logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Raniero Cantalamessa OFMCap
Wspominając błogosławioną Mękę
Wydawnictwo Serafin
 


Męka Jezusa stanowi centralne wydarzenie historii zbawienia, jednak jej opis czytany jest w liturgii tylko raz w roku i to w sytuacji, gdy nie ma czasu na jej gruntowne skomentowanie.

Właśnie dlatego ojciec Raniero Cantalamessa uczynił z niej główny temat rekolekcji wielkopostnych dla Domu Papieskiego. 
 
 
 
wydawnictwo: Serafin
rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-60512-19-7 
format: 130 x 200 
liczba stron: 96
oprawa: miękka
  

  


 
Wielka Środa:
Ofiara czy posłuszeństwo?
 
 
Nie można ogarnąć oceanu, ale można zostać przez niego ogarniętym, zanurzając się w jego wodach w jakimkolwiek miejscu. Podobnie też nie jesteśmy w stanie ogarnąć naszym umysłem całej Męki Pańskiej ani dostrzec jej głębi; możemy jednak zrobić coś bardziej pożytecznego i pięknego, to znaczy zanurzyć się w niej, wychodząc od jednego z jej momentów. W tej medytacji chcemy wejść w tajemnicę Męki przez drzwi posłuszeństwa. 
 
Posłuszeństwo Chrystusa jest aspektem Męki najbardziej podkreślanym przez apostolską katechezę. Uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej (Flp 2, 8); Przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi (Rz 5, 19); Nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają (Hbr 5, 8-9). Posłuszeństwo ukazane jest jako klucz do zrozumienia całej historii Męki, klucz, który nadaje jej sens i wartość. 
 
 Do tych, których gorszył fakt, że Ojciec znalazł upodobanie w śmierci i krzyżu swojego Syna Jezusa, św. Bernard słusznie mówił: "To nie śmierć Mu się podobała, ale wola Tego, który dobrowolnie umierał" (Non mors placuit sed voluntas sponte morientis) [1] Zatem to nie tyle śmierć Chrystusa jako taka nas zbawiła, ile raczej Jego posłuszeństwo aż do śmierci. 
 
 Pismo Święte mówi, że Bóg pragnie posłuszeństwa, a nie ofiary (por. 1Sm 15, 22; Hbr 10, 5-7). To prawda, że Ojciec chciał od Chrystusa także ofiary i chce jej również od nas, ale z tych dwóch postaw jedna jest środkiem, a druga celem. Bóg pragnie bezpośrednio posłuszeństwa, natomiast pośrednio chce również ofiary, jako warunku, który czyni posłuszeństwo możliwym i autentycznym. W tym znaczeniu List do Hebrajczyków mówi, że Chrystus nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. Męka stała się dowodem i miarą posłuszeństwa. 
 
Postarajmy się zrozumieć na czym polegało posłuszeństwo Chrystusa. Jako dziecko był posłuszny rodzicom; jako dorosły był poddany prawu mojżeszowemu, podczas Męki poddał się wyrokowi Sanhedrynu i Piłata. Ale Nowy Testament nie myśli o żadnym tego rodzaju posłuszeństwie, lecz o posłuszeństwie wobec Ojca. Święty Ireneusz wyjaśniał posłuszeństwo Chrystusa w świetle izajaszowej pieśni Sługi jako wewnętrzne i całkowite poddanie się Bogu, które dokonuje się w najbardziej krytycznej sytuacji: 
 
"A więc przez posłuszeństwo, w którym posłuszny aż do śmierci zawisł na drzewie, usunął dawne nieposłuszeństwo popełnione w związku z drzewem". Posłuszeństwo Jezusa opiera się w sposób szczególny na słowach, które zostały napisane o Nim i dla Niego w prawie, u proroków i w psalmach. Kiedy uczniowie chcą się przeciwstawić Jego pojmaniu, Jezus mówi: Jakże więc wypełnią się pisma, że tak się stać musi? (Mt 26, 54). 

__________________
[1] św. Bernard z Clairvaux, De errore Abelardi, 8, 21 (PL 182, 1070).

Zobacz także
Wiesława Dąbrowska-Macura
Zaczęło się w Nazarecie, w momencie zwiastowania. Przyszedł Anioł i jak gdyby nigdy nic obwieścił: „Będziesz matką Syna Bożego”. Tak po prostu. Teraz, już. „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię” – dodał, gdy poprosiła o wyjaśnienie niezwykłej zapowiedzi. I została matką, chociaż w tym momencie miała inne plany. Matką Syna Bożego. Potem było dziewięć miesięcy oczekiwania. 
 
Krzysztof Osuch SJ
Zatrzymajmy się nieco przy tym zdaniu, tyle razy słyszanym: Weźcie Moje jarzmo na siebie. Czy nie jest zastanawiające, że Pan Jezus, przynajmniej tym razem, wcale nie mówi: «Niech każdy człowiek bierze na siebie swoje jarzmo»? Sądzę, że wcale by nas to nie zaskoczyło, gdyby tak powiedział... 
 
Wojciech Giertych OP

Syn marnotrawny był człowiekiem – według dzisiejszych standardów – otwartym. Nie widział swej przyszłości w ciasnych ramkach instytucji, jaką był klan rodzinny. Był ciekaw świata, chciał przygód, nowości, świeżych inicjatyw w życiu. Zwrócił się więc do ojca z żądaniem: „daj mi część własności, która na mnie przypada” (Łk 15,12), i gdy otrzymał swoją należność, ruszył w świat.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS