DRUKUJ
 
o. Włodzimierz Zatorski OSB
Dom buduje Bóg
Liturgia.pl
 


Bóg buduje nam dom prawdziwy

Dzisiaj przeżywamy najpiękniejszy dzień w roku Wigilię. Ma ona dla nas, Polaków, szczególne znaczenie. Jest to dzień spotkania w rodzinnym gronie, z jednoczesnym otwarciem na tych, którzy mogą przyjść, bo domu nie mają. Wigilia dla nas jest swoistym świętem domu rodzinnego, domu, o którym w codziennej bieganinie zdajemy się zapominać. Wigilia przypomina o tym, co dla nas w życiu rodzinnym najważniejsze.
 
Ale obyśmy nie zatrzymali się jedynie na samej atmosferze tego dnia. Spójrzmy na dzisiejsze czytania. W Księdze Samuela czytamy wspaniałą prorocką zapowiedź skierowaną do Dawida, mówiącą o jego synu, który ma być synem samego Boga i królować na wieki. To proroctwo wypowiada Natan w odpowiedzi na bardzo szlachetny zamiar Dawida, aby wybudować Bogu „dom”, czyli świątynię. Zamiast przyzwolenia i błogosławieństwa dla takiej pracy Dawid otrzymuje proroctwo, które głosi coś zadziwiającego: to nie on zbuduje Bogu dom, ale to Bóg zbuduje mu dom, który będzie trwał na wieki!
 
I tak jest zawsze. To Bóg buduje nam dom prawdziwy. Pięknie wyraża to psalmista:
 
Jeżeli domu Pan nie zbuduje, na próżno się trudzą, którzy go wznoszą (Ps 127,1).
 
Prawdziwość tej mądrości wykazuje wiele przykładów w życiu. Dom buduje Bóg. Ale też trzeba pamiętać, że trzeba Go do tego domu zaprosić. Pomysł Dawida o zbudowaniu świątyni był rodzajem zaproszenia Boga, wyrazem pragnienia, by Go uczcić, wyrazić Mu wdzięczność za wiele łask, jakich Dawid w swoim życiu doświadczył. I tak jest także w naszym życiu. Trzeba Boga zaprosić do nas. Wigilia jest szczególnym czasem otwarcia drzwi Chrystusowi, który się rodzi. Przeciwnie niż to, co się wydarzyło 2000 lat temu w Betlejem, gdzie „nie znalazło się miejsce w gospodzie”. By nie popełnić tego samego grzechu, właśnie w Wigilię przygotowujemy miejsce dla nieznanego gościa, bo w nim może przyjść do nas Chrystus.
 
Najlepiej wyraża tę myśl staropolskie porzekadło: „gość w dom, Bóg w dom”. Pod koniec Ewangelii według św. Mateusza przypomina tę zasadę Pan Jezus, mówiąc: „cokolwiek uczyniliście jednemu z tych moich braci najmniejszych, Mnieście uczynili”. Powinniśmy przyjąć człowieka, który jest poza domem, czasem domu nie ma w ogóle, a czasem jest od niego daleko. Wigilia czas domu otwartego dla wszystkich, bo w nich może przyjść do nas Chrystus jest dla nas szkołą budowania prawdziwego domu.
 
Dziękczynienie Zachariasza

Przyjrzyjmy się dziwnemu na pierwszy rzut oka dziękczynieniu Zachariasza. Oto urodził mu się długo wyczekiwany syn. Ojciec słusznie się raduje, ale z czego się cieszy? Z tego, że [Bóg] nawiedził lud swój i wyzwolił go, i moc zbawczą nam wzbudził w domu sługi swego, Dawida (Łk 1,67). Ale Zachariasz był kapłanem, czyli nie należał do rodu Dawida! Zachariasz błogosławi Boga, bo wypełnia się proroctwo odnoszące się do Chrystusa, nie jego syna, ale Syna Maryi. Jan, który się właśnie narodził, miał być jedynie prorokiem oznajmującym przyjście samego Chrystusa. Przedziwne to błogosławieństwo ma głębokie uzasadnienie: bo właśnie On, Chrystus ma „nas wybawić od nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą”. Wtedy dopiero prawdziwie bez lęku służyć Mu będziemy w pobożności i sprawiedliwości przed Nim po wszystkie dni nasze (Łk 1,74n).
 
Właśnie Bóg przez Mesjasza daje nam prawdziwą możliwość budowania swojej radości przed Bogiem. Bez Niego czy poza Nim ta radość będzie krucha i łatwo się rozpadnie. On dopiero jest naszym pokojem (Ef 2,14), jak mówi św. Paweł i On jedynie może dać radość życia.
 
Obyśmy w naszym przeżywaniu tego wspaniałego dnia umieli prawdziwie otworzyć serce na Chrystusa przychodzącego do każdego z nas i do naszych rodzin. Tego szczególnie dzisiaj życzymy sobie nawzajem. Tego życzy nasza wspólnota monastyczna wszystkim parafianom i gościom przebywającym u nas w Tyńcu. Niech pełne uczestnictwo w liturgii Uroczystości Bożego Narodzenia przyniesie radość odkrycia obecności Chrystusa, który między nami jest zawsze obecny.
 
Włodzimierz Zatorski OSB
liturgia.pl | 24 grudnia 2010