logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Wojciech Surówka OP
Bóg i wieczność
Wydawnictwo Esprit
 


Nasze serca powinno przepełniać, tak jak pierwotny Kościół, radosne wołanie Maranatha – Przyjdź, Panie! Jak jednak wzbudzić w sobie to oczekiwanie? Co zrobić, by przestać mówić, że się wiecznie nie ma czasu? I czy w Kościele pochłoniętym zamętem oraz kryzysem możemy odnaleźć prawdziwy pokój duszy?

Marana tha! Zapraszamy do codziennych rozważań w dniach od 18 do 25 grudnia 2020 roku.
 
 
 
Ojciec Wojciech Surówka OP w swojej najnowszej książce pragnie przypomnieć, że chrześcijaństwo rozpięte jest pomiędzy tym co "już" i "jeszcze". Nasze serca powinno przepełniać, tak jak pierwotny Kościół, radosne wołanie Maranatha - Przyjdź, Panie!

Wydawca: Esprit
Format: 145 x 205 mm
ISBN: 9788366407763
Ilość stron: 208
Rok wydania: 2020
Rodzaj okładki: Miękka 
  

 
dzień III: 20 grudnia
 
Stoimy wobec nowych wyzwań, na które jeszcze nie znamy odpowiedzi. Często czujemy się zagubieni. Jestem przekonany, że w czasach zamętu tym bardziej należy dołożyć wszelkich starań, aby odnaleźć perspektywę wieczności, aby na nowo Bóg stał się obecny w życiu naszych wspólnot. Bóg żywy, wszechmocny i wieczny, a nie jedynie Jego namiastka. Dla pierwszych chrześcijan perspektywa ostateczna była podstawowym wektorem ich życia. Obecnie trzeba do tego powrócić. Należy zmienić kierunek: powracać nie do przeszłości, ale do przyszłości.
 
Przez lata katechezy przyzwyczajono nas, że wszystko zaczyna się od stworzenia świata, od Adama i Ewy, i grzechu pierworodnego. Musimy koniecznie odwrócić pers pektywę. Dla nas wszystko zaczyna się nie od stworzenia, nawet nie od odkupienia, ale od przyjścia Chrystusa w chwale. To Jego przyjście jest przecież momentem naszego nawrócenia, czyli naszego chrztu. Wtedy spotykamy się ze Zmartwychwstałym. Życie chrześcijanina jest nie tylko wspominaniem tego, co wydarzyło się w historii zbawienia, jest przede wszystkim spotkaniem z Tym, który stale do nas przychodzi. Apostoł Paweł nazywa Chrystusa: „Ten, który przychodzi” (ho erhomenos). Nie: „Ten, który przyszedł”, ani: „Ten, który przyjdzie”, ale właśnie: „Ten, który przychodzi”. Jest to stały proces wchodzenia wieczności w nasze życie. Trzeba odwrócić wektor katechizmowej wyk ładni wiary, który rozpoczyna się od stworzenia świata, aby następnie poprzez tajemnicę odkupienia doprowadzić nas do czasów ostatecznych. W życiu duchowym należy wszystko rozpoczynać od końca. Życiem duchowym rządzi nie logika systematycznego wyk ładu wiary, ale logika miłości, logika oczekiwania na przyjście Pana. Dlatego pierwotny Kościół przenikało radosne wołanie: Marana tha! – Przyjdź, Panie! 
 
Jak żyć w tych dwóch perspektywach w kulturze chwili i w Kościele dotkniętym zamętem? Jak przyzwyczajać się do wieczności?
 
(...)
 
Koptyjski mnich Matta el-Maskîne pisał, że „według Księgi Apokalipsy człowiek nie ma mówić: «Przyjdźcie», ale raczej: A kto słyszy, niech powie: «Przyjdź!»” [1]. Nieskończone pragnienie naszego serca zaczyna wołać ku wieczności.
 
Żyjemy ciągle w perspektywie dwóch nieskończoności: naszego serca i wieczności. Im bardziej zbliżają się one do siebie, tym bardziej żyjemy w tym świecie, ale jesteśmy już nie z tego świata.
 
_____________________________
 
[1] Matta el-Maskîne, Komunia miłości, tłum. J. Dembska, Tyniec 2008, s. 272.
_____________________________
 
fragment: Wojciech Surówka, Bóg i wieczność, Wydawnictwo Esprit 2020, s. 18-20 oraz s. 22-23.

1 2  następna
Zobacz także
ks. Paweł Kłys

Wypominki są modlitwą za zmarłych z naszych rodzin: rodziców, krewnych, przyjaciół współmałżonków, dzieci. Modlitwa ta odmawiana jest codziennie przez oktawę uroczystości Wszystkich Świętych lub też raz w tygodniu przez okres całego roku. Wypominki to wymienianie imion i nazwisk zmarłych połączone z modlitwą, czy to różańcową, czy inną żałobną. Skąd wzięła się taka forma modlitewna? 

 
Ewelina Gładysz
Podobno w dniu ślubu on ma nadzieję, że ona zawsze już będzie taka sama – piękna i w niego wpatrzona. Natomiast ona? Też ma nadzieję. Myśli, że on się zmieni i będzie bardziej: zaangażowany, oddany, zakochany, itp. Z reguły żadna z tych rzeczy się nie wydarza. 
 
ks. Zbigniew Kapłański
Każdy człowiek pragnie miłości, chce kochać i być kochanym. Niekiedy rodzi się lęk, że nie doznamy miłości, że nie będziemy jej umieli dać. Tymczasem Bóg ma „w zanadrzu” niepowtarzalną niespodziankę. On zawsze kocha, nawet, jeśli tego jeszcze nie widzimy. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS