logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
O. Jacek Salij OP
Wiara na serio
Wzrastanie
 


Z o. Jackiem Salijem, dominikaninem i teologiem, rozmawia Dorota Mazur
 
 - Wiara jest darem, łaską, talentem. Czy można jednak powiedzieć, ze jest ona nam zadana?
 
- Dar ze swojej natury domaga się przyjęcia. Wiara jest to dar, poprzez który Bóg chce dawać człowiekowi samego siebie. Wiara jest darem szczególnie wielkim, toteż nieraz trwanie w niej wymaga wielkiej pracy duchowej.
 
- U św. Jakuba występuje pojecie wiary martwej (Jk 2,26). Czym ona jest?
 
- Jeżeli wyznaję katolicki światopogląd, ale nie wydaję owoców wiary, wówczas moja wiara jest martwa. Św. Tomasz by powiedział, że ten ktoś wierzy, że jest Bóg, ale nie wierzy w Boga.
 
- Gdzie zaczyna się moment łączności z wiarą?
 
- Wiara nadprzyrodzona zaczyna się w momencie, kiedy pojawia się we mnie zdolność do tego, żeby wierzyć Bogu. Bóg przestaje już być dla mnie jakąś ideą, której odpowiada jakaś rzeczywistość, albo i nie. Staję przed Nim jako przed Kimś żywym, komu powinienem zaufać, kto chciałby ogarniać mnie swoją mocą i swoją miłością. I tak na przykład wierzę Bogu, że Jego przykazania zawsze są słuszne - również wówczas, kiedy mój tzw. zdrowy rozsądek chciałby przy nich pomajsterkować. Co to znaczy wierzyć Bogu, może najmocniej odczuwamy w sytuacjach wezwań, które wydają się nam przekraczać nasze siły.
 
- Na przykład?
 
- Osobiście nie mam wątpliwości, że gdybym został wezwany do męczeństwa, moja słabość by tego wezwania nie uniosła, a zarazem nie mam wątpliwości, że byłbym wówczas do męczeństwa zobowiązany i że z Bożą pomocą jakoś bym mu sprostał. Znam osobiście ludzi, którzy zrezygnowali z świetnie rokującego małżeństwa, dlatego, że byłoby ono niezgodne z nauką Ewangelii; ludzi, którzy z miłością przyjęli dziecko upośledzone, mimo że o jego chorobie dowiedzieli się już przed jego urodzeniem. Tacy ludzie w ogniu ciężkiej próby doświadczyli tego, jak to dobrze jest uwierzyć Bogu. Nie bylibyśmy zdolni do takiego aktu wiary bez łaski Bożej. Jest jeszcze trzeci rodzaj aktu wiary, najgłębszy: Wierzę w Boga... Nam Polakom trzeba specjalnie wyjaśniać różnicę między credere in Deum oraz credere Deum, bo w naszym języku oba te terminy się zlewają. Często frazę "wierzyć w Boga" rozumiemy w sensie: "wierzę, że Bóg istnieje". Tymczasem "wierzyć w Boga" to znaczy zawierzać Bogu całego siebie, z wewnętrznym pragnieniem, że to na zawsze. Niekiedy zdarza się nam wierzyć w taki sposób w drugiego człowieka.
 
- Co to znaczy wierzyć w drugą osobę?
 
- Najwyraźniej to można pokazać na przykładzie małżeństwa: Ażeby naprawdę się ożenić, naprawdę wyjść za mąż, chłopak musi wierzyć w swoją dziewczynę, a dziewczyna w swojego chłopaka. Wierzyć w tym znaczeniu znaczy - "ja tobie naprawdę i do końca zawierzam samego siebie, samą siebie; wierzę, że z Bożą pomocą uda nam się założyć kochającą się rodzinę, dobrze wychować dzieci, bezpiecznie przejść przez czekające nas kryzysy", itd. Jeżeli idzie o postawę "wierzę w Boga" - jest ona możliwa wyłącznie w stanie łaski uświęcającej. Zatem jest to wiara przeniknięta taką miłością, która prowadzi do życia wiecznego.
 
 
1 2  następna
Zobacz także
Czytelniczka
Wielu z nas tłumaczy to pojęcie w podobny sposób: religia, światopogląd…, lecz dla każdego może mieć ono inne sens. Dla mnie ma ono wielkie znaczenie. Jest to zaufanie, wyznanie czy przekonanie. Bez wiary trudno byłoby mi żyć. Każdy w „coś” wierzy. Dla jednych są to bożki, dla drugich własna osoba, a dla jeszcze innych Bóg-Ojciec wszechmogący...
 
Czytelniczka

Fundamentem życia człowieka jest Bóg. W jaki sposób jednak budować swoje życie na Nim, kiedy nie ma się kontaktu ze sobą, albo kiedy On jawi się jako ktoś daleki, obcy czy nawet złowrogi? Przyjrzyjmy się pokrótce tym trudnościom.

 
Przemysław Radzyński
Ideałem ewangelicznym jest po pierwsze mało potrzebować, niezależnie od tego, czy się ma dużo, czy mało. A po drugie: "poznacie po owocach", czyli po efektywności w życiu. Można komuś pomóc, gdy jest biedny, gdy leży chory w łóżku. Ale docelowo powinien sam poradzić sobie w życiu. Nigdzie w Ewangelii nie pochwala się, aby wyręczać kogoś tylko dlatego, że jest biedny.

Z ks. Jackiem Stryczkiem, prezesem Stowarzyszenia Wiosna i inicjatorem projektów, takich jak "Szlachetna Paczka" i "Akademia Przyszłości", rozmawia Przemysław Radzyński
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS