logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Michał Deja OFMCap
Zbawienne wątpliwości. Medytacje biblijne
Wydawnictwo Serafin
 


Zakochaj się w Biblii! Bez wątpienia jest ona kapryśną "oblubienicą". Jako jej miłośnik będziesz musiał wykazać się wielką wytrwałością i ogromną wręcz cierpliwością, aby zdobyć jej zaufanie i przekonać ją o swej miłości. Jednak kiedy uda Ci się ta trudna sztuka i "oblubienica" uwierzy w Twoją miłość, wtedy niezmiernie Cię obdaruje, uczyni z Ciebie, swojego oblubieńca, człowieka mądrego, czyli szczęśliwego. Będziesz musiał wciąż czuwać i strzec się, aby o swej oblubienicy nie zapomnieć albo, co gorsza, nie zdradzić jej dla łatwiejszej "miłości". Jest ona bowiem zazdrosną "oblubienicą", potrafi zdemaskować niewiernego pseudomiłośnika i srogo go ukarać utratą mądrości. Dlatego ten, kto zafascynuje się jej pięknem i nie zniechęci pozorną niedostępnością, doczeka się owego ogromnego obdarowania, obdarowania głębokim poczuciem sensu samego siebie, tego, kim jest, i tego, co czyni.
 
 

Wydawca: Serafin
Rok wydania: 2016
ISBN: 978-83-63243-36-4
Format: 155 x 215
Stron: 216
Rodzaj okładki: Miękka

 
  
   

 
PASCHALNE TŁO ALEGORII O WINNYM KRZEWIE
 
W naszych rozważaniach odwołamy się do Alegorii o winnym krzewie z piętnastego rozdziału Ewangelii według św. Jana. Jest to druga z trzech pożegnalnych mów Pana Jezusa skierowanych tylko do uczniów przed Jego męką, śmiercią i zmartwychwstaniem. Pan Jezus ukazuje w niej Kościół jako jeden żywy organizm - jeden Winny Krzew. W latoroślach Winnego Krzewu, uczniach, trwają wszelkie ożywiające ich łaski (siły, moce). Są nimi słowo, radość oraz miłość ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana. To one właśnie zapewniają wierzącym chrześcijanom pełnię życia w więzi z Trójcą Przenajświętszą. To one są źródłem i zarazem motywacją skutecznego współdziałania uczniów z Chrystusem na rzecz zbawienia siebie samych i świata. To one ostatecznie warunkują przynoszenie przez uczniów obfitego owocu, który się udziela jak dobro, ubogaca lub - ujmując rzecz inaczej - wynagradza ludzi, którzy nie będąc wszczepionymi w Winny Krzew, cierpią niedostatek, pragnienie, głód miłości Boga.
 
Zanim rozpoczniemy medytację mowy Pana Jezusa, warto wspomnieć o kilku ważnych zawartych w niej kwestiach. Istotne jest to, że chociaż nasz tekst został umieszczony przed wydarzeniami paschalnymi, to mimo wszystko literacko-retoryczna strategia ewangelisty skłania nas, aby widzieć w nauczającym Jezusie zmartwychwstałego i uwielbionego Pana. Mało tego, On po swoim  Wniebowstąpieniu nie opuścił swoich uczniów. Zapewnił ich o swojej obecności i spełnił swoją obietnicę: "Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was" (J 14,18). Właśnie w Alegorii o winnym krzewie Jezus zmartwychwstały wyjaśnia swoim uczniom, w jaki sposób jest obecny w swoim Kościele. Tej Jego stałej i dynamicznej obecności w samym centrum wspólnoty wierzących uczniów będziemy "naocznymi" świadkami w trakcie naszych rozważań.
 
Następna ważna kwestia to fakt, że Pan Jezus słowa swojej mowy kieruje tylko do grona apostołów zebranego w Wieczerniku, pośród których nie ma już Judasza. To im Jezus obmył nogi (J 13,5), zapewniając ich o tym, że wszyscy są czyści oprócz tego, który Go wydał (w. 10). To ich zaprosił do wyjątkowo głębokiej więzi, do udziału z Nim (w. 8). Są oni zatem wspólnotą uzdolnioną do "umywania nóg braciom" na wzór Jezusa Chrystusa i zarazem gotową do dawania świadectwa światu poprzez najważniejszy i najpotężniejszy znak królestwa Bożego, jakim jest miłość nieprzyjaciół.
 
Charakterystyczne dla naszego tekstu jest milczenie uczniów. Niektórzy egzegeci uważają, że to milczenie jest znakiem niezwykle intensywnego i wewnętrznego przyjęcia wymogów tożsamości chrześcijańskiej. Sądzę jednak, że w tym przypadku milczenie uczniów oznacza jeszcze coś więcej. Jest znakiem intensywnego słuchania, znakiem posłuszeństwa, niejako zewnętrznym przejawem więzi jedności pomiędzy Krzewem Winnym a latoroślami. Jest ono potwierdzeniem wewnętrznej relacji trwania w miłości Jezusa, które nie potrzebuje już żadnych deklaracji. Ostatecznie milczenie apostołów jest swoistym zaproszeniem czytelników tej mowy do przyjęcia ich postawy i wsłuchania się w słowa Jezusa bez zadawania jakichkolwiek pytań. Panu Jezusowi nie chodzi teraz o to, aby Go zrozumieć na poziomie intelektu, lecz aby przeżyć to, o czym On mówi, doświadczyć tego zjednoczenia, tej miłości bez miary. Chodzi o to, by pozwolić, aby Boża miłość człowieka zewsząd ogarnęła. Wszystko po to, aby przyjętą miłość Bożą odwzajemnić w postawie wynagrodzenia wobec Boga i ludzi w świecie nieznających Jezusa.
 
Spróbujmy jeszcze przyjrzeć się strukturze naszego tekstu, z której płyną ważne dla jego wyjaśnienia wnioski. Cała mowa Pana Jezusa zawarta w J 15,1-16,3 oparta jest na zestawieniu ze sobą dwóch silnych kontrastów. Z jednej strony mamy do czynienia z obrazem trwałości i wzajemności "trwania" Jezusa w uczniach i uczniów w Jezusie (15,1-11). Z drugiej zaś widzimy nienawiść oraz oddzielenie, które istnieją pomiędzy światem a Jezusem i uczniami (15,18-16,3). W samym centrum tego obrazu ewangelista umieścił pięć wersetów (ww. 12-17) mówiących o tym, co stanowi samą istotę bycia uczniem. Chodzi o zjednoczenie z Nim, wzajemną miłość i udział w Jego cierpieniach, czyli w prześladowaniu i śmierci. Uczeń jest uczniem tylko dlatego, że Jezus go umiłował, gdy był on jeszcze grzesznikiem, i uczynił to zupełnie za darmo. Postawa uczniów wobec wrogiego świata może być tylko jedna: miłość, w której uobecnia się miłość Ojca i Jego Syna do świata. Kościół, napełniony miłością Ojca i Syna jest w stanie kochać Ich miłością. Metafora winnego krzewu jest znana w Starym Testamencie. Pięknym i drogocennym winnym krzewem w ekonomii Starego Przymierza jest Izrael, który niestety nie wydaje oczekiwanych przez Boga owoców. W Jego miejsce Bóg ustanowił nowy Krzew Winny - Kościół. On, dzięki miłości i ofierze Jezusa Chrystusa, przynosi oczekiwane przez Ojca owoce. 

1 2  następna
Zobacz także
ks. Edward Staniek
Judasz siedział w wieczerniku, w zasięgu ręki Jezusa. Byli bardzo blisko. Malarze często malują go na końcu stołu. A on siedział bliżej niż Piotr. Jezus włożył mu do ust kawałek chleba zanurzonego w sosie, był to znak dla Piotra i Jana. Ważne jest stwierdzenie św. Jana – „po spożyciu tego chleba, podanego przez samego Jezusa, wszedł w niego szatan” (J 13, 27).  
 
Dariusz Piórkowski SJ
 Bez wątpienia oba dzisiejsze czytania próbują podważyć nasze potoczne wyobrażenia o poście. Przypomina mi się kazanie jednego z profesorów, który komentował powyższy fragment Izajasza podczas moich studiów teologii. Zapamiętałem główną myśl. Wiele wskazuje na to, że prorok wiąże post z szabatem. W pierwszej chwili wydało mi się to dziwne. W jaki sposób można połączyć wyrzeczenie ze świętowaniem?
 
Krzysztof Osuch SJ
Żyjemy na ziemi, bo mamy możliwość zaspokojenia wielu podstawowych potrzeb – od wody, jedzenia, powietrza i słońca poczynając… To oczywiste. Ktoś znakomicie zgrał wpisane w nas biologiczne potrzeby z ofertą odpowiadającą tymże potrzebom. Ale czy takie „zgranie” zachodzi w nas pod każdym względem? 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS