logo
Wtorek, 30 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Balladyny, Lilli, Mariana, Piusa, Donata – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Adam Piekarzewski SDB
Lustereczko, powiedz przecie…
materiał własny
 


 Ostatnio w sieci natknąłem się na ciekawe badania statystyczne, przeprowadzone w Anglii, z których wynika, że przeciętna Brytyjka spogląda w lustro 34 razy dziennie, co oznacza, że w przeciągu 16-godzinnego dnia zatrzymuje się przed lustrem co pół godziny. Te same badania pokazują, że rekordzistki, potrafią zerkać w lustro aż 71 razy dziennie, a średnio poprawiają makijaż 11 razy w ciągu dnia. Dlatego i ja postanowiłem dziś spojrzeć w lustro, ale trochę inaczej – z Pismem Świętym w ręku…
 
I rzekł Bóg: „Uczyńmy ludzi na Nasz obraz, podobnych do Nas. Niech panują nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad całą ziemią i nad wszelkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi”. I stworzył Bóg ludzi na swój obraz: na obraz Boży ich stworzył. Stworzył ich jako mężczyznę i kobietę.
 
Ten biblijny obraz stworzenia, z pierwszego rozdziału Księgi Rodzaju (Rdz 1,26-27) przekazuje bardzo ważne i zarazem oczywiste prawdy dotyczące naszego życia: Bóg mnie stworzył na swój obraz; Bóg obdarzył mnie wolnością; Bóg ustanowił równość między kobietą a mężczyzną od samego początku! Wiemy dobrze, że ten obraz Boży, który tak jaśniał w Adamie i Ewie, został zatarty przez grzech pierworodny i na nowo ukazał się w pełni dopiero w Jezusie Chrystusie. To On właśnie jest żywą ikoną Ojca, odblaskiem Jego chwały. Stąd na prośbę Filipa: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy.” Jezus odpowiada: „Filipie! Jeszcze Mnie nie znasz, mimo że tak długo jestem z wami? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także Ojca.” (por. J 14,8-9) Wpatrując się w Jezusa, kontemplując Go, odkrywamy Ojca, na którego podobieństwo zostaliśmy stworzeni, a odkrywając to podobieństwo możemy bardziej świadomie dążyć do tego, by odrodzić w sobie obraz Stwórcy – by stawać się jak Jezus, żywą ikoną Ojca…
 
Czytając fragment o stworzeniu człowieka, przychodzi mi na myśl jedno ze spotkań Jezusa z faryzeuszami – to opisane w Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 22,15-22). Faryzeusze przychodzą z podchwytliwym pytaniem dotyczącym płacenia podatku Cezarowi. „Czy należy płacić podatek Cezarowi, czy nie?” – pytają. Jezus w odpowiedzi prosi o monetę. W czym tkwi tutaj problem? Otóż moneta zawierała wizerunek Cezara z napisem „Divus” (Bóg). Dla Żydów, uznanie Cezara jako Boga było bałwochwalstwem, podobnie jak używanie tego typu monet. Z drugiej strony rzymskie prawo mówiło wyraźnie o obowiązku płacenia podatku. Jezus odpowiada pytaniem na pytanie: „Czyja jest ta podobizna i napis?” Odpowiedzieli: „Cezara”. „Oddajcie więc Cezarowi to, co jest Cezara, a Bogu to, co boskie.”  - odpowiada Jezus. Wokół tej odpowiedzi narasta wiele wątpliwości dotyczących jej znaczenia. Czy istnieją dwie odrębne sfery życia – jedna, którą rządzi Cezar, druga, nad którą panuje Bóg? Czy ludzie powinni być podlegli Cezarowi w „materialnym” świecie, a Bogu w duchowym?! Gdzie istnieje granica między tymi dwiema sferami?
 
Ciekawą interpretację tego fragmentu przeprowadził rabin Arthur Waskow. Proponuje on odczytanie fragmentu Ewangelii z dodaniem jednego zdania i jednego gestu. „Czyja jest ta podobizna na monecie?” – pyta Jezus. „Cezara!” Wtedy Jezus wskazuje na twarz swojego rozmówcy. „A czyja podobizna jest na tej monecie?” Dopiero po tym geście Jezus mówi: „Oddajcie więc Cezarowi to, co jest Cezara, a Bogu to, co boskie.” Jezus w ten sposób nie tylko nie proponuje podziału na materialną i duchową  zależność, ale przede wszystkim poucza o prawdzie, która od wieków stanowi naukę o stworzeniu człowieka na Boży obraz: „Oddaj całego siebie Temu, który wymalował swoją boskość w tobie!” Oczywiście zdanie, które rabin Waskow dodaje do historii, nie pojawia się w wersji przekazanej nam przez św. Mateusza. Dzięki takiemu jednak odczytaniu tego wydarzenia, potrafimy dostrzec w nim nauczanie Jezusa dotyczące naszej godności. Bóg wzywa nas do tego, by obraz, który w nas wymalował jaśniał swoim blaskiem. „Wy jesteście światłem dla świata. […] Tak też niech świeci wasze światło dla ludzi, aby widzieli wasze dobre czyny i chwalili waszego Ojca, który jest w niebie.” (Mt 5,14.16)
 
Gdybym znał się na statystykach, chciałbym przeprowadzić inne badanie, niż to, które odnalazłem w Internecie… Chciałbym zapytać te panie, które zerkają w lusterko 71 razy dziennie, ile razy w ciągu dnia spoglądają w lustro swojego serca, by tam odnaleźć swój prawdziwy wizerunek?! Nie ten malowany ludzką ręką, ale ten wypisany ręką Boga. Chętnie zapytałbym również czy odnajdują w sobie obraz Tego, który ich stworzył – obraz wielokroć piękniejszy od najpiękniejszego makijażu i najdroższych zabiegów kosmetycznych. A jeżeli odnajdują, jak dbają o jego wygląd? Może zanim to się stanie, te same pytania powinienem postawić dziś sobie… Otwieram więc na nowo Księgę Rodzaju i idę poszukać jakiegoś lustra…
 
ks. Adam Piekarzewski SDB
 
Zobacz także
Jarek Kumor

Pewnym odzwierciedleniem specyfiki męskiego serca jest obraz budującego się Kościoła, gdzie mamy multum pomocników - facetów, którzy wiedzą, że mogą się tu na coś przydać. Gdy Kościół jest już ukończony, pojawiają się kilka razy, dumni, że przyłożyli do tego swoją rękę. Potem się gdzieś rozpływają. Widzą, że tu już ich rola się skończyła. Bo niestety słynne 3xS (stój, słuchaj, śpiewaj) nie jest naszą domeną.

 
Jarek Kumor
Według zasady doskonałości, Jezus wiedział wszystko o wszystkim: ile jest gatunków zwierząt, roślin, jak każde z nich jest zbudowane; znał wszystkie języki, wiedział, ilu jest ludzi i co dzieje się z konkretnym człowiekiem. Całą tę wiedzę zdobył jednak wyłącznie własnymi siłami, niczego od nikogo się nie ucząc. Nie mógł czegoś nie wiedzieć, bo nie było w nim tej konsekwencji grzechu. Ta zasada zdominowała podręcznikową chrystologię aż po nasze czasy.

Redakcja listu rozmawia z o. Wiesławem Szymoną OP, teologiem, tłumaczem książki Benedykta XVI „Jezus z Nazaretu" 
 
Jarek Kumor

Pierwotne nurty psychoterapeutyczne bardzo mocno oddzielały się od duchowości. Dziś więcej z nich otwiera się na nią, choć różnie ją rozumie. W gabinetach terapeutycznych jest jednak miejsce na poruszanie tych kwestii. W naszym centrum odwołujemy się do logoterapii Viktora E. Frankla, który (...) pokazuje, że człowiek to jedność psycho-fizyczno-duchowa. 


Z Alicją Kmietowicz-Synowiec i Michałem Kusiem z Jezuickiego Centrum Pomocy Psychologicznej i Duchowej „Manresa” w Krakowie rozmawia Stanisław Łucarz SJ

 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS