logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Katarzyna Mistarz
Wiarygodni Świadkowie Miłości
Rycerz Młodych
 



Praca domowa

Jak co roku Kościół ma dla nas "pracę domową". Jej temat w tym roku duszpasterskim brzmi: Bądźmy świadkami miłości. Naszym zadaniem jest więc przyłożyć się do nauki miłości do Boga i bliźniego; popracować nad dawaniem świadectwa.

Świadek miłości - brzmi dumnie

Często nam się wydaje, że takie sprawy jak świętość, miłość (taka przez duże "M"), głoszenie ludziom Ewangelii, to nie dla nas. Jesteśmy zwykłymi "zjadaczami chleba" - studentami, uczniami, pracownikami... Żyjemy tak jak wszyscy wokół.

Pierwsze osoby, o których pomyślałam, kiedy przeczytałam hasło: "Bądźmy świadkami miłości", to bł. Matka Teresa, św. Brat Albert i oczywiście św. Maksymilian. Przecież ja nie pasuję do ich grona. Jestem zwyczajną studentką, niczym nie wyróżniam się w kolorowym tłumie... Być może tobie też przyszło do głowy, że się nie nadajesz.
Nic bardziej błędnego! Episkopat Polski kieruje to wezwanie także do mnie i do ciebie!
Pomyślmy, jak się za to zabrać, jak podjąć to zadanie powierzone nam przez Kościół.

Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam...

To słowa z Pierwszego Listu św. Jana. Pierwszą rzeczą, którą musimy zrobić, żeby zacząć świadczyć o miłości, jest poznać ją i uwierzyć. Logicznym jest, że nie możemy komuś dać czegoś, czego sami nie mamy. Opowieść "z drugiej ręki" jest zawsze mniej wiarygodna. Dalej św. Jan pisze, że to Bóg jest miłością (1 J 4,16). Musimy więc bardziej zadbać o nasze relacje z Bogiem. Możliwości jest mnóstwo. O tym, jak bardzo Jezus kocha ciebie i mnie, możemy się szczególnie przekonać w sakramencie pokuty i pojednania, kiedy doświadczamy Jego przebaczenia i miłosierdzia, oraz Eucharystii, kiedy Pan naprawdę przychodzi do naszych serc. Czy możesz przypomnieć sobie choć jedną taką sytuację, kiedy Pan Bóg dał ci odczuć, jaką miłością cię darzy?

Ja w swoim życiu miałam wiele takich chwil, dlatego piszę do ciebie.
Jak odpowiedzieć na Bożą miłość?

Znów z odpowiedzią przychodzi św. Jan: Jeśliby ktoś mówił: "Miłuję Boga, a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. Takie zaś mamy od Niego przykazanie, aby ten, kto miłuje Boga, miłował też i brata swego (1 J 4,20-21). Dochodzimy do sedna sprawy: być świadkiem miłości, to kierować się nią w życiu. To nie jest łatwe; może stwierdzisz, że jedno pięknie brzmiące hasło zastępuję drugim. Spróbujmy więc przełożyć to na konkrety.

Co to jest miłość?

Chyba najprościej można powiedzieć, że miłość to bezinteresowne pragnienie dobra drugiej osoby. Człowiek, który kieruje się miłością bliźniego, zauważa ludzi wokół siebie. Widzi ich potrzeby, zalety i wady. Prawdziwa miłość nie jest ślepa, przeciwnie - pozwala dostrzec także to, co "niewidoczne dla oczu", ponieważ nie zatrzymuje się tylko na tym, co zewnętrzne. Bardzo łatwo przychodzi nam ocenianie ludzi – mądry, głupi, interesujący, nudny, ładny, brzydki, godny szacunku, "śmieć"... Patrząc przez pryzmat miłości, w każdym dostrzegamy przede wszystkim człowieka, nawet jeśli jest słaby, pozbawiony godności. To dzięki niej możemy spróbować spojrzeć na ludzi oczyma Pana Boga (przecież On jest Miłością!).


 
1 2  następna
Zobacz także
Joanna Krzywonos

„Żywot człowieczy jest więc nieustanną walką. I walka ta rozstrzyga o doczesnym i wiecznym szczęściu ludzi. Albo dusza zmoże ciało, albo ciało zwycięży duszę. Pan Bóg dał ciału zmysły, abyśmy się nimi posługiwali nie według naszego widzimisię, ale według przykazań Bożych, w granicach woli Bożej” (Ćwiczenia duchowne) – pisał ks. Bronisław Markiewicz.

 
Michał Wojciechowski
Wiadomości o Jezusie były przez kilkadziesiąt lat przekazywane ustnie jako nowa, dobra wiadomość. Greckie euangelion oznacza właśnie „dobrą nowinę”. Rodzi to jednak pytanie o wierność takiego przekazu. Czy ludzka pamięć nie zawodziła?
 
 
br. Grzegorz Owsianko OFMConv
„Słysząc na wykładach fizyki, że przy wystrzale, np. z armaty, istnieje pewna granica zasięgu, której, biorąc pod uwagę siłę wybuchu, pocisk nie przekracza – przyszło mi na myśl, czy ta granica jest bezwzględnie pewna i czy można by ją w jakiś sposób przekroczyć”. Powyższe słowa, wbrew pozorom, pochodzą z notatek kogoś, kto znany jest raczej jako kapłan i zakonnik niż ekspert w dziedzinie nauk ścisłych. Często jednak zapominamy, że św. Maksymilian, bo o nim mowa, był utalentowany także w tym zakresie.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS