logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Adam Suwart
Odwieczne centrum człowieka
Przewodnik Katolicki
 


Serce – rzecz niezwykła

Serce pojawia się jako ważny motyw we wszystkich kulturach świata. I choć w każdej z nich przypisuje się mu różne funkcje, to należy przypuszczać, że już nawet pierwotny człowiek, czując w swych piersiach jego bicie, uznawał serce za rzecz niezwykłą.

Od starożytnych Chin i Japonii poprzez Indie, Egipt faraonów, bliższe nam cywilizacje Grecji i Rzymu, mało znane kultury Ameryki prekolumbijskiej, aż do chrześcijańskiego uniwersum kulturalnego – serce zawsze zajmowało ważną rolę w kulturze ludzkiej.

Czujemy je na co dzień

Zapewne już niewykształcony człowiek zdawał sobie intuicyjnie sprawę z doniosłej dla życia roli tego organu. Jak mało który narząd wewnętrzny, serce daje nam o sobie znać, pozostając mimo to w stanie zdrowia. Czujemy jego bicie przy wzmożonym wysiłku, w chwilach stresu, silnych emocji; w sercu niejeden z nas czuje ścisk, gdy staje się świadkiem niesprawiedliwości bądź sam ją czyni. Serce „skacze nam do gardła”, gdy się boimy, albo desperacko ratujemy się ucieczką w sytuacji niebezpieczeństwa. Zapewne subtelność i stosunkowo duża reaktywność tego narządu, położonego niemal centralnie w ciele człowieka, sprawiła, że człowiek wiązał serce z uczuciami, decyzjami, a nawet sumieniem. Uznawano serce za centrum człowieka, na długo zanim uznano nadrzędną rolę mózgu w ludzkim organizmie.

Wyrwać, żeby posiąść

Pierwotnie ludy całego świata uznawały serce za ośrodek energii witalnej człowieka. Gdy to uwzględnimy, nie zdziwi nas już tak bardzo, skądinąd przerażający rytuał wyrywania serca z ludzkiej piersi. Ten dziwny dla nas zwyczaj rozpowszechniony był wśród bardzo wielu ludów dawnego Starego i Nowego Świata. Serce wroga wyrywano, a następnie pożerano, aby nie tylko dokonać anihilacji, czyli zniszczenia przeciwnika, ale także, by przejąć jego moce. Uznawano bowiem, że potęga oraz siła fizyczna i magiczna człowieka ukryta jest właśnie w sercu. Poprzez jego wyrwanie i pożarcie odbierano więc siłę zabitemu wrogowi, któremu jednocześnie uniemożliwiano odrodzenie. Według niektórych średniowiecznych historyków chrześcijańskich, zwyczaj ten był obecny jeszcze w X wieku wśród pogańskich plemion węgierskich.

Jeszcze bardziej osobliwy charakter podobne rytuały przybierały w Ameryce przed jej europejską kolonizacją. W Mezoameryce, a zwłaszcza w Meksyku, serce miało wręcz funkcję kultową. Aztekowie wierzyli, że widoczne na niebie ciała niebieskie powstały z ofiar, jakie niegdyś złożyli przebywający na ziemi bogowie. Mieli oni właśnie wydrzeć sobie serca i z ich boskiej materii stworzyć planety. Indianie wierzyli ponadto, że aby zapewnić wieczny ruch ciał niebieskich po ich stałych trajektoriach, ten dawny boski rytuał winni odnawiać ludzie. Miało to zapobiec wielkiej kosmicznej katastrofie. Aztekowie wznosili więc na szczytach swych piramid kamienne płyty, na których praktykowano rytualne wyrywanie serc pojmanym wrogom, a w razie ich braku – własnym poddanym.

 
1 2  następna
Zobacz także
Monika Cieplińska-Gostek

„Spędzamy wiele czasu, by się dorobić w życiu, a zbyt mało czasu, by je przeżyć”. Moje rozważanie rozpoczynam słowami św. Teresy z Kalkuty, która była otwarta na każde życie, również to z marginesu społecznego. Wiedziała, że żyć to kochać, a kochać to działać tam, gdzie nas stawia Bóg, i w sposób, w jaki On tego pragnie, a nie jak my to sobie wyobrażamy – w konkretnej sytuacji, rodzinie, miejscu. Jakże głośno powinny wyryć się w sercach te słowa nam, katolikom XXI wieku, którzy często zapominamy, czym jest życie i po co żyjemy na tej ziemi.

 
Lech Dokowicz
Wielu charyzmatyków stawało przed dylematem, jak podporządkować się czemuś, co ma kształt bezdusznej kurialnej biurokracji, podczas gdy samemu posiada się bezpośredni dostęp do Ojca. Mistyk wie, że ma osobistą więź z Bogiem i nie potrzebuje do tego żadnych pośredników, a jednak musi podporządkować się...
 
Tomasz Grabowski OP
Na różne sposoby próbowano pomniejszyć znaczenie tajemnicy, którą dzisiaj celebrujemy. Egzegeci argumentowali, że Przemienienie to tak naprawdę naturalne zjawisko. Promienie zachodzącego słońca sprawiły, że na ich tle Chrystus wydał się jaśniejący. Wyrwani z drzemki uczniowie zostali oślepieni blaskiem, który tylko pozornie bił od Chrystusa. Mocne światło sprawiło, że na wpół oślepieni widzieli postacie mężczyzn towarzyszących Jezusowi. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS