logo
Środa, 08 maja 2024 r.
imieniny:
Kornela, Lizy, Stanisława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Danuta Piekarz
Kościół młodych
eSPe
 


 
 31 sierpnia 1994 roku podczas audiencji generalnej Jan Paweł II wygłosił katechezę poświęconą udziałowi ludzi młodych w Kościele.
 
Czytając katechezę Jana Pawła II „Kościół młodych”, można by odnieść wrażenie, jakoby Autor pisał ją na fali niezrozumiałego optymizmu (zwłaszcza dla czytelnika, który swoje przeżył i swoje wie): czyżby Ojciec Święty zapomniał, że młodzież to nie tylko ci mniej lub bardziej grzeczni uczestnicy Światowych Dni Młodzieży, ale też brutalni „dresiarze” z naszych osiedli, szalikowcy, dla których „nieważny jest wynik, ważna jest zadyma”?
 
Czemu Papież nie włącza się do chóru malkontentów zawodzących na łamach gazet, że mamy bezideową młodzież, a nasza cywilizacja chyli się ku upadkowi, również z przyczyn demograficznych?
Jan Paweł II nie ogranicza spojrzenia do granic Starego Kontynentu, ale dostrzega z ojcowską radością te kraje, w których młodzież stanowi połowę całej ludności i połowę członków lokalnego Kościoła; wbrew prognozom ponuraków katolicy mają podstawy do tego, by patrzeć w przyszłość z nadzieją!
 
Papież patrzy na młodość jako na dar, ofiarowany i zadany każdemu przez Ducha Świętego... Jakże wymowne jest przypomnienie młodym tego Ducha, którego przychodzenie do nas kojarzymy z wichrem, ogniem... z żywiołami „młodzieńczymi”, dalekimi od wszelkiej stagnacji i znużenia. Także młodym ludziom naszych czasów Duch mówi: „Obudź się, masz wielką szansę swojej młodości!”.
 
Teologowie sprzed wieków zwykli powtarzać, że „łaska buduje na naturze”. Można by powiedzieć, że również łaska młodości buduje na naturze młodości: na jej wielkich pragnieniach radykalizmu, przemiany świata, własnego rozwoju, również fizycznego... To właśnie na tych pragnieniach mógł oprzeć się Chrystus, kiedy, będąc młodym człowiekiem, powoływał młodych ludzi, którzy mieli stać się Jego Apostołami. Kościół narodził się z tych porywów młodości.
 
Taką właśnie wizję Kościoła Papież pragnie zaszczepić młodym ludziom: by nie utożsamiali katolicyzmu z barokowymi figurami o sztucznych, majestatycznych pozach, ale by umieli dostrzec zbieżność własnych pragnień zaprowadzenia sprawiedliwości i braterstwa w świecie z ideałami Ewangelii. Zdarza się bowiem, że młodzi „odkrywcy Ameryki” twierdzą z dumą, iż znaleźli lekarstwo na uleczenie bolączek świata, aż pewnego dnia odkrywają ze zdumieniem, że to lekarstwo ma 2000 lat, a zawdzięczamy je Jezusowi z Nazaretu. Dlatego Kościół powinien nie tylko być otwarty na oczekiwania i dążenia młodych, ale też ma umożliwić im poznanie Ewangelii z jej obietnicami i wymaganiami. Zauważmy, że najpierw jest powiedziane: z obietnicami, bo dopiero wtedy, gdy ktoś zachwyci się Chrystusem, gdy dostrzeże, jak pięknym chce On uczynić jego życie, będzie gotów przyjąć na siebie również najtrudniejsze wymagania.
 
 
 
1 2 3  następna
Zobacz także
Elżbieta Konderak

Ci, którzy twierdzą, że największym problemem młodych ludzi jest seks i dlatego trzeba im rozdawać prezerwatywy - kłamią. Największym problemem młodości jest apetyt na życie. On daje człowiekowi radość, napęd i poczucie sensu. Ale i sprawia kłopoty. Młodość nie zna miary, nie wie wobec czego mierzyć swe pragnienia. A życie pachnie tak cudownie... Prawdopodobnie to ten apetyt na życie stoi za tłumami młodych ludzi ustawiających się w kolejkach do castingów, na których werbuje się ludzi do programów telewizyjnych z cyklu reality show i programów (pseudo) muzycznych mających wyłonić tzw. gwiazdę.

 
Elżbieta Konderak
Prawdę tę wyznajemy, odmawiając Credo: „i wstąpił do nieba”... Jakie jest znaczenie tego odejścia, o którym Jezus mówi apostołom, że będzie dla nich „pożyteczne” (J 16, 7)? A jeśli to jest odejście, to skąd ta radość uczniów, o której mówi św. Łukasz: „A kiedy [Jezus] ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy” (Łk 24, 51–52)? 
 
ks. Edward Staniek
Kryzys chrześcijaństwa w świecie ma swe źródło w braku autentycznej miłości wzajemnej. Wspólnoty chrześcijańskie, rodziny, parafie, zgromadzenia zakonne, plebanie nie promieniują ewangeliczną miłością. Obserwator zewnętrzny nie rozpoznaje w nich uczniów Chrystusa. Dostrzega to wszystko, czym żyje świat, ale nie dostrzega tego, czym żył Chrystus. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS