logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Giuseppe Forlai
Nadzieja na zbawienie. Chrześcijanin i życie wieczne
Wydawnictwo Bratni Zew
 


Starając się nadążyć za szaleńczym tempem życia codziennego, zbyt zaaferowani „główkowaniem”, jak dotrwać do wieczora, nie mamy czasu na myślenie perspektywiczne. 40 dni Wielkiego Postu to krótki czas. Zdecydujmy się podążać za Chrystusem. Wtedy teraźniejszość stanie się czasem spotkania odkupionej przeszłości i rodzącej się przyszłości.
 
Wydawca: Wydawnictwo Bratni Zew
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-7485-217-3
Format: 130 x 210
Stron: 144
Rodzaj okładki: Miękka
  
  

 
31 marca – Wielka Sobota
 
Co stało się po ukrzyżowaniu Nauczyciela z Nazaretu? Co zobaczyli uczniowie lub co im się wydawało, że zobaczyli? Zacznijmy od faktów. Uczniowie zobaczyli Pana żywego, który ukazał się im w swoim chwalebnym ciele. Chrystus powrócił z szeolu, nie był cieniem. Przesłanie aniołów do kobiet było jasne i proste, i zawiera się w nim  kluczowe zagadnienie opowieści o Wielkanocy: "Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? 
 
Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał" (Łk 24,5-6). (...)
 
Przede wszystkim Pan nie został rozpoznany od razu: Magdalena myślała, że spotkała ogrodnika, a uczniowie w Emaus - niczym nie wyróżniającego się wędrowca. Można z tego wywnioskować, że Zmartwychwstały jest wśród nich prawdziwie obecny, jednak ta obecność nie jest "oczywista", wymaga rozpoznania, a do tego niezbędna jest znajomość Pisma. Za chwilę zobaczymy, co to oznacza.
 
Po drugie Pan ukazuje się tylko "wybranym świadkom" (Dz 10,41), wybierając tych, którzy uwierzyli w Jego słowo: odwiedza uczniów, a nie pojawia się w sanhedrynie ani u Piłata, co nie jest bez znaczenia. Ostateczny redaktor Ewangelii według św. Marka przypomina nam, że Pan najpierw ukazał się Magdalenie, a dopiero później apostołom (por. Mk 16,9-14); także św. Paweł w 15 rozdziale pierwszego Listu do Koryntian napisał, że Chrystus ukazał się Kefasowi, a dopiero później pozostałym (por. 1Kor 15,5). Czytając te relacje, zwłaszcza relację św. Pawła, można odnieść wrażenie, że mamy tu do czynienia z wcześniej ustaloną kolejnością, jak miało to miejsce w przypadku powoływania uczniów na początku działalności publicznej: "przywołał do siebie tych, których sam chciał" (Mk 3,13). Zauważenie tego faktu pozwala zrozumieć, że dla uczniów i św. Pawła kolejne ukazania się Chrystusa nie były związane z pozaczasowym doświadczeniem mistycznym, jak ma to miejsce w przypadku niektórych charyzmatyków (dobrze znanych w ówczesnych czasach). Ponowne spotkanie ze Zmartwychwstałym zależało wyłącznie od Boga i nie było związane ze szczególnymi predyspozycjami psychicznymi.
 
Relacje z ukazań się Chrystusa bardzo się różnią między sobą, niekiedy nawet wydają się sprzeczne w szczegółach, na przykład w Ewangelii św. Jana Pan czasami rozpoznawany jest natychmiast przez wszystkich po ranach, a w innych miejscach nikt go nie poznaje i brak wzmianki o stygmatach (por. J 20,27; 21,1-8). Na pierwszy rzut oka te różnice mogłyby dostarczyć argumentów do podważenia prawdziwości relacji. Tymczasem jest zupełnie na odwrót: czy ktokolwiek, chcąc uwiarygodnić jakiś opis, nie zadbałby o jego zgodność w szczegółach? Oczywiście, że tak. Różnice potwierdzają, że doświadczenie Zmartwychwstałego było tak realne i niespodziewane, iż przekroczyło możliwości wyobraźni uczniów, a co za tym idzie także jego opisania.

(...)
 
 
Niektórzy uczniowie nie tylko spotkali Chrystusa, zobaczyli też jego pusty grób. Z relacji wynika, że był to dla nich prawdziwy szok. Nie spodziewali się tego, a to, co zobaczyli sprawiło, że ogarnął ich strach i niepewność. Na początku nie powiązali faktów ze zmartwychwstaniem. Podobnie jak Maria Magdalena myśleli, że ktoś wykradł ciało Nauczyciela (por. J 20,2). W czasach Jezusa kradzież ciał była przestępstwem na porządku dziennym, zatem nie byłoby w tym nic dziwnego. Wielu badaczy w XX w. stwierdziło, że z punktu widzenia wiary pusty grób, o którym nie wspomina św. Paweł (być może dlatego, że uznał go za naturalną konsekwencję zmartwychwstania?!) nie jest najważniejszy. Liczy się fakt, że apostołowie w swoich sercach uznali, iż Chrystus "żyje". Jednak dla racjonalnie myślącego wierzącego ma to znaczenie: gdyby grób nie był pusty, oznaczałoby to, że Chrystus nie zmartwychwstał z ciałem, a wówczas stwierdzenie "zmartwychwstanie ciała" traci znaczenie. 

Zobacz także
Dariusz Kowalczyk SJ
Kiedy rozważamy Boże miłosierdzie, nasuwa się pytanie, w jakiej relacji znajduje się miłosierdzie do miłości. W Nowym Testamencie znajdujemy „definicję” Boga. „Bóg jest miłością” – stwierdza Apostoł Jan (1 J 4,8.16). To stwierdzenie oznacza, że Bóg kocha człowieka, że zaprasza nas do wiecznej wspólnoty miłości. Ale nie tylko... 
 
Jo Hermans

Od początku istnienia chrześcijaństwa wyznawcy Chrystusa zmuszeni byli płacić życiem za swoją wiarę. Historia Kościoła naznaczona jest krwią męczenników. Na przestrzeni stuleci męczeństwo nie oznaczało jednak dla wierzących ani wyroku losu, który w pewnych okresach historycznych stawał się nieuchronny, ani też znoszenia bezcelowego cierpienia, które nikomu by nie służyło. Rozumiane było natomiast jako ideał: najbardziej radykalna możliwość naśladowania Chrystusa.

 
ks. Radosław Chałupniak
Religijny kryzys wiary swych dzieci, jaki często boleśnie przeżywają rodzice (wychowawcy), ma swój szerszy kontekst, związany z całym procesem rozwoju i wychowania. Najczęściej odrzucenie wiary religijnej jest jedynie jednym z wielu symptomów okresu dorastania i gwałtownie zmieniającej się relacji wychowawcy – wychowankowie...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS