Niebezpieczeństwa w kulcie Matki Bożej


W naszej modlitwie ma miejsce jeszcze jedno zjawisko: modlitwa staje się czasem wyrachowana. Jesteśmy pobożni wobec Matki Bożej, kiedy mamy przed sobą egzamin do zdania, kiedy źle się czujemy lub kiedy przechodzimy ciężką chorobę, operację itp. Wówczas istnieje dla nas Matka Boża czyniąca cuda, Matka Boża łaskawa. To piękne, ale jest to pobożność, która martwi Maryję, ponieważ nasze potrzeby dominują nad miłością i oddaniem, jakie jesteśmy Jej dłużni. Dotyczy to odruchów, które czynią z wiary zjawisko przedmiotowe i starają się z niego czerpać korzyści. Religia w ten sposób byłaby postrzegana jako nieustanne pogotowie, stowarzyszenie powołane przeciwko nieszczęściom itp.

Do innego niebezpieczeństwa w kulcie Matki Bożej dochodzi wtedy, kiedy oddzielamy ją od Boga, wierząc, że jest lepsza od Niego, prawie tak, jakby istniała dobroć odmienna od dobroci Boga i jakby to nie On był jedynym źródłem i najwyższą dobrocią.

Oddzielamy Matkę Bożą od Boga, oddajemy Jej cześć, zapominając o Jej boskim Synu. Zastanawiamy się, które z Nich dwojga powinno się czcić bardziej.

G. B. Montini


teksty pochodzą z książki: "Z Maryją na co dzień - Rozważania na wszystkie dni roku"
(C) Copyright: Wydawnictwo SALWATOR,   Kraków 2000
www.salwator.com