logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

"Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!" (Mk 16,15)
 

Nikt tak bardzo nie kojarzy się z tym wersetem Ewangelii, jak dzisiejszy patron, św. Paweł. Poszedł w świat, by głosić Ewangelię.

Ale każdy z nas jest do tego wezwany. Na swoją miarę. Według swoich zdolności. Kto umie mówić – niech mówi. Kto umie pisać – niech pisze. Równie dobrze można malować o Bogu, wspaniale jest o Bogu śpiewać. Nasze słowo o Bogu może być znane całemu światu, jak słowo św. Pawła. Ale dużo częściej będzie ono znane tylko naszemu małemu światu. Może rodzinie, może wspólnocie, może parafii. To zupełnie wystarczy.

Ten nasz mały świat powinien wiedzieć, że głosimy naszego Boga. Że chcemy o Nim mówić. Jeśli dobrze odczytamy słowa Ewangelii: "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony", powinno w nas zadrżeć serce. Bo zbyt łatwo w tych słowach widzimy potępienie z tego względu, że ktoś nie chciał uwierzyć. A tymczasem może być potępiony dlatego, że my nie chcieliśmy o Bogu mówić. Może nie uwierzył, bo my swoim życiem nie umieliśmy świadczyć o Bogu, nie umieliśmy powiedzieć, jak bardzo nas Bóg kocha. Możemy w tym potępieniu mieć swój własny udział.

O ludzi, którzy nigdy o Bogu nie słyszeli, bo nie mieli takiej okazji, możemy być spokojni. Bóg ich rozpozna i da możliwość wyboru. Nie możemy być natomiast spokojni o tych, którzy są obok nas, ale my nie znajdujemy odwagi, aby głosić im Dobrą Nowinę. Nie możemy być spokojni, bo do każdego z nas Bóg powiedział: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię". Jesteśmy za swój mały świat odpowiedzialni.

Bogumiła Szewczyk
https://rozwazaniabogumily.wordpress.com
 
***

Litania Nawróconego – odmów

 

*** 

Homilia św. Jana Chryzostoma, biskupa

(Homilia 2 ku czci św. Pawła) 

Paweł zniósł wszelkie trudności dla Chrystusa  

 

Kim jest człowiek, jak wielka jest szlachetność naszej natury, do jak wielkiego męstwa zdolne jest stworzenie, ze wszystkich ludzi najlepiej ukazuje nam święty Paweł. Każdego dnia doskonalszy, każdego dnia gorliwszy. Z nowym wciąż zapałem walczy z grożącymi niebezpieczeństwami. Mówi o tym wyraźnie: "Zapominam o tym, co za mną, a wytężam siły ku temu, co przede mną". 

Kiedy spodziewał się bliskiej śmierci, wzywa braci do współradowania się z nim: "Tak też i wy powinniście się cieszyć i radować ze mną". Wystawiony na niebezpieczeństwa, obelgi i wszelkiego rodzaju upokorzenia cieszy się nimi i pisze do Koryntian: "Mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach i prześladowaniach". Nazywa je orężem sprawiedliwości i twierdzi, że stąd wywodzą się jego największe osiągnięcia.

Dla wrogów nieosiągalny. Ze wszystkich ich zasadzek wyprowadza zwycięstwa. Zewsząd narażony na plagi, niesprawiedliwości, złorzeczenia odbywa jakby nieustający tryumf i po całej ziemi raz po raz wznosi znak zwycięstwa. Raduje się tym i dziękuje Bogu: "Bogu niech będą dzięki, że nam pozwala zawsze zwyciężać".

Bardziej pragnął obelg i wynikających z głoszenia Ewangelii upokorzeń niż my zaszczytów. Śmierci bardziej niż my życia; ubóstwa niż my bogactw, bardziej trudów niż ktokolwiek spoczynku. Jednego tylko unikał, jednego się lękał: obrazy Boga. Poza tym niczego więcej. Dlatego niczego bardziej nie pragnął, jak tylko zawsze podobać się Bogu.

Cieszył się miłością Chrystusa, darem najwyższym. Mając ją uważał się za najszczęśliwszego z ludzi. Bez niej nie chciał być wśród władców ni książąt. Wraz z nią wolał być ostatnim, owszem, nawet odrzuconym, niż bez niej wśród możnych i okrytych dostojeństwem.

Jedno tylko było dla niego najwyższą katuszą, stracić ową miłość. To było dla niego gehenną, prawdziwą karą, nieskończonym i nie do zniesienia nieszczęściem. Przeciwnie, mieć ją, oznaczało życie, świat cały, szczęście aniołów, dobra obecne i przyszłe, królestwo, wszelkie obietnice i w ogóle niekończące się dobro. Wszystkiego, co nie miało związku z miłością Chrystusa, nie uważał ani za przyjemne, ani za przykre.

Wszystkim, co doczesne, pogardzał jak przegniłą trawą. Nawet tyrani i rozpasany tłum – to w jego oczach natrętne owady. Za dziecinne igraszki uważał śmierć, kary i tysięczne cierpienia, byleby tylko mógł cierpieć dla Chrystusa.

 

***

 

Biblia pyta:

Nie ma wiecznej pamięci po mędrcu tak samo, jak i po głupcu, gdyż już w najbliższych dniach w niepamięć idzie wszystko; czyż nie umiera mędrzec tak samo jak i głupiec?
Koh 2,16

 

***

 

KSIĘGA III, O wewnętrznym ukojeniu
Rozdział XLVII. O TYM, ŻE WSZYSTKO DŹWIGAĆ NAM TRZEBA PRZEZ WZGLĄD NA ŻYCIE WIECZNE


1. Synu, nie załamuj się z powodu trudów, jakie podjąłeś dla mnie, nie zniechęcaj się żadnym cierpieniem, ale w każdym wypadku niech cię wspiera i pociesza myśl o mojej obietnicy. Ja mam moc, aby ci wynagrodzić wszystko ponad spodziewanie i ponad miarę. 

Niedługo będziesz się tu trudził, nie zawsze ból będzie cię przygniatał. Poczekaj trochę, a wkrótce ujrzysz koniec niedoli. Przyjdzie pora, gdy ustanie trud i krzątanina. Małe i krótkie jest wszystko, co razem z czasem przemija.

2. Czyń swoje, jak czynisz, pracuj wiernie w winnicy mojej Mt 20,4.7; 21,28, ja będę twoją zapłatą Rdz 15,1. Pisz, czytaj, śpiewaj, wzdychaj, milcz, módl się, znoś dzielnie trudności: życie wieczne godne jest tego wszystkiego i godne większych jeszcze trudów.

Nadejdzie ukojenie dnia pewnego, o którym wie tylko Pan, i nie będzie już ani dnia, ani nocy, ale światło wiekuiste, jasność nieskończona Ap 22,5, pokój trwały, odpoczynek niezawodny Iz 25,8.

Nie będziesz wtedy mówił: Któż mnie wybawi z tego śmiertelnego ciała? Rz 7,24. Nie będziesz wołał: Biada mi, że ciągle jeszcze jestem tutaj Ps 120(119),5. Bo śmierć spiesznie przybędzie, a zbawienie się spełni, nie będzie troski, tylko błoga szczęśliwość i obcowanie dusz w szczęściu i chwale.

3. O, gdybyś mógł ujrzeć wieczną nagrodę świętych w niebie i chwałę, jaka otacza tam tych, których niegdyś na świecie uważano za godnych pogardy, a niegodnych jakoby samego życia! Wtedy na pewno umniejszyłbyś siebie do samej ziemi i chciałbyś raczej stać niżej od wszystkich niż wyżej od jednego.

Nie pragnąłbyś w życiu dni szczęśliwych, ale cieszyłbyś się, że możesz cierpieć dla Boga, i to uważałbyś za zysk największy, że ludzie mają cię za nic.

4. Gdybyś w tym zasmakował, gdyby to właśnie doszło do głębi twego serca, jakże śmiałbyś choćby jeden raz narzekać? Czyż dla życia wiecznego nie warto znieść wszystkich trudów? To nie byle co utracić albo zdobyć Królestwo niebieskie!

Wznieś więc oczy ku niebu. Oto ja, a ze mną wszyscy święci, którzy toczyli w życiu ciężkie boje Hbr 10,32, a teraz radują się, cieszą, odpoczywają spokojnie Ap 14,13 i zostaną ze mną na zawsze w Królestwie mego Ojca Mt 26,29.


Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'

 

***

 

KARA BOŻA

Największego grzesznika Bóg sił nie pozbawia,
Tylko na karę własnym siłom go zostawia.

Adam Mickiewicz

 

***

 

Przyjmując ludzi do pracy dawaj pierwszeństwo harcerzom.

H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia'

Patron Dnia



św. Wojciech
biskup i męczennik, główny patron Polski

 

Św. Wojciech pochodził z rodu Sławników w Czechach. Urodził się około roku 956. Przy bierzmowaniu otrzymał imię Adalbert. Po starannym wykształceniu w szkole katedralnej w Magdeburgu Został biskupem Pragi. W skutek waśni rodowych opuścił Pragę i za pozwoleniem papieża wstąpił do benedyktyńskiego opactwa św. Bonifacego w Rzymie, i złożył tam śluby. Na polecenie papieża wrócił do Pragi, ale musiał ją powtórnie opuścić. Przybył do Polski, na dwór króla Bolesława Chrobrego i z jego pomocą wyruszył głosić Ewangelię pogańskim Prusom. Został zabity 23 kwietnia 997 roku. Jego ciało wykupiono i złożono w Gnieźnie, które stało się siedzibą pierwszej metropolii w Polsce.

jutro: św. Fidelisa

wczoraj
dziś
jutro