logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Wojciech Surówka OP
Bóg i wieczność
Wydawnictwo Esprit
 


Nasze serca powinno przepełniać, tak jak pierwotny Kościół, radosne wołanie Maranatha – Przyjdź, Panie! Jak jednak wzbudzić w sobie to oczekiwanie? Co zrobić, by przestać mówić, że się wiecznie nie ma czasu? I czy w Kościele pochłoniętym zamętem oraz kryzysem możemy odnaleźć prawdziwy pokój duszy?

Marana tha! Zapraszamy do codziennych rozważań w dniach od 18 do 25 grudnia 2020 roku.
 
 
 
Ojciec Wojciech Surówka OP w swojej najnowszej książce pragnie przypomnieć, że chrześcijaństwo rozpięte jest pomiędzy tym co "już" i "jeszcze". Nasze serca powinno przepełniać, tak jak pierwotny Kościół, radosne wołanie Maranatha - Przyjdź, Panie!

Wydawca: Esprit
Format: 145 x 205 mm
ISBN: 9788366407763
Ilość stron: 208
Rok wydania: 2020
Rodzaj okładki: Miękka 
  

 
dzień IV: 21 grudnia
 
 
Podejmując zagadnienie adwentu, teologia pierwszych chrześcijan koncentrowała się przede wszystkim na dru gim przyjściu Jezusa Chrystusa. Można powiedzieć, że wymiar egzystencjalny, związany z całością życia wiernych, był ważniejszy niż przygotowanie do liturgicznych obchodów wspomnienia narodzenia Pana Jezusa. Biorąc jeszcze pod uwagę fakt, że samo liturgiczne święto pojawiło się stosunkowo późno, możemy powiedzieć, że doświadczenie adwentu w świadomości pierwszych chrześcijan było związane nie z narodzeniem Jezusa w Betlejem, ale z oczekiwaniem na powtórne Jego przyjście w chwale. Wektor oczekiwania był więc skierowany w przyszłość, a nie w przeszłość, ku historycznemu wydarzeniu.
 
Słowo parusia (adventus) kryje jeszcze jedną ważną wskazówkę dla chrześcijańskiego przeżywania czasu. Oznaczało ono nie tylko przybycie dostojnika, ale także obecność bóstwa. Dlatego w języku greckim jego synonimami były epifainein i apokalipsis, oznaczające „ukazywanie się” lub „objawianie się”. Nie ma tu elementu oczekiwania, jest za to aktualne doświadczenie czegoś, co się objawia lub ukazuje. W łacińskim tłumaczeniu będziemy mówić o revelatio, czyli o odsłonięciu się czegoś. W tym sensie apostoł Paweł pisze o ukazywaniu się Pana, na przykład w Pierwszym Liście do Tymoteusza: „Nakazuję w obliczu Boga, który ożywia wszystko, i Chrystusa Jezusa – Tego, który złożył dobre wyznanie za Poncjusza Piłata – ażebyś zachował przykazanie nieskalane, bez zarzutu, aż do objawienia się naszego Pana, Jezusa Chrystusa” (1 Tm 6, 13–14). Podobnie w Pierwszym Liście do Koryntian czytamy: „Nie doznajecie tedy braku żadnej łaski, oczekując objawienia się Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (1 Kor 1, 7). W tych miejscach, gdy mowa o objawieniu, tekst grecki używa słów epi fainein i apokalipsis.
 
To pobieżne przypatrzenie się semantycznemu polu, jakie wyznacza nam słowo „adwent”, pozwala zauważyć bardzo ciekawą i kluczową dla chrześcijańskiej eschatologii zależność. Parusia czy też adventus to zarówno oczekiwanie na przyjście Pana, jak i doświadczanie Jego obecności. Używając greckiego słowa parusia dla opisania doświadczenia chrześcijańskiej egzystencji, nowotestamentalni autorzy pozostawili nam klucz do zrozumienia chrześcijańskiej koncepcji czasu.
 
_____________________________
 
fragment: Wojciech Surówka, Bóg i wieczność, Wydawnictwo Esprit 2020, s. 46-48.

1 2  następna
Zobacz także
o. Dariusz W. Andrzejewski CSSp
Za oknem pochmurna i zmienna pogoda, tragedia w kopalni "Halemba", to wszystko skłania nas do głębokiej refleksji nad ludzkim życiem i jego nieustannym przemijaniem. Wiem i mocno wierzę, że moje życie biegnie ku TEMU, któremu służę, a który jest kresem mego ziemskiego pielgrzymowania. On mnie nie odrzuci, ani mną nie wzgardzi, gdyż przyszedł po to, aby szukać i zbawiać...
 
Aneta Pisarczyk
Każdy z nas patrzy na życie z własnej perspektywy. Różni ludzie mogą to samo wydarzenie opisywać w różny sposób, akcentując inne jego aspekty, analizując je przez pryzmat odczuwanych emocji. Obserwujemy rzeczywistość na miarę naszych możliwości. Poznając różne punkty widzenia, jesteśmy bliżej tego, co prawdziwe. Dlaczego więc nieraz tak trudno przyjąć nam to, co chcą nam przekazać bliscy? 
 
Jan Konior SJ
Każdy z nas na różne sposoby doświadczył i doświadcza zła. Są to upokorzenia, odrzucenia, niesprawiedliwości, różnego rodzaju cierpienia na poziomie fizycznym, psychicznym i duchowym. Bolą nas zranienia przeszłości. Tak naprawdę wszyscy się ranimy. Ranią nas rodzice, nauczyciele, duchowni, przyjaciele. Niezagojone rany nosimy często przez całe życie. Nie zawsze o nich mówimy. Szukamy różnych form terapii, ale i one nie zawsze mogą nam do końca pomóc. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS