logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
s.M.Donata Koska OSC Cap.
Powrót z wygnania
materiał własny
 


Wspomnienia Siostry M. Gaudencji Raczoń, pallotynki z pobytu Sióstr kapucynek w Suchowoli.
 
 W lutym 2005 roku minęła 60. rocznica powrotu Sióstr Kapucynek z wygnania do klasztoru w Przasnyszu. Siostry Kapucynki deportowane w kwietniu 1941 r. do obozu koncentracyjnego w Działdowie, po kilku miesiącach zostały w cudowny sposób ocalone. Niemcy w brutalny sposób „załadowali” Siostry w ciężarówkę i niespodziewanie wyrzucili w rowie w okolicach Augustowa i pozostawili je w lesie. To cudowne uwolnienie Siostry przypisują wstawiennictwu bł. s. M. Teresy Kowalskiej, zmarłej w Działdowie, która w intencji ocalenia Sióstr ofiarowała swoje życie. Schronienie znalazły między innymi w Suchowoli, gdzie z pomocą życzliwych ludzi, przetrwały niemiecką okupację.
 
Oddajmy głos 80-letniej Siostrze M.Gaudencji, pallotynce z Gniezna, która pochodzi spod Suchowoli i jako młoda dziewczyna miała kontakt z Siostrami Kapucynkami w tamtym okresie (28 lutego 2005 roku własnoręcznie spisała te wspomnienia):
 
To było w 40-tych latach ubiegłego stulecia. Od września 1949 r. po wybuchu II wojny światowej, nasza Ojczyzna i ludzie ją zamieszkujący przeżywali bardzo różne tragiczno-dramatyczne losy. Już wkrótce po wkroczeniu (17 września) wojsk radzieckich zaczęły dziać się niezwykłe fakty, które często zmuszały ludzi dobrowolnie lub z decyzji władz do zmiany miejsca pobytu. Podobnie działo się w następnych latach, gdy władzę sprawowali okupanci niemieccy.
 
Rzuceni warunkami wojny, a potem okupacji, mieszkaliśmy osiem kilometrów od suchowolskiego kościoła parafialnego, w zapadłej wsi Olszanka pod dębowym lasem. Czasy były trudne pod każdym względem. Z jednej strony lęk i niepewność każdego dnia życia, z drugiej zaś walka o przetrwanie. Ponieważ ojciec został bez pracy (Niemcy nie prowadzili szkolnictwa w Polsce), musieliśmy szukać innych środków egzystencji. W następnym roku zostaliśmy zmuszeni do zmiany miejsca zamieszkania. Przenieśliśmy się do Suchowoli. Otrzymaliśmy mieszkanie w pożydowskim domu, ponieważ z części wsi [obecnie miasto – przyp. aut.] utworzono zbiorcze getto, w którym zgromadzono Żydów także z okolicznych miejscowości.
 
Ucisk okupacyjny odczuwali nie tylko Żydzi zgromadzeni w getcie, pozostający tam w nieludzkich wprost warunkach pod względem ciasnoty i higieny, ale i wszyscy inni mieszkańcy wsi. Ograniczono duszpasterską działalność religijną. Kościół był otwarty dla użytku wiernych od południa w sobotę i przez cały dzień w niedzielę. W pozostałe dni tygodnia wierni mogli korzystać z posług sakramentalnych tylko w bardzo szczupłych wymiarach czasu, na przykład przy odbywającym się pogrzebie, gdy zwłoki wnoszono do kościoła.
 
Sytuację ratowały dwie kaplice prywatne mieszczące się w domach zamieszkanych przez Siostry zakonne – misjonarki św. Rodziny i Siostry kapucynki klauzurowe. Te ostatnie znalazły się w Suchowoli po kilkumiesięcznym przebywaniu w więzieniu dla duchowieństwa (w Działdowie). Stąd pewnego dnia zostały przez Niemców wywiezione na łaskę losu w szczere pole. W porozumieniu z ks. proboszczem z sąsiedniej parafii, nasz ks. proboszcz – Stefan Porczyk zajął się zorganizowaniem opieki i środków egzystencji dla Sióstr Kapucynek. Jeden z mieszkańców wsi [p. Dawidowicz] przyjął Siostry do swego dość obszernego domu, pozostawiając swej trzyosobowej rodzinie tylko niezbędne pomieszczenie (gospodarz – właściciel domu miał żonę i małą córeczkę – Janeczkę).
 
Dzięki temu Siostry mogły wkrótce prowadzić życie wspólnotowe, mając też w domu kaplicę z Najświętszym Sakramentem. Korzystali z niej również wierni. W dniach powszednich księża z parafii sprawowali tu codziennie Mszę świętą. Prawie codziennie przychodziłyśmy z mamusią, aby uczestniczyć we Mszy św. Do kaplicy z korytarza wchodziło się przez małą kuchenkę, gdzie panował idealny porządek i czystość (to mnie za każdym razem zachwycało) W kaplicy za ołtarzem z tabernakulum była piękna grota (z malowanego papieru) z figurą Niepokalanej. Wystrój kaplicy sprzyjał bardzo skupieniu i modlitwie.
 
Dzięki właściwemu doinformowaniu wiernych przez ks. Proboszcza, siostry rozwinęły na miarę swoich możliwości pracę dla ludzi. Malowały obrazy, chorągwie, wykonywały paramenty kościelne, prowadziły też gabinet poradnictwa lekarskiego (s. M. Salomea) i dentystycznego (s. M. Immakulata). Obie siostry musiały mieć jakieś przygotowanie do świadczenia tego rodzaju usług. Pacjenci odwzajemniali się im, szczególnie z pobliskich wiosek prowiantem. Podarowana żywność nie tylko zaspakajała potrzeby Sióstr, dzieliły się nią z rodzinami, często wielodzietnymi, lub takimi, które z braku pracy były pozbawione środków do życia. Najczęściej w soboty  s. M. Stanisława „krążyła” dyskretnie po domach wsi donosząc paczuszki z żywnością. Sam Bóg zna ilość i miłość tej charytatywnej akcji.

 
 
1 2  następna
Zobacz także
Przemysław Radzyński
Otwórzmy się na doświadczenie powszechności Kościoła. Po ŚDM w Krakowie ono w takim wymiarze w Polsce prędko się nie powtórzy – zachęcają organizatorzy lipcowego spotkania młodzieży z papieżem. 
 
Przemysław Radzyński
Świat pędzi naprzód, tempo życia przyprawia nas o zawrót głowy. W natłoku spraw i obowiązków nie dostrzegamy czasem ważnych problemów. Nie widzimy, że jesteśmy... wykorzystywani. W pracy, na ulicy, w sklepie, w telewizji jesteśmy zasypywani setkami reklam, ofert, propozycji. Wszystko, by osiągnąć jeden cel - sprzedać produkt. Dlaczego tak się dzieje, kto nami manipuluje, jak się bronić i nie dać wykorzystać?...
 
Dariusz Kowalczyk SJ

Historia rozłamów wśród chrześcijan i wysiłków, aby zaradzić podziałom, jest dla nas lekcją, z której warto wyciągnąć wnioski. Jezus, wiedząc, że Jego ziemska misja zbliża się do końca, modlił się do Boga Ojca o jedność swych uczniów: „Proszę, aby wszyscy stanowili jedno, Ojcze, niech będą jedno z Nami […]. Niech stanowią jedno, aby świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś” (J 17, 21).

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS