hebel
Bardzo często przebaczenie błędnie utożsamia się z zapomnieniem. Od razu zatem musimy sobie wyjaśnić różnicę. Przebaczyć to nie znaczy zapomnieć i o ile przebaczenie jest możliwe zawsze, o tyle zapomnienie jest niemożliwe. Nie da się zapomnieć wyrządzonej krzywdy...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS