logo
Poniedziałek, 07 października 2024 r.
imieniny:
Krystyna, Marii, Marka – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Agnieszka Wawryniuk
Każda posługa, która przynosi chwałę Panu, jest piękna. Komentarz Bractwa Słowa Bożego
Mateusz.pl
 
fot. Hassan OUAJBIR | Unsplash (cc)


Bóg wziął z ducha Mojżesza i przekazał go starszym ludu. To wydarzenie zapowiada inne, podobne przekazanie Bożego Ducha: z Jezusa na apostołów, a potem wszystkich Jego wyznawców. Poznajemy, że obecność Ducha Pańskiego nie ogranicza się do miejsca i ludzkiej woli. On jest wolny, działa i przychodzi w taki sposób, w jaki chce, i zstępuje, na kogo chce. Mojżesz dobrze wiedział, że człowiek nie może Mu rozkazywać, ani ograniczać Jego działania. Ducha Bożego nic i nikt nie krępuje. Prorokowanie kojarzy się wielu z nas z mówieniem o przyszłych wydarzeniach, ale jest ono także objawieniem Bożej woli czynionym pod natchnieniem Boga. Mojżesz nie był zazdrosny o doświadczenie, które zostało dane Eldadowi i Medadowi oraz pozostałym starszym. On pragnął, by rozszerzyło się ono na cały lud. Jakże to piękne pragnienie!


Pomyślmy dziś o naszej relacji względem Ducha Świętego. Kim On dla nas jest i jak często Go wzywamy? Za czym bardziej podążamy: za Jego natchnieniami czy za swoimi pomysłami, a może wręcz za pokusami? Niech działanie Ducha Świętego w konkretnych osobach, ale i w Kościele, nie wzbudza w nas zazdrości, lecz dziękczynienie i uwielbienie. Wołajmy codziennie o Ducha Pańskiego dla nas i całego świata, bo On, jak mówił o. Arnold Janssen, im częściej i goręcej będzie wzywany, tym potężniej zaznaczy swoje działanie w dziejach ziemi.

Komentarz do psalmu

Wyznania psalmisty przepełnia ogromna wiara i całkowite zawierzenie Bogu. Psalmista nie kwestionuje Bożych przykazań ani Bożej władzy nad światem; nie odrzuca Jego prawa ani go nie podważa. Dostrzega, że jest ono doskonałe, że ono nas nie zniewala, lecz wewnętrznie buduje i umacnia. Autor natchniony widzi słuszność w Bożych wyrokach i działaniach. Jest świadomy, że wszystkich, którzy przestrzegają zasad Pańskich, czeka nagroda. Psalmista w swojej modlitwie prosi o coś bardzo ważnego: o poznanie własnych błędów, których on sam nie dostrzega. Kto z nas tak się modli? Kto błaga o uwolnienie od pychy? W swoich prośbach tak mocno koncentrujemy się na tym, co ziemskie, a tak mało na tym, co duchowe. Pomyślmy dziś o swoich wadach i jak psalmista wołajmy, by Pan pomógł nam z nimi walczyć, by dał nam skłonność do czynienia dobra, do walki z pokusami, do działania i myślenia nie po swojemu, lecz po Bożemu. Niech On uwalnia nas z każdego naszego zła.

Komentarz do drugiego czytania

Zaufanie pokładane w bogactwie prowadzi do dramatu. To, co w świecie jest uznawane za cenne i warte zachodu, w Bożej logice okazuje się nic nie warte. Autor listu wskazuje na zniszczalność ziemskich dóbr. Zboże butwieje, piękne szaty są zjadane przez mole, złoto i srebro tracą swój blask. W ostatecznym rozrachunku okazują się bezwartościowe. Gonienie za tymi skarbami sprawiło, że sprzed oczu zniknęły pamięć o wieczności i o Bożych przykazaniach. Gromadzenie dóbr i skoncentrowanie się na tym, by posiadać coraz więcej, zamknęło serca bogaczy na innych ludzi i na Boga. Święty Jakub wspomina, że bogacze w swoim pędzie do nieustannego gromadzenia dopuścili się nawet grzechów wołających o pomstę do nieba. Zrozumienie błędów przyjdzie na sądzie ostatecznym, ale wtedy będzie już za późno na poprawę.


Pomyślmy dziś o swoim stosunku do dóbr materialnych. Zbytnie ich przecenianie nikomu nie wyszło na dobre. W świecie, owszem, można zaimponować tym, co się posiada, ale nie przed Bogiem. On patrzy na serce i na to, jacy byliśmy względem ludzi, jak wykorzystywaliśmy nasze dobra w służbie Panu i bliźniemu. Wszystko, co mamy, otrzymujemy w konkretnym celu. Niech nasze dobra posłużą ku zbawieniu, a nie potępieniu.

Komentarz do Ewangelii

Początkowe zdania Ewangelii nawiązują do pierwszego czytania. Zarówno Jozue, jak i apostołowie chcieli mówić do tych, którzy nie byli w ich najbliższym otoczeniu: zabraniamy! Jezus stopuje swoich towarzyszy. Tłumaczy im, że ktoś, kto wzywa Jego imienia nad ludźmi, nie będzie jednocześnie Mu bluźnił. To jest niemożliwe. Jezus zna wiarę każdego z nas i patrzy na nas swoimi oczami, a nie przez pryzmat naszych ocen i osądów. Swoim pouczeniem, skierowanym do apostołów, wskazuje, że głosić i wypełniać Ewangelię można na wiele sposobów. Potem zestawia dwa czyny. Jeden drobny, wręcz prawie nieznaczący, jakim jest podanie kubka wody spragnionemu, a drugi wielki i tragiczny – zgorszenie wierzącego. Za pierwszy czeka nagroda, za drugi kara. Jeśli ktoś czyni jakiekolwiek dobro ze względu na Chrystusa, to jest błogosławiony. Jeśli dopuszcza się czegoś, co spowoduje, że bliźni, szczególnie ten najmniejszy i niewinny, stanie się gorszy, to jest przeklęty. Jezus apeluje do apostołów: nie zabraniajcie innym czynić dobra, bo każde z nich jest przez Boga zauważone. Na głoszenie Chrystusa i czyny miłosierdzia nie ma monopolu żadna grupa, instytucja, czy konkretna osoba. Każda posługa, która przynosi chwałę Panu, jest piękna i potrzebna! To ten, który gorszy i pociąga ku złu, wymaga naszej stanowczej reakcji, naszego mocnego: zabraniam!


Ostatni fragment Ewangelii, mówiący o odcinaniu poszczególnych członków ciała, jest bardzo dosadny i ostry. W ten sposób Jezus chce nam powiedzieć, że z pokusą i grzechem nie wolno dyskutować. Wzywa do radykalnego odcięcia się od tego, co pociąga nas w stronę zła. Przestrzega, że kara ognia piekielnego jest wieczna i nigdy się nie kończy. Walka z własnym grzechem wymaga pewnego rodzaju samookaleczenia i sprawia nam ból, ale czym są te cierpienia i rany w obliczu wiecznej gehenny w piekle? Obyśmy to zrozumieli, zanim będzie za późno.

Agnieszka Wawryniuk
Bractwo Słowa Bożego
mateusz.pl

 
Zobacz także
Ks. Mariusz Pohl
Kiedy Apostołowie prosili Chrystusa: „Przymnóż nam wiary”, to prawdopodobnie nie wiedzieli, o co prosili. I to chyba chciał im uświadomić Jezus – jak wielką moc mogą otrzymać do swej dyspozycji. Oczywiście, siła ta w żadnym wypadku nie powinna służyć popisywaniu się sztuczkami typu: „Morwo, przesadź się w morze”. Chrystus to nie David Coperfield: nie chce nas zabawiać, lecz zbawiać. I tak samo Kościół: nie jest instytucją rozrywkową ani magiczną pałeczką, lecz środowiskiem życia duchowego i drogą do Boga.
 

Przynajmniej raz w miesiącu, w pierwszy piątek, w wielu kościołach rozbrzmiewa w odmawianej litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa piękne wezwanie: Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne, zmiłuj się nad nami. Warto zatrzymać się nad jego głęboką, a często niedostatecznie uświadomioną treścią – że Serce Jezusa jest pełne dobroci..

 
ks. Tadeusz Mrowiec
Ewangeliczne spotkania uczniów ze zmartwychwstałym Chrystusem naznaczone są pewną tajemnicą. Samo wydarzenie zmartwychwstania nie zostało opisane przez żadną z Ewangelii. Możemy powiedzieć o pewnej dyskrecji poszczególnych opisów, które otwierają przed nami przestrzenie wiary. Spotkania ze zmartwychwstałym Jezusem ukazują z jednej strony zagubienie i nieporadność uczniów, a z drugiej objawiają postać Jezusa jako Pana...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS