logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Daniel Ange
Bóg odmładza
Szum z Nieba
 


Wiele się mówi o pięknie, ograniczając je do tego, co łatwo dostrzec gołym okiem. Tymczasem jest jeszcze inne piękno – ukryte głębiej. Ojciec Daniel Ange – misjonarz, pustelnik, założyciel międzynarodowej Szkoły Modlitwy i Ewangelizacji Jeunesse-Lumiére („Młodzi-Światło”) we Francji –  zachęca, aby je odkryć, pielęgnować i dzielić się nim.
 
Z o. Danielem Ange rozmawia
Magdalena Mrówczyńska
 
Jak możemy dbać o swoje wewnętrzne piękno?
 
Uczestnicząc w Tym, który jest Pięknem. W Księdze Rodzaju użyte jest greckie słowo: kalon, które oznacza, że wszystko, co stworzył Bóg, było nie tylko dobre, ale i piękne. Stwórca zachwycił się pięknem tego, co stworzył. Szatan chce je zniszczyć, choć nigdy mu się to do końca nie uda. Dzieło Ducha Świętego to dzieło ikonografa, który próbuje odnowić w nas ikonę Chrystusa. Duch Święty jest jakby restauratorem odnawiającym tę ikonę, która mogła się z biegiem czasu postarzeć, zniszczyć, zabrudzić przez grzech.
 
Tym, co nas odnawia, przywraca oblicze dziecka Bożego, czyniąc je tak pięknym jak było pierwotnie, jest sakrament pojednania – sakrament Bożej chirurgii. Tak jak promienie laserowe mogą uzdrowić oczy, np. gdy się odklei rogówka, albo kiedy są jakieś inne problemy ze wzrokiem, tak też w tym „sakramencie wiecznej młodości” uzdrawia nas spojrzenie Jezusa. Grzech postarza, a sakrament pojednania odmładza i pozwala nam odkryć piękno dziecka Bożego.
 
Słyszałem o kobiecie, która wpadła w śpiączkę w momencie, kiedy biła swoją siostrę. Jej twarz znieruchomiała w grymasie złości. Przyszedł do niej kapłan i powiedział: – Wiem, że możesz mnie usłyszeć, chcę ci powiedzieć, że Pan Jezus ci przebacza. Kiedy udzielił jej rozgrzeszenia, twarz kobiety się odprężyła. Pojawił się uśmiech, grymas złości zniknął. Kobieta ta odmłodniała o jakieś 10 lat. Był to zewnętrzny wyraz tego, co się dokonało i dokonuje w sakramencie pojednania.
 
Marzenie wielu starszych ludzi o tym, aby być młodymi, tak naprawdę jest wyrazem tęsknoty za wieczną młodością Boga. Oni nie tęsknią za swoją przeszłością, ale marzą o swojej przyszłości – o wiecznej młodości w Bogu.
 
W jaki sposób Bóg patrzy na człowieka-grzesznika?
 
Bóg patrzy na niego spojrzeniem nieskończonej miłości – miłości współczującej. Ojciec syna marnotrawnego patrzył podobnie, ponieważ jego syn był poniżony, odrzucony i samotny. Dlatego bardziej objawiał wobec niego swoją miłość, ale nie mógł go do niej przymusić. Miłość może tylko mnożyć różnego rodzaju wyrazy swojej delikatności, wyczulenia, mając nadzieję, że pewnego dnia człowiek sobie o niej przypomni i będzie chciał powrócić.
 
Co oprócz sakramentu pojednania można potraktować jako „duchowy zabieg pielęgnacyjny” dla naszej duszy?
 
To przede wszystkim Eucharystia i adoracja eucharystyczna. W niej możemy kontemplować Tego, który jest piękny w swojej miłości – słabej i ubogiej, bo nie może nas do niej przymusić – tak, jak zakochany nie może zobligować swojej narzeczonej do tego, aby go kochała. Miłość czyni nas słabymi. Dziesięciokrotnie bardziej będziemy zranieni przez osobę, którą kochamy, niż przez tę, która jest nam daleka. To właśnie w Eucharystii Bóg jest najsłabszy, ponieważ najbardziej zakochany.
 
Kontemplować Jezusa w Eucharystii to pozwolić, by promienie Jego miłości mogły nas uzdrowić. Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością (por. Ps 34,6). Kto pozwala się oświecić, olśnić przez Niego, sam będzie promieniował. Im bardziej ktoś przypomina Jezusa mocą tego, że Nim żyje – tym bardziej, będąc do Niego podobnym, może drugiemu pomagać, by też odnalazł oblicze Chrystusa. Możemy promieniować Jego pięknem szczególnie poprzez czyny miłości, przez które możemy przekazywać Bożą miłość. Nie ma nic piękniejszego niż człowiek oddany służbie drugiemu w dawaniu siebie.
 
Święty Jan mówi: kto trwa w miłości, trwa w świetle, a światło to pierwotne piękno. Nic nie jest tak piękne, jak światło, które się nieustannie zmienia. Inne jest światło poranka, południa, popołudnia czy wieczoru. Dzieci światłości, jakimi mamy się stawać, to dzieci piękna. Powiedzieć komuś: jesteś piękna, jesteś piękny, to tak, jakby powiedzieć mu: ja cię kocham. Piękno budzi miłość. Mamy Bogu dziękować i uwielbiać Go nie tylko za piękno natury, ale za piękno drugiego człowieka – jego twarzy, spojrzenia, sposobu bycia. Mamy zachwycać się pięknem duszy, pięknem serca tych osób. Każdy jest przecież Bożym arcydziełem.
 
Tłum. Maria Bołtruszko
Foto: Magdalena Mrówczyńska
 
Zobacz także
o. Bartłomiej J. Kucharski OCD
Kochać cały Kościół można jedynie wtedy, kiedy uda się nam spojrzeć na niego oczami Boga – Ojca i Stwórcy, kochającego swe stworzenie „mimo wszystko”.
 
Z Dorotą Zabrzeską, świecką karmelitanką, i o. Grzegorzem Firsztem, karmelitą bosym, wice-prowincjałem Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych rozmawia o. Bartłomiej J. Kucharski OCD
 
o. Bartłomiej J. Kucharski OCD
Mamy wolną wolę, ale mamy też rozum. Wolna wola połączona z rozumem sprawia, że rozeznając słuszność pewnych nakazów i zakazów, chcemy się dobrowolnie tym nakazom czy zakazom podporządkować. A że mamy wolną wolę, wiemy stąd, że bardzo wielu nie podporządkowuje się – robi, co chce bez względu na to czy efekty...
 
ks. Zygmunt Podlejski
W Biblii pojęcia „poznać” i „kochać” są używane zamiennie. Adam poznał Ewę, co zaowocowało potomstwem. Żeby naprawdę poznać, trzeba kochać; żeby naprawdę pokochać, trzeba poznać. Trzeba poznać odrębność, inność człowieka, jego niepowtarzalną wartość, żeby go zaakceptować, uznać. Nie ma uznania bez poznania. Nie ma miłości bez uznania. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS