logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Błażej Tobolski
Tu się wraca
Przewodnik Katolicki
 


Ze wszystkich miejsc pielgrzymkowych w Polsce to jest najbardziej znane. Co roku do Królowej Polski przybywają ponad 4 mln pielgrzymów. I bardzo dobrze, bo jak mawiał prymas Wyszyński, trzeba jeszcze bliżej związać cały naród z Jasną Górą.
 
Jadąc na Jasną Górę, już wiele kilometrów przed Częstochową zaczynamy czuć klimat tego miejsca. A to za sprawą Radia Jasna Góra, które nadaje tu, na południu Polski. Trwa właśnie transmisja Mszy św. z kaplicy Cudownego Obrazu. Kiedy docieramy do celu podróży, dochodzi już pora Apelu Jasnogórskiego. Zanim jednak popędzimy pokłonić się Matce, witamy się jeszcze z naszymi gospodyniami prowadzącymi Dom Pamięci Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Być na Jasnej Górze i mieszkać w domu przesiąkniętym duchem Prymasa Tysiąclecia, który wszystko postawił na Maryję, to szczególne przeżycie. Jakże trafne są pierwsze słowa, które słyszymy już przed wizerunkiem Czarnej Madonny. - Nie sposób oddać tego, co dzieje się z sercem pielgrzyma klękającego przed wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej – mówi jeden z ojców paulinów prowadzący Apel.
 
W innym momencie naszego pobytu w Częstochowie usłyszymy, że Polacy przyzwyczaili się różne momenty swojego życia wiązać z jasnogórskim sanktuarium. Zresztą także bł. Jan Paweł II podkreślał w tym miejscu podczas swojej pielgrzymki w 1979 r., że „jeśli chcemy dowiedzieć się, jak płyną dzieje w sercach Polaków, trzeba przyjść tutaj”. Doskonale potwierdzają to nasze rozmowy z napotkanymi tu pielgrzymami.
 
Dla nas to cud
 
Na rodzinę Joczów z Białegostoku zwracamy uwagę już podczas pierwszego Apelu Jasnogórskiego. Nietrudno zauważyć, z jaką troską zajmują się swoim 92-letnim dziadkiem, dla którego pobyt na Jasnej Górze jest sporym wysiłkiem, ale także, co widać, wielkim przeżyciem. Kiedy więc spacerując kolejnego dnia po klasztornych alejkach, znowu ich spotykamy, nie odpuszczamy już okazji, żeby ich zagadnąć. Jak się okazuje, pan Stanisław był żołnierzem Armii Krajowej na Nowogródczyźnie. Po wojnie został aresztowany przez Sowietów i ponad rok spędził w więzieniu, gdzie był przesłuchiwany. – To był dla mnie najtrudniejszy czas. Wierzę, że przed śmiercią z zimna w karcerze uratowała mnie Matka Boża. Zziębnięty na kość odmówiłem Pod Twoją obronę i resztkami sił zacząłem robić hałas, tak że wartownicy w końcu mnie wypuścili – wspomina. – Tato do dziś, gdy odmawia tę modlitwę, bardzo się wzrusza – wyznaje jego syn Wojciech. – Dla nas cudem jest również to, że może być tu z nami. Skazano go bowiem na pięć lat łagrów, a potem na wieczną zsyłkę, z której miał nigdy nie wrócić – dodaje. Pan Stanisław jest na Jasnej Górze pierwszy raz od kilkudziesięciu lat. Natomiast jego syn z żoną Barbarą, jak przyznają, przybywali tu wielokrotnie. – Już jako młodzi ludzie chodziliśmy w pielgrzymkach. Będąc rodzicami, a mamy oprócz córki, która jest tu z nami, jeszcze dwóch starszych synów, przyjeżdżaliśmy do Matki Bożej dziękować Jej za wszelkie łaski, jakich doświadczamy, i rozeznawać wolę Bożą dotyczącą naszych życiowych wyborów. Tak było też z poczęciem Ulki. Zawierzyliśmy ją Maryi i czuliśmy Jej opiekę. Byliśmy więc spokojni o jej życie, mimo że przyszła na świat po trudnym porodzie, jako wcześniak – opowiada Barbara, dodając, że nad ich małżeńskim łóżkiem wisi obraz Matki Bożej Częstochowskiej. – Ten wizerunek jest nam bardzo drogi, łatwiej nam przy nim otwierać serca i zawierzać Maryi wszystkie sprawy. I dzięki Bogu nauczyliśmy tego nasze dzieci.
 
Sześć wieków historii
 
Tak jak chyba każdy pielgrzym, który wielokrotnie przybywa na Jasną Górę, rodzina Joczów ma tu swoje ulubione miejsca. Zawsze starają się przejść wałami okalającymi klasztor, odprawiając Drogę Krzyżową, której monumentalne stacje umieszczone są na terenie dawnych fos. Szczególnym miejscem jest dla nich kaplica Adoracji Najświętszego Sakramentu usytuowana nad kaplicą Cudownego Obrazu. Wisi w niej obraz Jezusa Miłosiernego. – Nasz Białystok określany jest mianem „Miasta Miłosierdzia”, związany jest bowiem ze spowiednikiem świętej siostry Faustyny i wielkim propagatorem kultu Miłosierdzia Bożego, bł. ks. Michałem Sopoćką. Mnie samemu zdarzyło się nawet służyć mu do Mszy – tłumaczy Wojciech Jocz. Jeśli starcza im czasu, zaglądają też do muzeów jasnogórskich. Najstarszą częścią ekspozycji jest Skarbiec, w którym można podziwiać m.in. najcenniejsze wota składane w ciągu minionych wieków Matce Bożej. Także Arsenał, Bastion św. Rocha oraz Muzeum 600-lecia Jasnej Góry ukazują bogactwo historii tego miejsca, która rozpoczęła się pod koniec XIV w., kiedy sprowadzono tu z Węgier ojców paulinów. Zgromadzone przez nich przez przeszło 600 lat skarby kultury i zabytki sprawiają, że to miejsce jest nie tylko niezwykle ważne dla Polaków, ale znane też niemal na całym świecie. A na pielgrzymów przybywających na Jasną Górę z wielu nawet odległych krajów czeka miła niespodzianka. W alei prowadzącej do Bramy Jana Pawła II wiszą bowiem dziesiątki flag różnych państw, gdzie obcokrajowcy chętnie robią sobie zdjęcia – pod swoimi barwami narodowymi.

Zaczynając od ks. Popiełuszki
 
Jasną Górę można też zwiedzać, podążając utworzoną cztery lata temu ścieżką edukacyjno-dydaktyczną nazwaną „Zło dobrem zwyciężaj”. Poświęcona jest ona najnowszej historii Polski, a składają się na nią pomniki i miejsca związane z ludźmi, którzy wnieśli niekwestionowany wkład w odzyskanie przez Polskę niepodległości po 1989 r. Ścieżka ta rozpoczyna się przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki usytuowanym w al. Sienkiewicza, a prowadzi przez kolejne sześć stanowisk, np. pomnik Prymasa Tysiąclecia czy galerię, w której umieszczono „Golgotę Jasnogórską” Jerzego Dudy Gracza (dokładny opis ścieżki dostępny jest m.in. w siedzibie Radia Jasna Góra).
 
Modlitewną wędrówkę odbyliśmy również szlakiem kaplic różańcowych usytuowanych wokół placu przed szczytem jasnogórskim. Inicjatywę ich zbudowania podjęto w latach jubileuszu 600-lecia obecności cudownego wizerunku Matki Bożej w tym miejscu. Z kolei spacerując wzdłuż murów zewnętrznych klasztoru, zawitaliśmy do znajdującego się naprzeciwko kaplicy św. Józefa Jasnogórskiego Centrum Modlitwy Zawierzenia (otwartego w godz. 9.00-15.00). Koniecznie trzeba tu wejść, i to niezależnie od tego, czy jest się na Jasnej Górze indywidualnie, czy z grupą pielgrzymkową.
 
I ty możesz zawierzyć się Maryi
 
W Centrum Modlitwy Zawierzenia serdecznie powitała nas pani Dorota z Instytutu Prymasowskiego. Zapewniamy, że każdemu cierpliwie wyjaśni, na czym polega zawierzenie Maryi. - Z okazji 1000-lecia chrztu Polski nasz kraj został przez prymasa Stefana Wyszyńskiego i biskupów oddany w macierzyńską niewolę Maryi Jasnogórskiej za wolność Kościoła. W każdej parafii powinna znajdować się też kopia tego historycznego dokumentu, jakim jest Milenijny Akt Oddania Polski – zaznacza, dodając, że jeszcze wcześniej, podczas Soboru Watykańskiego II, pojawiła się idea modlitwy w intencji jego uczestników. Akcja tzw. czuwań soborowych rozpoczęła się w 1962 r., a zakończyło ją oddanie polskich parafii w niewolę Maryi w 1965 r. Z tego czasu pochodzą też, składane na Jasnej Górze przez delegacje poszczególnych parafii, Księgi Parafialne, których zgromadzono w centrum ponad 10 tys. W większości zawierają one m.in. historię parafii oraz zobowiązania modlitewne i moralne, jakie podjęto z okazji 1000-lecia chrztu Polski. Jest w nich również miejsce na wpisy osób indywidualnych i rodzin żyjących oddaniem Maryi, a także wpisy kapłanów dokumentujące odbyte parafialne pielgrzymki na Jasną Górę. – Zapraszam wszystkich pielgrzymów, aby przybywali do naszego centrum i wpisywali się do ksiąg swojej parafii. Warto też uroczyście odnowić takie parafialne zawierzenie, tym bardziej że za dwa lata przeżywać będziemy 50. rocznicę oddania parafii w niewolę Maryi. Oczywiście parafie, które nie posiadają takich ksiąg, zachęcam do ich założenia i tym samym do świadomego pójścia drogą, którą wyznaczył nam Prymas Tysiąclecia – mówi pani Dorota. Warto podkreślić, że w każdy pierwszy piątek miesiąca o godz. 15.30 w kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej odprawiana jest Msza św. w intencji wszystkich osób wpisanych do Ksiąg Parafialnych.

Podaruj modlitwę
 
W Centrum Modlitwy Zawierzenia chętni mogą również przystąpić do wspólnoty modlitwy za ludzi zagrożonych utratą zbawienia, która prowadzona jest pod hasłem: „Z Maryją ratuj człowieka”, a także włączyć się do wspólnoty duchowego pielgrzymowania na Jasną Górę. W tym miejscu można też zrobić swoim bliskim, znajomym czy przyjaciołom najpiękniejszy prezent, jakim jest modlitwa w łączności z jasnogórskim sanktuarium (szczegóły: tel. 34 377 74 27; e-mail: dar-modlitwy@jasnagora.pl).
 
Zanim opuścimy Jasną Górę, aby powrócić tu zapewne jeszcze nieraz, warto podążyć śladami Prymasa Tysiąclecia, który szczególnie ukochał to miejsce. Doskonałą do tego okazją będzie odwiedzenie izby pamięci jemu poświęconej. Wystarczy na moment wyjść poza klasztorne mury do znajdującego się przy ul. ks. kard. Wyszyńskiego 12 (za Domem Pielgrzyma) Domu Pamięci Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
 
Błażej Tobolski
Przewodnik Katolicki 35/2013

 
fot. Artur Nowacki 2013-06-17
Flickr (cc) 
 
Zobacz także
Przemysław Radzyński
Dawniej mieszkanie razem przed ślubem wywoływało zgorszenie – rodziców, konserwatywnych dziadków, sąsiadów. Teraz prawie nikogo nie oburza, wręcz przeciwnie – większe zdziwienie budzi fakt niemieszkania razem przed związkiem małżeńskim. Nieustannie więc słyszymy „życiową mądrość”: „Trzeba się przecież sprawdzić”. Tej dywizie towarzyszy coraz silniejsze atakowanie Kościoła, który sprzeciwia się takim praktykom, zatem jest uznawany za staroświecki i wścibski. 
 
Stanisław Łucarz SJ
Często nasz wypoczynek jest ucieczką od ciężarów dnia powszedniego, od problemów w pracy, kłopotów rodzinnych, od swego nieciekawego otoczenia, od zadymionych miast itd. W gruncie rzeczy jest to ucieczka od krzyża w naszym życiu, od tego co trudne, co nie pasuje w żaden sposób do naszych marzeń i planów. 
 
Fr. Justin
Skąd bierze się zwyczaj trzymania się w. ręce podczas odmawiania Ojcze nasz w obrzędzie Eucharystii? Co on wyraża? W mojej parafii daje się w tym odczuć jakiś przymus. Osobiście robię to z musu.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS