DRUKUJ
 
Pasterz, który jest Barankiem
 


Kościół i każdy ochrzczony należy do Chrystusa. Jezus jest zawsze w jedności z Ojcem. Ojciec zaś jest większy od wszystkich (J 10, 29-30). Tylko my sami, przez odrzucenie Chrystusa, możemy pozbawić się łaski i mocy Bożej nad naszym życiem. Każdy z nas, z taką wiarą i ufnością jaką ma, śpiewa dzisiaj Bogu: „On sam nas stworzył, jesteśmy Jego własnością, Jego ludem, owcami Jego pastwiska” (Ps 100,3). 
 
Czytając Dzieje Apostolskie widzimy jak w zwierciadle, drogę Kościoła przez wieki. Kościół przekazuje Ewangelie wszystkim, przyjmują zaś Ewangelię ci, którzy chcą. Św. Paweł, to dobry pasterz, z odwagą więc mówi o Jezusie Zbawicielu. Co jest przeszkodą w przyjmowaniu Ewangelii i jej posłańców? Bardzo dokładnie o tym mówi pierwsze czytanie: zazdrość, bluźnierstwa wobec apostołów, sprzeciw, prześladowanie, układy i wyrzucenie apostołów z granic miasta (Dz 13,44-46.50). Dobry pasterz nie ustaje jednak w opowiadaniu Dobrej Nowiny, ponieważ misje ma nie od ludzi, ale od Boga. Św. Paweł mówi: „Tak bowiem nakazał nam Pan: „Ustanowiłem cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi” (Dz 13,47). Zakłada to drogę trudną, drogę na wzór Jezusa, cierpienie, prześladowanie, a nawet męczeństwo. 
 
Paweł nie stosuje przemocy, ale perswazje; przekonuje, ale i do czasu. Jeśli opór trwa, idzie dalej, do innych, do tych, którzy chcą słuchać słowa Bożego. Nie narzuca Ewangelii na siłę.
 
Przez wieki i aż do końca świata będzie trwało zderzenie Dobrej Nowiny z sercami ludzi. Nie jest łatwo porzucić ciemność dla światła. Dobry pasterz nie może jednak przestraszyć się ciemności we wszelkich postaciach. W zasadzie, jeśli Kościół rzeczywiście żyje i rozwija się, to tylko dzięki takim właśnie pasterzom, którzy całe zakotwiczenie mają w Sercu Dobrego Pasterza. Takich nigdy nie brakowało. 
 
Owszem, zdarzają się najemnicy, gnuśni i grzeszni pasterze. Dla nich istnieje również mocna przestroga i wyrok, choćby ta skierowana przez proroka Zachariasza: „Biada pasterzowi bezużytecznemu, który trzodę porzuca. Miecz niech spadnie na jego ramię i na jego prawe oko! Niech uschnie jego ramię, a prawe oko niech całkiem zagaśnie!” (Za 11, 17). Okaleczony i zły pasterz jest wielkim ostrzeżeniem dla innych.
 
Niedziela Dobrego Pasterza to niedziela przede wszystkim Jezusa Chrystusa. Całe dzieło miłosierdzia, przeprowadzenia nas z ciemności do światła, stało się możliwe dlatego, że Pasterz nasz stał się Barankiem. Idzie przed nami Pasterz w postaci Baranka. Pokorny, łagodny i mocny. Tak objawia Jezusa Apokalipsa. On pierwszy pokazał, co to znaczy być w rękach Bożych. On pokazał jak o nas zawalczyć przed drapieżnymi wilkami, powierzając się w ręce Ojca, ale i w ręce prześladowców. Światło miłości nigdy w Nim nie zgasło. Ponieważ nas zna, daje nam usłyszeć swój głos w największym zagrożeniu. Ostatecznie wybiela nas swoją Krwią, swoim Życiem, jeśli słuchamy Głosu i idziemy za Barankiem (Ap 7,9. 14b-15).
 
Droga za Dobrym Pasterzem nigdy się nie kończy. Również w wieczności „Baranek prowadzi do źródeł wód życia” (Ap 7,17). Szczęście zbawionych nie ma miary i nie ma końca. Kto uwierzył miłości Boga pośród zazdrości, bluźnierstw i prześladowań świata, przechodzi przez cierpienie i śmierć, wchodzi na niekończącą się nową drogę za Pasterzem, który stał się Barankiem.
 
Andrzej Prugar OFMConv
www.franciszkanie.pl