DRUKUJ
 
Łukasz Kaźmierczak
Wielki skok. W dół
Przewodnik Katolicki
 


 Najnowsze dane o spadku liczby powołań kapłańskich w Polsce nie pochodzą z żadnych sensacyjnych źródeł ani też nie są liczbami wziętymi z „kapelusza”. Przeciwnie - mamy do czynienia z najbardziej miarodajnymi, bo przedstawionymi przez Krajową Radę Duszpasterstwa Powołań, statystykami.
 
Cztery lata temu do seminariów diecezjalnych i zakonnych wstąpiło ponad 1500 osób. W ubiegłym roku kandydatów do kapłaństwa było już tylko 953. Oznacza to poważny, bo prawie 25-procentowy spadek, tym boleśniejszy, że doszło do niego w stosunkowo krótkim okresie czasu.
 
Jakościowy skok
 
Zdaniem bp. Wojciecha Polaka, delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Powołań, który z ramienia KRDP przedstawił najnowsze dane, sytuacja powołaniowa staje się coraz bardziej poważna. Hierarcha zwraca przy tym uwagę na fakt, że za niekorzystnymi statystykami stoją nie tylko czynniki zewnętrzne - niż demograficzny, postępujący proces laicyzacji  czy niekorzystny medialny wizerunek Kościoła; wina leży także po stronie samego Kościoła. Spadkowe trendy powołaniowe są bowiem również odbiciem tego, w jaki sposób funkcjonuje dziś życie parafialne, jak wygląda życie religijne w rodzinie, wreszcie, jaką postawę prezentują sami kapłani. Według bp. Polaka potrzeba zatem „jakościowego skoku” w funkcjonowaniu duszpasterstwa dzieci i młodzieży, a także „bardziej przekonującego i radosnego świadectwa wierności własnemu powołaniu ze strony księży, osób konsekrowanych oraz rodziców – zwłaszcza w obliczu niedawnych odejść znanych księży i zakonników”. Nade wszystko zaś istnieje pilna potrzeba zwiększenie akcentu modlitewnego w rodzinach i parafiach na rzecz powołań.
 
Trendy niezbyt trendy
 
Jak w szczegółach kształtują się najnowsze dane zaprezentowane przez Krajową Radę Duszpasterstwa Powołań? Otóż wynika z nich, że w wyższych diecezjalnych seminariach duchownych kształci się obecnie 4029 kleryków, z czego 695 na I roku studiów.  Rok temu było to odpowiednio 4257 i 786 alumnów.
 
Tradycyjne już najwięcej kandydatów do kapłaństwa zgłosiło się do seminariów na południu Polski. Lideruje Tarnów (50 nowych kleryków), a zaraz za nim lokują się seminaria w Katowicach i Krakowie (po 39 osób). Na drugim biegunie znajduje się Łowicz. Sytuacja w tamtejszym seminarium jest dramatyczna – w 2008 r. roku przyjęto doń zaledwie jednego nowego kandydata. Niewiele lepiej jest w seminarium bydgoskim (6 kandydatów),  drohiczyńskim, sosnowieckim i zamojsko-lubaczowskim (po 7 kleryków). Żadnego nowego kandydata do kapłaństwa nie zanotowano w ordynariacie polowym.
 
Spadek powołań nie jest jednak domeną wyłączne seminariów diecezjalnych; podobna sytuacja panuje też wśród seminarzystów zakonnych. W 2008 r. w męskich seminariach zakonnych kształciło się 1554 alumnów (przy 1768 w 2007 r.), z czego studia na pierwszym roku rozpoczęło 258 młodych zakonników - o 34 mniej niż rok wcześniej.
 
Spadek powołań notowany jest również w zakonnych postulatach i nowicjatach, stanowiących dla kandydatów pierwszą formację zakonną: w ubiegłym roku do wszystkich polskich męskich zgromadzeń zakonnych zgłosiło się 653 postulantów i nowicjuszy. Rok wcześniej było ich 708, a przed dwoma laty 797. Podobnie dzieje się w żeńskich zgromadzeniach zakonnych – w 2008 r. do klasztornych bram zapukały 362 kandydatki i postulantki, podczas gdy rok wcześniej było ich 424, a przed 10 laty – aż 728.
 
 
 
strona: 1 2