"Twoją duszę przeniknie miecz boleści"


To, czego nie powiedział Symeon, dotyczyło pytania: Kiedy proroctwo zostanie spełnione? Czy wówczas, kiedy to Dziecko, które on trzymał w rękach, stanie się dorosłym, czy w jakiejś innej chwili? Z tego też powodu całe życie Maryi, a szczególnie od momentu ofiarowania, będzie nieustannym drżeniem. Kiedy o północy Józef ostrożnie zbudził Ją i oznajmił przykazanie Boże, aby opuścili Betlejem i uciekali do Egiptu, ponieważ Herod szuka Dziecka, aby je zabić. Czy mogła Najświętsza Dziewica opanować strach, że już nadeszła chwila tragicznego proroctwa? Jak uwolnić się od żalu, kiedy w dwunastym roku życia przebaczyła mu podczas corocznej pielgrzymki do Jerozolimy z okazji Święta Paschy? Trzy długie dni i niekończące się noce, tortur - myśli nad ewentualnością, że przez swoją niedbałość mogła ułatwić popadnięcie Syna w ręce przygodnych i nieobliczalnych morderców.

Ile razy drżało serce Maryi wiedzące o tragicznej śmierci Jana podczas publicznego życia Jezusa, kiedy nieustannie dochodziły do Niej wieści o wrogości faryzeuszy wobec Jezusa i planach pozbycia się Go? Chociaż wszystkie matki wiedzą, że ich dzieci mogą umrzeć, to Maryja żyła ze świadomością straszliwej śmierci Jezusa. Teraz rozumiem, że ceną Twojej hojnej zgody było spędzenie całego życia w strachu, w tej mrocznej i okropnej pewności, którą pewnego dnia wyśpiewał Symeon w dramatycznej melodii kołysanki, gdy tulił Dziecko w przedsionku świątyni. Nie jest dziwne, że mówił - i obraz wyszedł mu raczej blady - o mieczu boleści, który miał przeniknąć Twoją duszę.


S. M. Iglesias


teksty pochodzą z książki: "Z Maryją na co dzień - Rozważania na wszystkie dni roku"
(C) Copyright: Wydawnictwo SALWATOR,   Kraków 2000
www.salwator.com