logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Elżbieta Małasiewicz-Machula
Klucze do zdrowia duchowego
Czas Serca
 
fot. Nick | Unsplash (cc)


Dbamy o zdrowie fizyczne (a przynajmniej powinniśmy), zdrowo jemy, uprawiamy sport, chodzimy do lekarza, zażywamy leki. A zdrowie duchowe zostawiamy często samemu sobie, licząc, że jakoś to będzie, że samo utrzyma się w dobrej kondycji albo naprawi, kiedy coś mu zaszkodzi.

 

Joe Paprocki w książce 7 kluczy do zdrowia duchowego przedstawia plan dbania o własne wnętrze. W prosty, przejrzysty sposób proponuje nam, jak krok po kroku wprowadzić w życie nawyki, które pozwolą „wzbogacić wiarę, wzmacniając zdrowie duszy”. Nie jest to typowy poradnik z dziedziny psychologii, rady autora oparte są bowiem na mądrości tradycji katolickiej i akcent jest mocno położony na relacji z Bogiem, która stanowi podstawę zdrowia duchowego.

 

Zobacz się takim, jaki jesteś

 

Zaniedbane życie duchowe nieuchronnie prowadzi do katastrofy. Nawet jeśli przez dłuższy czas wydaje nam się, że żyjemy normalnie, że nic złego się nie dzieje, to wnętrze, o które się nie troszczymy, wcześniej czy później da o sobie znać. Czasem przy okazji tragicznych wydarzeń, a czasem tak po prostu, kiedy poczujemy w sobie i wokół siebie pustkę.

 

Wiemy, że podstawą dbania o wnętrze i relację z Bogiem są modlitwa i sakramenty. Joe Paprocki dodaje do tego jeszcze sporo propozycji. Stawia pytania, które pomogą nam lepiej zrozumieć nasze pragnienia i w pełnym świetle zobaczyć nas samych. To punkt wyjścia do dalszych kroków ku uzdrowieniu i wzmocnieniu naszych sił duchowych.

 

Spotykanie piękna w codzienności

 

Autor proponuje codzienne praktyki, które wspomogą nasze zdrowie duchowe i odporność wnętrza. To choćby poszukiwanie piękna w naturze, sztuce, rozwijanie wyobraźni, ograniczenie telewizji, czytanie, zabawa z dziećmi. Pragnienie piękna jest też pragnieniem Boga.

 

Zwraca uwagę także na to, jak ważne jest nasze myślenie o drugim człowieku – odnajdywanie dobra w innych, zaprzestanie porównań, gotowość do pomocy. Życie to ciągłe stykanie się ze złożonością i wątpliwościami, które rodzą strach zatruwający wnętrze. Joe Paprocki radzi, jak stanąć w obliczu konieczności podejmowania decyzji, działania pod presją, radzenia sobie z własną słabością.

 

Autentyczne pocieszenie

 

Człowiek, odczuwając chorobę swojego wnętrza, szuka pocieszenia. Niestety „kocyki”, pod którymi chcemy się schować, często przysparzają nam kłopotów. To choćby nałogi, w które popadamy, otaczanie się rzeczami materialnymi, przyzwyczajenia, z których więcej szkody niż pożytku. Joe Paprocki wskazuje nie tylko, jak rozpoznać zagrożenie, ale i jak sobie z nim radzić. Jak wyjść z „przyjemnego odrętwienia” poprzez stawianie sobie ograniczeń, prostotę, hojność i dystans.

 

Na koniec zdanie, które warto zapamiętać: „Nie musimy być doskonali – bądźmy autentyczni!”. Podążając drogą ku zdrowiu duchowemu, poszukujmy Boga, nieustannie dbając o relację z Nim. Pielęgnujmy kontakty z ludźmi, których postawił na naszej drodze. Odrzućmy wszelkie „kocyki”, zastępując je prawdziwymi sposobami na poprawę sytuacji. Zadbane wnętrze to „inwestycja”, która będzie procentować każdego dnia.

 

Elżbieta Małasiewicz-Machula
Czas Serca 143

 
Zobacz także
Ewelina Gładysz
Wrażliwa to kłopot. Wrażliwy jest w świecie pożądany, budzi zachwyt. Za wrażliwość jest nagradzany. Ona widzi za dużo. On po prostu widzi więcej. Jak nam na co dzień z wrażliwością mężczyzn i kobiet? Uwaga: trąci feminizmem. 
 
Ewelina Gładysz
„Proszę księdza, ja już na Msze św. chodzę” – z nieukrywaną dumą mówi do mnie jedna z babć odwiedzanych na pierwszy piątek miesiąca. „Ooo, to świetnie, babciu, czyli ja już przychodzić z Panem Jezusem nie muszę?” – próbuję wzmocnić świadomość odzyskanych na nowo zdolności ruchowych. „E tam, do wnuczka na komputer chodzę, jak zaśpię na tę z Łagiewnik” – szybko rozwiewa wątpliwości. „Tylko czy to grzech, jak nie klękam na podniesienie?” 
 
Cezary Sękalski

Jeśli modlitwa rzeczywiście ma być dialogiem, musi stać się miejscem otwarcia na nieprzewidywalne, trzeba w niej wygospodarować przestrzeń na rzeczywistą wymianę darów. Taka modlitwa nie jest rzeczą łatwą. Nieodłącznie towarzyszy jej pewien niepokój i zmaganie. Jest podobna do modlitwy autostopowicza, który stojąc przy szosie, prosi Boga o „okazję”. Jakże inny ma ona smak, tak różny od tej praktykowanej w zaciszu domowym, kiedy wszystkie potrzeby mamy zaspokojone i nie towarzyszy nam żaden element ryzyka...

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS