Postawa radosnej służby to zaproszenie dla każdego, również niewierzącego – zaś dla chrześcijanina to wezwanie do naśladowania Jezusa. Pierwszy rozłam w historii zbawienia, czyli upadek niektórych aniołów, dotyczył kwestii służby. Non serviam! – powiedział szatan, czyli: „nie będę służył!”. Można więc powiedzieć, że stosunek do służenia komuś jest jednym z podstawowych wyznaczników bycia chrześcijaninem; jest to coś bardzo pierwotnego, głębokiego, należącego do rdzenia naszej tożsamości. Tylko co to tak naprawdę oznacza?
Paweł na areopagu podjął dialog z kulturą, ale zdawał sobie sprawę, że dialog, czyli zbieranie ziaren, nie wyczerpuje posłannictwa Kościoła. Musi zostać dopełniony i uzupełniony kerygmatem, czyli zasiewem. Przejście od jednej metody do drugiej jest bardzo trudne, a czasami niemożliwe.