DRUKUJ
 
Radosław Molenda
Nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?
Mateusz.pl
 


Komentarz do pierwszego czytania

 

Często pytamy o doświadczanie niezawinionego zła i cierpienia w naszym życiu. Przecież Bóg za dobre wynagradza, a za złe karze! I wszystko powinno być proste: dla dobrych i sprawiedliwych – nagroda i szczęście, złych i grzesznych – kara i nieszczęście. A my tak staraliśmy się być dobrzy, prawi i sprawiedliwi. Jak Hiob i jego przyjaciele: Elifaz, Bildad, Sofar i Elihu zaczynamy kombinować, czy to, co nas spotyka, to Jego kara za coś? Może Bóg nas przez przeciwności hartuje? Może ostrzega, byśmy w przyszłości nie zeszli ze złej drogi? A może to Bóg, a nie my, jest niesprawiedliwy? I rozkołysani emocjonalnie, wręcz przerażeni samą tą myślą, z całych sił broniąc w sobie wiary, że to nieprawda, że jednak On jest sprawiedliwy - jak Hiob żądamy, by Bóg wytłumaczył się nam z naszej niedoli. Czyż nie odnajdujemy się w tej historii Hioba?

 

Bóg nie tłumaczy się, ale Hiobowi – i przez to nam – odpowiada dziś, przypominając: Kto bramą zamknął morze, gdy wyszło z łona wzburzone, kto chmury mu dał za ubranie, i kto złamał jego wielkość swym prawem! To na początek. Ale to już powinno wystarczyć, by Mu zaufać. To Bóg stworzył świat. Bóg nadał mu bieg i porządek. I tak samo jak nad światem, czuwa nad naszym życiem. To nic, że nie wszystko rozumiemy. Nie musimy być jak nadęte fale.


Komentarz do psalmu

 

Dziękczynny hymn ocalonych – tych, którzy statkami ruszyli na morze, by handlować na wodach ogromnych, wskazuje na opiekę Boga, na którą może liczyć każdy z nas. Jego cuda wśród głębin wskazują na drogę, jaką możemy i my kroczyć: struchleli w niedoli wołali o Boże miłosierdzie, a gdy On zamienił burzę w łagodny powiew – radowali się i dziękowali za Jego dobroć. Jakież to proste!


Komentarz do drugiego czytania

 

Dzisiejsze drugie czytanie – z Drugiego Listu św. Pawła do Koryntian, mówi o miłości Boga, która przynagla, byśmy – usprawiedliwieni przez Jego śmierć za nas i zmartwychwstanie – tak, jak On już nie żyli dla siebie. A przez to, że człowiek przestaje żyć dla siebie, ale żyje dla Niego – tak, jak Chrystus, staje się nowym stworzeniem. A wraz z nowym człowiekiem przemija to, co w nim stare. Oto owoce przyjętej miłości Boga do nas!


Komentarz do Ewangelii

 

Jezus - po wyborze Dwunastu – wie, że trzeba ich formować. Ich i wszystkich innych, którzy zaczynają za Nim iść. Dlatego czwarty rozdział Ewangelii wg św. Marka to ważne przypowieści: o siewcy, lampie, ziarnku gorczycy. Aby zrozumiano, czym jest słowo, które do nich kieruje, i jak rodzi się Królestwo Boże. A potem chwila prawdy, kiedy uczniowie mają się przeprawić na drugą stronę jeziora Genezaret. Przychodzi burza na jeziorze, a Jezus śpi. Jego spokój jednak nie udziela się uczniom, nie daje poczucia bezpieczeństwa. Odwrotnie – budzą Go z wyrzutem: nic Cię to nie obchodzi, że giniemy? Niewiele wciąż rozumieją, albo nic, z tego, co Jezus do nich mówił. Ucisza więc burzę i zadaje pytanie w tym rozdziale najważniejsze: Czemu się boicie? Odsłania ich brak wiary. A dla nas? Kim On jest właściwie, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?

 

Radosław Molenda
Bractwo Słowa Bożego
mateusz.pl | 20 czerwca 2021