logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Aleksandra Wojtyna
W gorącej wodzie kąpany
Rycerz Młodych
 


Nerwy na wodzy

Najtrudniejszą sztuką, jaką może posiąść człowiek, jest chyba umiejętność samoopanowania, czyli inaczej utrzymania swoich nerwów na wodzy w starciu z różnymi sytuacjami, z jakimi spotykamy się w codziennym życiu.

Ileż to razy człowiek wybucha? Ile razy nerwy biorą górę nad zdrowym rozsądkiem? Jedni próg wytrzymałości mają dosyć wysoki, inni średni, tudzież graniczący z niskim. Nie inaczej było ze świętymi za ich życia. Przecież żyjąc na ziemi, musieli stoczyć niejedną bitwę z własnymi ludzkimi słabościami, a wielu z nich właśnie ta wewnętrzna batalia z samym sobą doprowadziła na wyżyny świętości. Takim właśnie świętym, wiodącym spór z samym sobą był Andrzej Bobola - Patron Polski.

Niewiele znajdziemy informacji traktujących o jego osobie, być może dlatego, że czasy, w których żył, były niespokojne. Był to bowiem przełom wieków XVI i XVII, dla Polski okres potopu szwedzkiego, wszelkich rozruchów i rzezi oraz powstań, w tym chyba najbardziej krwawego powstania Chmielnickiego. Obrazy te znamy z Trylogii Sienkiewiczowskiej, ale do rzeczy.

Szlachcic

Andrzej Bobola urodził się w Strachocinie w roku 1591 w szlacheckiej rodzinie o głębokim przywiązaniu do ojczyzny, tradycji i Boga. Był niezmordowanym spowiednikiem i kaznodzieją, obejmował zaszczytne funkcje w różnych ośrodkach jezuickich. Jego najtrudniejszą misją było jednak apostołowanie na Polesiu, gdzie napotkał na gusła i zabobony wśród tamtejszego pospólstwa. Swój żywot zaś zakończył okrutną śmiercią z rąk barbarzyńskich Kozaków.

Opis jego męczeństwa jest bodaj najokrutniejszym, jaki zna historia kościoła. Papież Pius XII powiedział o nim: "Wzdryga się dusza na wspomnienie tych wszystkich mąk, które bohater Chrystusowy z niezłomnym męstwem i nieugiętą wiarą przecierpiał". Taką śmierć mógł jednak przyjąć tylko człowiek kochający Chrystusa nade wszystko - człowiek, który przez całe życie walczył ze słabościami swojego charakteru, ze swoimi przywiązaniami i niecierpliwą naturą

Jam nie Kmicic

Bobola wywodzący się ze szlacheckiej rodziny dostał w spadku jej charakterystyczne szlacheckie cechy, które znamy z rodzimej literatury. Aby sobie to unaocznić, wystarczy wspomnieć choćby Kmicica z Potopu i jego impulsywność, a zarazem zdolność do ofiary. Jako młody człowiek Andrzej Bobola wstąpił do jezuitów.

Ten młodzieniec był uparty, niecierpliwy i porywczy, co dostrzegali i bardzo wypominali mu jego wychowawcy. Podobno niezwykle łatwo można go było wyprowadzić z równowagi, a wtedy potrafił złapać kolegę i go porządnie wytarmosić, właściwie z byle powodu.
Młody Bobola w rzeczywistości męczył się ze swoimi gwałtownymi reakcjami i robił wszystko, aby stać się mniej wybuchowym, bo w rzeczywistości serce miał gołębie; kochał ludzi i pragnął nieść im Chrystusa, co pokazał swoim dojrzałym życiem.

Kreska na tabliczce

Andrzejowi jego trudny charakter bardzo komplikował życie, powziął więc pracę nad temperowaniem swojego wybuchowego usposobienia. Ile razy udało mu się zachować zimną krew, nie wybuchnąć albo utrzymać nerwy na wodzy, tyle razy zaznaczał to kreską na tabliczce, którą przy sobie nosił (pięknie ukazał to Jan Dobraczyński w książce o Andrzeju Boboli Mocarz).

Te swoje małe - wielkie zwycięstwa ofiarował Chrystusowi, wiedząc, że tylko Jemu zawdzięcza sukces w ujarzmianiu swojego zapalczywego charakteru. Tak długo pracował nad sobą, aż wyzbył się zupełnie cech, które wydawały się mu być nie do opanowania. Bobola z temperamentnego młodzieńca przeobraził się w pełnego posłuszeństwa i pokory kapłana, otwartego na potrzeby ludzi. Swój impulsywny charakter przekuł na miłość i cierpliwość wobec bliźnich, a to wszystko dla Chrystusa, którego sługą pragnął być od najmłodszych lat.

Ambitny uparciuch

Andrzej studiował razem z jednym z najwybitniejszych poetów baroku - Maciejem Sarbiewskim (kiedy prosiłam św. Andrzeja o pomoc w zdaniu egzaminu ze staropolskiej, otrzymałam pytanie dotyczące właśnie twórczości - Sarbiewskiego), z którym łączyła go zażyła przyjaźń. Bobola otrzymał gruntowne wykształcenie, a jego samodyscyplina pomogła zdobyć mu wyżyny wiedzy, jednak raz "podwinęła mu się noga" i nie dostał stopnia naukowego z teologii. Tłumaczy się to tym, że Bóg chciał Andrzeja zatrzymać w kraju, bo gdyby zdał, pojechałby na dalsze studia za granicę.

Tak więc Bobola przyjmuje święcenia kapłańskie w wieku 32 lat, będąc już dojrzałym człowiekiem i mając za sobą wygraną najtrudniejszą bitwę ze swoimi skłonnościami.

Wiele lat minęło od jego śmierci, a on wciąż pomaga, ciągle słyszy się o cudach za jego przyczyną, o tym, że objawiał się kapłanom, przewidując to, że zostanie Patronem Polski.

To bardzo energiczny święty, podobnie jak za życia. Młodzi mogą wzywać go w różnych potrzebach; pomaga w nauce, w zdaniu egzaminów, ale chyba przede wszystkim można liczyć na jego pomoc wtedy, gdy usiłujemy się zmienić na lepsze, gdy pracujemy nad własną poprawą, gdy ujarzmiamy swój charakter, by stawać się prawdziwie dojrzałymi chrześcijanami. Jest jednym z patronów od spraw szczególnie trudnych do rozwiązania.

Aleksandra Wojtyna

 
Zobacz także
ks. Łukasz Kleczka SDS
Dopada mnie czasem pokusa niewiary. Są takie chwile, w których zajęty mnóstwem spraw, realizacją wielu zobowiązań, poddaję się przemijającemu czasowi. Ciągle coś trzeba zorganizować, napisać, przygotować. Nawet, jeśli jest to kazanie niedzielne lub artykuł. A wszystko z podtekstem, że musi być dobre. Bo ludziom trzeba dzisiaj w Kościele wszystko "dobrze podać i przekazać"...
 
ks. Łukasz Kleczka SDS
Świętość zazwyczaj kojarzona jest z niezwykłymi wydarzeniami, z nadzwyczajnymi darami, w których wyraża się Boże wybranie. Najtrudniej dostrzec ją i opisać w szarej, monotonnej codzienności, w zwykłym wypełnianiu powierzonych obowiązków. Przykład brata Franciszka, którego życie w swych zewnętrznych przejawach dalekie było od nadzwyczajności i toczyło się raczej w cieniu innych świętych, budzi jednak nadzieję, że prostota i wierność, życzliwość i pomoc okazywana bliźnim są autentyczną drogą zjednoczenia z Bogiem.
 
Tomasz Duszyc OFMCap
Za życia Ojca Pio miały miejsce jedne z najbardziej znanych i znaczących objawień maryjnych. Począwszy od 13 maja do 13 października 1917 roku dzieci z Fatimy miały wizje Matki Bożej, która zachęcała je do modlitwy różańcowej i przekazała im trzy tajemnice. Ojciec Pio mógł na bieżąco śledzić informacje o objawieniach, a także kolejne decyzje Kościoła w tej sprawie. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS