logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Andrzej Ruszała OCD
Cierpienie i oczyszczenie jako doświadczenie pustyni w życiu duchowym
Zeszyty Formacji Duchowej
 


Wiele osób przeżywających kryzys w życiu duchowym, objawiający się wewnętrznym cierpieniem, oschłością bądź rozproszeniami w modlitwie, niechęcią lub wręcz niezdolnością do czytania duchowego, medytacji, praktyk umartwienia, niepowodzeniami w relacjach z bliźnimi, różnorodnymi pokusami, ogólnym zmęczeniem i zniechęceniem praktykami religijnymi, na wyrażenie tego stanu duchowego i psychologicznego, w którym się znajdują, używa sformułowania: "przeżywam pustynię". Wyrażenie "pustynia" stało się więc swoistym hasłem-kluczem, za pomocą którego w sposób krótki wyrażamy i rozumiemy całą złożoność stanu duchowego, jaki przeżywamy. Pustynia oznacza miejsce, w którym brak jest życiodajnej wody, a więc również wszelkiego życia. W chrześcijańskiej tradycji duchowej słowo to zostało przejęte jako symbol stanu ducha, który egzystencjalnie odbierany jest jako swoisty uwiąd życia wewnętrznego, i który w związku z tym postawiony jest w sytuacji wewnętrznej walki, zmagania się o autentyczną, głęboką relację z Bogiem, która odbierana jest jako osłabiona czy wręcz osłabiona.

Przyczyny "pustyni"
 
Jak pokazuje doświadczenie, przyczyny tego stanu rzeczy mogą być różne, w związku z czym różne też można podać środki zaradcze na to, aby tego rodzaju sytuacja kryzysowa stała się ewangelicznym talentem, który "puszczony w obieg", a więc przeżyty we właściwy sposób, stanie się środkiem głębszego nawrócenia i pogłębienia naszej relacji z Bogiem. Generalnie rzecz biorąc przyczyny pustyni, której doświadczamy, mogą być zupełnie naturalne, tkwiące w nas samych, bądź też przyczyną może być Bóg, który dla pociągnięcia nas ku sobie, paradoksalnie posługuje się tym właśnie środkiem.

Przyczyny naturalne
 
Zasadniczo przyczyny te można sprowadzić do dwóch rodzajów: przyczyn natury psychofizycznej oraz moralnej. Najczęstsze przyczyny natury psychofizycznej, powodujące ogólny rozstrój psychiczno-duchowy, który określiliśmy jako pustynię to: słaba kondycja psychofizyczna, a zwłaszcza różne formy neurastenii, przejawiające się w melancholii oraz w uczuciu zmęczenia fizycznego i psychicznego, ponadto napięcia i przeciążenia związane z pracą, obowiązkami, stresy, itp. Jako przyczyny natury moralnej można by wymienić niewłaściwie zrozumienie i praktykowanie modlitwy, w której szukamy doskonałego skupienia, przesadnie koncentrując się na metodach doń prowadzących, niż na samym Bogu. Ponadto negatywne skutki pustyni może sprowadzić świadoma niewierność Bogu w jakiejś dziedzinie naszego życia, przejawiająca się w grzechach czy niedoskonałościach, na które świadomie zezwalamy, nie próbując ich przezwyciężyć. Może to być nieuporządkowane przywiązanie afektywne do osób, do rzeczy, do własnego zdania, nieopanowane pragnienie by wszystko widzieć, słyszeć, wiedzieć, a nawet niewłaściwe, zmysłowe podejście do pewnych form pobożności. Wszystko to, nawet jeśli obiektywnie nie dotyczy spraw wielkich, jeżeli jest świadomie akceptowane, z czasem staje się skutecznym środkiem powodującym letniość, a następnie oziębłość duchową. I nie można się temu dziwić tłumacząc być może, że te świadomie pielęgnowane niewierności nie dotyczą materii ciężkiej, gdyż – jak pisze św. Jan od Krzyża – "wszystko jedno, czy ptak będzie uwiązany tylko cienką nitką czy grubą, bo jedna i druga go krępuje; dopóki nie zerwie jednej czy drugiej, nie będzie mógł wzlecieć swobodny" [1]. Tu właśnie niejednokrotnie tkwi przyczyna częstego doświadczenia pustyni, przejawiającego się pozbawieniem łask właściwych wytrwale praktykowanej modlitwie, jak np. pociech, pojmowań, duchowej gorliwości i zaangażowania.

Bóg
 
Często zdarza się jednak, że psychologiczne objawy pustyni podobne do tych wywołanych przez przyczyny naturalne sprawia sam Bóg. Zwykle też do takiej właśnie sytuacji odnosimy wyrażenie "pustynia", które staje się wręcz synonimem próby zesłanej  przez Boga. Bóg może zabrać wszystkie pociechy i podpórki uczuciowe oraz pogrążyć człowieka w oschłości i ciemności, i niekoniecznie musi to być przejawem Jego kary, lecz sprawdza On w ten sposób czystość intencji człowieka, jego wierność, miłość i bezinteresowność. Co więcej, jak pouczają święci – będziemy się tu odwoływać do doświadczenia św. Jana od Krzyża, który ten rodzaj doświadczenia pustyni określa mianem "nocy ciemnej" – często tego typu zachowanie się Boga jest przejawem Jego szczególnej łaskawości wobec człowieka, którego chce wprowadzić w głębszą, bardziej zażyłą relację z sobą. Dotychczasowy sposób kontaktu z Bogiem polegał głównie na aktywności człowieka posługującego się na modlitwie wyobraźnią, rozumowaniem i uczuciami, co dawało mu wiele zadowolenia, pociechy i umocnienia wewnętrznego z praktyk pobożności, które spełniał. Jakkolwiek ten sposób komunikowania się z Bogiem na etapie początkujących był dobry, to jednak obiektywnie rzecz biorąc, był on jeszcze bardzo niedoskonały. Według św. Jana od Krzyża dzieje się tak dlatego, że początkujący "pobudzeni do ćwiczeń duchowych przez pociechę i upodobanie, jakie w nich znajdują, a nie przyzwyczajeni do cnót przez zaciętą walkę, pełni są niedoskonałości i błędów w swych duchowych ćwiczeniach. Ostatecznie bowiem każdy postępuje do stanu doskonałości, jaki posiada" (NC I,1,3). Ponadto opisany sposób kontaktu z Bogiem jest niedoskonały ze względu na niedoskonałość wiary, która jest "jedynym najodpowiedniejszym środkiem do zjednoczenia duszy z Bogiem" (DGK II,9,1). Wiara zatem dosięga Boga takim, jakim On rzeczywiście jest, podczas gdy wszystko to, co w modlitwie opartej na działaniu uczuć, wyobraźni i rozumowych rozważań możemy odczuć i pojąć o Bogu, nigdy w rzeczywistości Bogiem nie jest, gdyż On jest transcendentny, większy od jakiegokolwiek obrazu, pojęcia czy odczucia, które możemy wytworzyć.

___________________________________

Przypisy:

[1] Droga na Górę Karmel, księga I, rozdział 11, podpunkt 4 (w dalszej części będziemy używać tego typu skrótów; w odniesieniu do Nocy Ciemnej użyjemy skrótu NC, zaś występujące po tym oznaczenia cyfrowe będą analogiczne jak powyżej).
 
1 2 3  następna
Zobacz także
Lilla Danilecka
Kiedy w 2002 r. jedenastoletnia Ania umarła, ktoś z personelu szpitala, do którego przywieziono ją po wypadku, powiedział jej ojcu, że "to chyba ulga, bo przecież takie dziecko było tylko ciężarem"… Świadectwo o Ani Szałacie jest dowodem tego, jak bardzo pozory mogą mylić...
 
Joanna Świątkiewicz
Mamy obowiązek wydobywać z siebie to, co najlepsze i nieustannie się rozwijać. W hierarchii dążeń do szczęścia na pierwszym miejscu będzie Bóg i świat wartości. Pod pojęciem sukcesu natomiast pomyślimy nie tylko o sławie, pieniądzach czy karierze, ale również o zdolności do kochania i tworzenia relacji, służbie i rezygnacji z siebie, pracy nad własnymi wadami, trosce o rozwój życia duchowego czy umiejętności przebaczania krzywd i urazów.

z Piotrem Kwiatkiem OFMCap rozmawia Joanna Świątkiewicz
 
Barbara Cabała
Adwent to właśnie czas osobistego oczekiwania na przyjście do nas tej miłości. Nie czekajmy jednak biernie – zróbmy wreszcie krok w stronę Tego, który jest jej ucieleśnieniem. Pogodzeni z najbliższymi i obcymi, uspokojeni i zatrzymani w pędzie nie lękajmy się otworzyć drzwi naszego serca Jezusowi, który w wigilijny wieczór udzieli nam radości i pogody ducha, pokoju i ufności.  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS