logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Mirosław Cholewa
Pięć powodów, dla których warto praktykować uwielbienie
Zeszyty Odnowy
 


Wśród form modlitwy, jakie praktykujemy w chrześcijaństwie, uwielbienie zajmuje miejsce centralne, świadczy o tym choćby fakt, że sam Chrystus nadał mu charakter sakramentalny w Eucharystii. Można się zastanowić, dlaczego tak ważne jest uwielbienie dla życia chrześcijańskiego?

Uwielbienie zawiera w sobie wielką moc

Zobrazuję to następującym wydarzeniem, jakie miało miejsce kilka lat temu w Rwandzie podczas wojny domowej. Do pewnej wioski dotarła wiadomość, że zbliżają się żołnierze z wrogiego plemienia, aby wymordować mieszkańców. Przerażeni ludzie przybiegli do proboszcza z pytaniem, co mają robić, bo nie uda się im już uciec przed zabójcami, którzy są zbyt blisko. Ksiądz powiedział, aby wszyscy zgromadzili się na Eucharystię w kościele. Sam kościół nie dawał azylu w czasie tej okrutnej wojny i nie zabezpieczał przed atakiem uzbrojonych przeciwników, były przypadki, że wymordowano ludzi zgromadzonych w świątyni.

Wierni, którzy przyszli na tę Mszę Świętą, mieli świadomość, że może to być ich ostatnia Eucharystia na tej ziemi. Normalnie w Afryce czarni ludzie z wielkim zaangażowaniem uczestniczą w liturgii, wyraża się to w oklaskach, tańcu, uwielbieniu, śpiewach podejmowanych z wielkim dynamizmem. Tym razem zaangażowanie wiernych było jeszcze większe, gdyż mieli świadomość, że za chwilę mogą zostać zabici. Po pewnym czasie przybyli do wioski uzbrojeni w karabiny zabójcy i wtargnęli do kościoła. Stanęli w progu oniemiali, kiedy zobaczyli wewnątrz świątyni prawdziwe święto. Po chwili, gdy ochłonęli, niektórzy z napastników chcieli strzelać do modlących się ludzi, lecz inni pragnęli dalej oglądać to świętowanie i obie grupy zaczęły się spierać między sobą.

Eucharystia trwała dalej, ale przecież nawet najdłuższa Msza św. kiedyś musi się skończyć. I tak było również w tym przypadku. Kiedy dobiegła ona już do końca, proboszcz zarządził wystawienie Najświętszego Sakramentu i dalsze uwielbienie jako adorację. Po kilku godzinach napastnicy odeszli z wioski, nikomu nie wyrządzając krzywdy.

Uwielbienie otwiera nas na Ducha Świętego

W Dziejach Apostolskich (16,16-40) mamy opis uwięzienia w Filippi Pawła i Sylasa. Gdy Apostoł Paweł dokonał skutecznego egzorcyzmu nad opętaną niewolnicą, jej właściciele oskarżyli go o sianie niepokoju w mieście oraz głoszenie złych obyczajów. Na skutek tego oskarżenia, zarządcy miasta kazali obedrzeć z szat Pawła i Sylasa, po czym sieczono ich rózgami, a na końcu wtrącono do więzienia. Ponieważ przykazano strażnikowi więzienia, by dobrze ich pilnował, ten wtrącił ich do wewnętrznego lochu i, aby uniemożliwić im ucieczkę, zakuł ich nogi w dyby.

Nie była to ani miła, ani bezpieczna okoliczność znaleźć się ciężko pobitym w więzieniu. Jednak obaj uwięzieni nie tracili ducha, nie narzekali, nie mieli pretensji do Boga, że są w takiej sytuacji, wręcz przeciwnie modlili się, uwielbiając Boga i śpiewając Mu hymny. Była to tak niezwykła reakcja, że pozostali więźniowie ze zdumieniem się im przysłuchiwali, gdyż zazwyczaj w tym miejscu słyszano jęki bólu, krzyki pretensji, kłótnie i wyrazy rozgoryczenia.

Podczas uwielbienia zanoszonego przez Apostołów nagle powstało silne trzęsienie ziemi, tak że zachwiały się fundamenty więzienia. Natychmiast otwarły się wszystkie drzwi i ze wszystkich opadły kajdany (Dz 16,26). Strażnik więzienny głęboko poruszony tymi wydarzeniami przypadł do nóg Apostołów i prosił o słowo zbawienia, które zostało mu ogłoszone, po czym przyjął chrzest wraz z całym domem. Paweł i Sylas zostali oficjalnie uwolnieni przez władze miasta i mogli swobodnie odejść. Całe zdarzenie można interpretować jako kolejne zesłanie Ducha Świętego, jakie miało miejsce dzięki modlitwie uwielbienia uwięzionych Apostołów. Tak, by uwielbienie „prowokowało” Ducha Świętego do działania.

 
1 2  następna
Zobacz także
Wojciech Werhun SJ
„Więcej uwielbienia! Więcej chwały! Bezustannie chwalić i czcić, bardziej i bardziej, więcej i mocniej!” To brzmi jak prowadzenie modlitwy przez jakiegoś obłąkanego pseudocharyzmatyka, który próbuje rozkręcić w ekstazie siebie i innych. Czy na pewno? 
 
o. Artur od Ducha Świętego OCD
Drogą do poznania i szczerego ukochania Boga jest modlitwa. Jeśli modlitwa – czyli poszukiwanie spotkania z Bogiem – ma się rozwijać, musi mieć wpływ na całe życie człowieka, podobnie jak i życie ma wpływ na modlitwę. W tym kontekście chcemy przyjrzeć się cnocie pokory. Dla świętej z Awili jest to kluczowa cnota. 
 
Vittoria Prisciandaro

Bardzo ważnym wydarzeniem jest to, gdy słowo Boże uobecnia się. Nagle pojmujemy życie duchowe, jesteśmy pewni, że coś się zmienia. Wcześniej wiedzieliśmy na poziomie racjonalnym, że życie to istnieje, potrafiliśmy dać odpowiednie wyjaśnienia, argumenty; gdy jednak staje się ono obecne, osiągamy odmienną, wewnętrzną pewność, tak mocną, że scala ona całą osobę.

 

Z André Loufem SOCist, kierownikiem duchowym i rekolekcjonistą, rozmawia Vittoria Prisciandaro 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS