DRUKUJ
 
6 grudnia: św. Mikołaj Cudotwórca
 


To właśnie on sprawia, że wszyscy lubimy dzień 6 grudnia. Jedni w niego wierzą, drudzy traktują komercyjnie. A jeszcze inni próbują sobie przywłaszczyć jego wizerunek. Niektórzy zaś mylą go z Santa Clausem, Dziadkiem Mrozem lub dziwnym wielkim krasnalem…

 

Kim tak naprawdę jest św. Mikołaj? Pochodzi z Miry czy Bari?

 

Święty Kościoła katolickiego i prawosławnego żył na przełomie III i IV w. Był biskupem Miry (dziś terytorium Turcji). Wsławił się licznymi cudami, pomocą biednym i potrzebującym i dlatego w jego święto podrzucamy sobie prezenty. Powinny być miłą niespodzianką.

 

Św. Mikołaj i królowa Bona

 

Najstarsze sanktuarium św. Mikołaja, w którym spoczywają jego relikwie, znajduje się we włoskim mieście Bari – związanym również z Polską. To właśnie z niego pochodziła królowa Bona Sforza, żona Zygmunta Starego, a matka Zygmunta Augusta – ostatnich królów z dynastii Jagiellonów. Bona, jak pamiętamy, nie miała w Polsce dobrego wizerunku. Raczej otaczał ją czarny PR ;). Pod koniec życia wróciła do Bari, a gdy wkrótce zmarła, pochowano ją właśnie w kościele św. Mikołaja. To było podobno jej życzeniem.

 

Św. Mikołaj – prawda i legendy

 

Najstarsze przekazy twierdzą, że Mikołaj urodził się w miejscowości Patara, w rodzinie ludzi bogobojnych i szlachetnych. Już w dzieciństwie odznaczał się pobożnością i czynił cuda. Dorastając, wyrzekł się stanowczo rozrywek, polityki, handlu i kontaktów z kobietami. Zawsze starał się pomagać biednym i potrzebującym.

 

Biskupem został przez przypadek (a mówi się przecież, że przypadek to drugie imię Ducha Świętego :)). Mieszkańcy Miry postanowili bowiem, iż tę zaszczytną funkcję powierzą temu, kto następnego dnia pierwszy wejdzie do kościoła, aby się pomodlić. I był to właśnie Mikołaj. Jako biskup nadal pomagał biednym i odważnie zwalczał pogaństwo. Zasłynął uwolnieniem niesłusznie skazanych na śmierć żołnierzy, udowadniając przed sądem ich niewinność. Jednak, gdy cesarz Konstantyn dowiedział się o ich kontaktach z biskupem, rozkazał wykonać wyrok. Wtedy Mikołaj mu się przyśnił i wskazał prawdziwych winowajców.

Uratował też od pohańbienia trzy córki niedobrego ojca, podrzucając pieniądze na ich posag. Krążyły opowieści, że kilkakrotnie ocalił tonących żeglarzy lub nie dopuścił do katastrofy morskiej.

 

Podróż do Bari

 

Gdy biskup Mikołaj zmarł w opinii świętości, ze czcią pochowano go w Mirze. Do grobu szybko zaczęły przybywać rzesze pielgrzymów, wypraszając liczne łaski. Jednak w 1075 r. miasto zajęli Turcy. Wówczas 47 włoskich marynarzy, udając kupców, dostało się do Miry – zabrali relikwie i triumfalnie przywieźli je do Bari. Bardzo szybko wybudowano romańską świątynię, w której złożono bezcenny skarb. Sanktuarium św. Mikołaja zaczęli odwiedzać liczni pielgrzymi, zwłaszcza mieszkańcy Europy. Zaś mieszkańcy Turcji i sąsiednich krajów nadal oddawali cześć św. Mikołajowi w Mirze. Kilka polskich parafii szczyci się posiadaniem relikwii św. Mikołaja. Znajdują się m.in., w Leśnej koło Żywca oraz w Lisowie na terenie diecezji kieleckiej.

 

Jak rozpoznać św. Mikołaja?

 

„Prawdziwy” św. Mikołaj jest ubrany w strój liturgiczny, na głowie ma biskupią mitrę, w ręce pastorał. Jego atrybutami są też symbole pochodzące z dotyczących go legend, często potrójne: trzy złote kule, trzy jabłka, trzy sakiewki, troje dzieci lub trzech młodzieńców, kotwica i okręt. Uważa się go powszechnie za patrona dzieci, ale pomaga wszystkim, w każdej potrzebie. Wzywa się go również podczas egzorcyzmów i jest podobno bardzo skuteczny.

 

Wywodzący się z Ameryki Santa Claus łączy w sobie postacie z kilku kultur i pojawia się w Boże Narodzenie. Nazywa się go nawet „ojcem świąt”. Jest też chyba królem hipermarketów i galerii handlowych. Łatwo go poznać po czerwonym stroju obszytym białym futerkiem lub jego imitacją. Zaś Dziadek Mróz to postać z zupełnie innej bajki… :)

 

Jako ciekawostkę dodam, że w miejscowości Rovanieni w Finlandii, na kole podbiegunowym znajduje się wioska św. Mikołaja. To podobno stąd wyrusza corocznie z prezentami. I na ten adres przychodzi pól miliona listów z całego świata. Mikołaj na wszystkie odpowiada.

 

A teraz pytanie kluczowe: Byliście grzeczni? To zajrzyjcie pod poduszkę lub rozejrzyjcie się uważnie… Wasz prezent czeka. Jeśli z grzecznością coś było nie tak, zamiast prezentu czeka Was rozmowa ze św. Mikołajem i rózga.

 

Mariola Wiertek

franciszkanie.pl