logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Aleksandra Wojtyna
Tłumacz snów
Rycerz Młodych
 


Księżę wśród braci

Jako młody chłopak oddany swemu ojcu, a nade wszystko Bogu. Nazwany przez starego ojca w błogosławieństwie: "latorośl owocująca nad źródłem (...) a choć łucznicy będą go prześladować, godzić w niego i czyhać na niego, łuk jego pozostanie niezłamany (...)". Jakub nazwał swego syna Józefa "księciem wśród swoich braci".

Historię Józefa i jego jedenastu braci znamy ze Starego Testamentu z Księgi Rodzaju. Józefa poznajemy, gdy ten liczy sobie 17 lat, czyli jest nastolatkiem, który wkrótce stanie się młodzieńcem i wejdzie w wiek dojrzały. Dziś chyba niewielu z nas może pochwalić się taką liczbą braci czy też sióstr, a Józef to musiał mieć chyba szczęście, bo mógł przecież znaleźć oparcie w swym starszym rodzeństwie - to wielki przywilej najmłodszego brata - mógł bowiem liczyć na ich mądrość, doświadczenie i wiedzę, jakiej nie zdążył jeszcze posiąść ze względu na swój młody wiek. Nie dość, że miał tylu braci, to jeszcze cieszył się szczególną przychylnością swego ojca, starego Jakuba, którego był najmłodszym synem. To właśnie z tego powodu Józef był najbardziej umiłowanym dzieckiem - urodził się wszak Jakubowi i Racheli w ich późnej starości, a to dla ówczesnych Żydów było widzialnym znakiem szczególnego Bożego błogosławieństwa. Na dowód swej wielkiej miłości Jakub sprawił najmłodszemu synowi wzorzystą, piękną szatę z długimi rękawami, którą ów nosił każdego dnia, wzbudzając tym gniew w swych braciach. Niestety byli oni zazdrośni o swego najmłodszego brata, nie mogli zrozumieć, dlaczego ojciec kocha bardziej Józefa niż ich wszystkich. Józef nie był jednak świadomy resentymentu, jakim darzyli go starsi bracia, i postępował z nimi, niczego się nie domyślając, w czystości swego serca, a oni żywili do niego tak ogromną zawiść, że "nie mogli zdobyć się na to, aby przyjaźnie z nim porozmawiać".

Osobliwe sny

Miary nienawiści do dna dopełniły jednak osobliwe sny Józefa, które to miewał co jakiś czas i które opowiadał swym braciom. A były to sny przedziwne. Nie rozumiał ich sam Józef, lecz odczytał jego ojciec Jakub, w braciach zaś wzbudziły one jeszcze większy wstręt do Józefa. Śniło mu się bowiem, że snopy braci oddały pokłon jego snopowi, że słońce wraz z księżycem i jedenastoma gwiazdami złożyły mu hołd. Tego dla braci było już za wiele, ich złość osiągnęła swe apogeum, zaczęli obmyślać, jak skutecznie pozbyć się najmłodszego. Okazja nadarzyła się dość prędko, gdy bracia pasali trzody w Sychem. Józef na prośbę ojca poszedł sprawdzić, czy bracia dobrze się mają. Gdy go ujrzeli, natychmiast przystąpili do realizacji swego "kainowego" planu. Chcieli go zabić, a ciało wrzucić do jakiejś studni, jednak jeden z braci, Ruben, zaprotestował, nie chcąc doprowadzać do rozlewu bratniej krwi. Postanowiono ostatecznie sprzedać Józefa kupcowi izmaelskiemu, zmierzającemu do Egiptu. Bracia sprzedali go, zdzierając jednak wcześniej szatę, darowaną przez ojca, którą podartą oraz pomazaną krwią młodego kozła oddali starcowi, mówiąc, iż to dzikie zwierzę rozszarpało biednego Józefa. Jakub na tak straszną wieść pozostał w żałobie przez dłuższy czas.

Józef znalazł się w Egipcie. Tam Bóg był z nim i błogosławił mu. Młodzieniec trafił do Potifara, egipskiego urzędnika pełniącego swe obowiązki przy samym faraonie. Przez swą uczciwą i wierną służbę zapracował na zaufanie i przychylność swego pracodawcy tak, iż ten nieomal przestał traktować go jak swego sługę, oddał bowiem pod jego nadzór dobra swego domu.

Siedem lat

Józef, jak podaje Księga Rodzaju, był urodziwym młodzieńcem i miał miłą powierzchowność, co dla niektórych nie mogło pozostać obojętne. Widziała to równie urodziwa żona Potifara, która tylko czekała okazji, by usidlić młodzieńca. On zaś uważał to za wielki grzech; nie dość, że miałby zdradzić swego pana, który obdarzył go wielkim zaufaniem i powierzył pod jego pieczę wszystkie dobra swego domu, to jeszcze "uczynić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu". Uciekł od naciskającej kobiety, zostawiając swój płaszcz u jej boku. Ta zaś, urażona, oskarżyła Józefa przed domownikami o niecny czyn. Słusznie wzburzony i rozgniewany Potifar wtrącił go natychmiast do więzienia. Jednak nawet w tak niekorzystnych dla niego okolicznościach Bóg go nie opuszczał.
Józef bardzo szybko zyskał sobie przychylność i naczelnika więzienia, i samych więźniów. Bóg obdarzył go tam darem rozumienia snów. Józef wytłumaczył bardzo dziwny sen podczaszego i piekarza. Gdy te przepowiednie się wypełniły, zyskał ogólną sławę tłumacza snów. Doszło to do faraona, który również poprosił Józefa o eksplikację swego snu. Józef przepowiedział faraonowi, że Egipt czeka siedem lat tłustych, po których nastąpi siedem lat chudych, gdzie nastąpi gwałtowna susza, a w konsekwencji głód w całym kraju. Nakazał faraonowi zbudować spichlerze i przez owych siedem tłustych lat gromadzić zapasy na siedem chudych lat. Faraon posłuchał Józefa
i uczynił go głównym zarządcą całego Egiptu. Bóg był przy Józefie i wywyższył go jeszcze bardziej.

Rzeczywiście, po upływie siedmiu lat tłustych nadszedł głód niesłychany. Do Egiptu napływała zewsząd ludność, aby kupić zboże, stawali przed tronem Józefa, błagając pomocy, przybyli też i... jego bracia. Józef, gdy zobaczył swych braci znękanych głodem, tych samych, którzy kilka lat temu chcieli go zabić, tych, którzy z nienawiści sprzedali go, doznał wielkiego wzruszenia. Nie dał się im jednak poznać, ale chciał ich wystawić na próbę. Dopytywał o swego ojca. Bracia nie domyślali się nawet, dlaczego ten Egipcjanin pyta o niego. Gdy Józef objawił braciom, kim jest, nie krył swego wzruszenia, bracia skruszeni padli do jego stóp z wielkim żalem za swój występek. On jednak wcale nie oczekiwał od nich słów skruchy czy zadośćuczynienia. Szybko sprowadził do Egiptu swego leciwego ojca i nie wstydząc się swej wiary i pochodzenia, wszystkim wokół oznajmiał, że to jego ojciec, że to jego bracia, których tak wiele lat nie widział. Faraon przychylnie patrzył na Józefa i pozwolił jego rodzinie zamieszkać w Egipcie.

Zupełnie nieświadomy swego wybraństwa

Józef jest świadkiem wiary. Jako młody chłopak oddany swemu ojcu, a nade wszystko Bogu. Nazwany przez starego ojca w błogosławieństwie: "latorośl owocująca nad źródłem (...) a choć łucznicy będą go prześladować, godzić w niego i czyhać na niego, łuk jego pozostanie niezłamany (...)". Jakub nazwał swego syna Józefa "księciem wśród swoich braci". I taki był Józef: pokorny, cichy, zupełnie nieświadomy swego wybraństwa, będący na służbie ludziom i swemu Bogu. Bał się grzechu, gdy mamiony czarem kobiety uciekł sprzed jej łoża, nie mógł zdradzić swego Boga i dopuścić się niegodziwości. Wolał więzienie niż uchybienie czci należnej Bogu. Bóg go bardzo wywyższył za wierną i oddaną służbę. Józef, objąwszy stanowisko zarządcy Egiptu, mógł zrobić z braćmi wszystko; mógł się zemścić, zażądać zadośćuczynienia za poniesione straty, a on im wybacza i pomaga, nie żąda niczego, nie pamięta złego, przygarnia w ich biedzie do siebie i chwali Boga, że na nowo zyskał rodzinę.
Józef to prawdziwa alegoria młodzieńczej czystości i umiejętności wybaczania. Jak wielkie to cnoty, wie chyba każdy z nas. Jakże często urażeni z rozkoszą szukamy zemsty, lubujemy się w tym, że ktoś, kto nas skrzywdził, nawet jeśli jest to brat lub siostra, przeżywa jakąś trudność, kompromitację, wstyd.

Odrzucony przez najbliższych

Tłumaczymy to: "dobrze mu tak, masz za swoje", usprawiedliwiając tym swą mściwość i dążenie za wszelką cenę do odwetu, a to przecież grzech. Józef odrzucony przez swych najbliższych, przez tych, którzy z nim mieszkali pod jednym dachem, mieli wspólne problemy i jednego ojca, parali się tym samym zajęciem - to chyba bardziej boli niż odrzucenie przyjaciela czy choćby kolegi ze szkoły. Pomimo niechęci braci do swej osoby, mimo okrutnego występku, jaki najbliżsi mu "zaoferowali", Józef pozostaje wierny Bogu. Nie prosi o sposobność do zemsty i odpłatę za krzywdy, ufa Bogu i dochowuje wierności Jego prawu. To najtrudniejsze świadectwo wiary - trwać przy Bogu wbrew nadziei; w obliczu odrzucenia przez rodzinę, gdy ktoś najbliższy planuje odebrać mu życie, w oceanie fałszywych oskarżeń, pomówień i więzienia za niewinność. Bóg nie zawstydza Jemu ufających. Józef najlepiej ukazuje, jak Bóg wywyższa sobie oddanych w stosownym dla nich momencie.

Aleksandra Wojtyna

 
Zobacz także
Dominika Kozłowska, Mateusz Burzyk

To stara zasada: daję, żebyś dał – ja daję ofiarę, a ty mi błogosławieństwo, pomyślność na wojnie, zdrowie, miłość od kobiety, którą chciałbym za żonę. To jest w jakiejś mierze naturalne w człowieku, że gdy nie może osiągnąć pewnych celów osobiście, to zwraca się do kogoś, kto – jeśli się mu zapłaci – może to dla niego zrobić. Chrześcijaństwo stanowi radykalne przełamanie takiego myślenia.

 

z kard. Grzegorzem Rysiem rozmawiają Dominika Kozłowska, Mateusz Burzyk

 
Danuta Piekarz
Drugi spośród siedmiu listów Apokalipsy jest skierowany do Kościoła w Smyrnie (dzisiejszy Izmir). Było to bardzo aktywne miasto portowe, położone ok. 50 km od Efezu. Życie chrześcijan w Smyrnie można określić jako bardzo trudne z różnych przyczyn. Był to Kościół ubogi nie tylko z powodu ubogiego pochodzenia wiernych. 
 
Piotr Jaskiernia

Dlaczego Maryja została Królową? Czy Kościół przypadkiem się tu nie zagalopował? Tak przynajmniej uważa wielu naszych braci – protestantów, którzy mają bardzo często problemy z Maryją. Uważając się za „biblijnych chrześcijan” nie bardzo są w stanie wypełnić swym życiem biblijne proroctwo, które sama Maryja przepowiedziała: "Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię" (Łk 1, 48b-49)

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS