logo
Czwartek, 02 maja 2024 r.
imieniny:
Atanazego, Longiny, Toli, Zygmunta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Joanna Krzywonos
Markiewicz czy Maslow - kto ma rację?
Któż jak Bóg
 
fot. Daniel Gregoire | Unsplash (cc)


„Żywot człowieczy jest więc nieustanną walką. I walka ta rozstrzyga o doczesnym i wiecznym szczęściu ludzi. Albo dusza zmoże ciało, albo ciało zwycięży duszę. Pan Bóg dał ciału zmysły, abyśmy się nimi posługiwali nie według naszego widzimisię, ale według przykazań Bożych, w granicach woli Bożej” (Ćwiczenia duchowne) – pisał ks. Bronisław Markiewicz.

Dalej powoływał się on na św. Alfonsa Liguoriego stwierdzając: „życie zniewieściałe i wygodne nie jest życiem dla chrześcijanina”. I dodawał: „Jeżeli nie czujemy się powołani do umartwiania swojego ciała wielkimi pokutami, to powinniśmy podejmować chociaż małe ćwiczenia pokutne, albo przynajmniej cierpliwie znosić przeciwności i utrapienia, jakie nam się przytrafią. (…) Jest rzeczą pewną, iż kto się przyzwyczai odmawiać sobie dozwolonych uciech, ten z wielką łatwością powstrzyma się także od niedozwolonych” (Ćwiczenia duchowne). Błogosławiony ks. Bronisław Markiewicz przypomina nam prawdę o tym, że jako chrześcijanie nie należymy do samych siebie, ale nasze życie określają ramy Bożego Prawa i Bożej woli.

Czy człowiek ma prawo realizować swoje potrzeby?

Natomiast w latach 50-tych ubiegłego wieku psychologowie próbowali poukładać życie człowieka według jego potrzeb i zaspokajania ich. Abraham Maslow widział historię rasy ludzkiej jako przeżywanie potrzeb w pewnej hierarchii, która u każdej osoby może układać się nieco inaczej. Jednak tym, co napędza rozwój osoby i staje się siłą „pchającą” człowieka do przodu, jest nadzieja na spełnienie marzeń i oczekiwań, jakie rodzą się w ciele i umyśle.

Czy Maslow zaprzeczał Biblii, jeśli widział człowieka w perspektywie zaspokojenia jego pragnień? Przecież widział człowieka takim, jakim stworzył go Bóg. Człowiek potrzebuje pokarmu, snu, poczucia bezpieczeństwa, chce być przyjętym i uznawanym w społeczności, w której funkcjonuje, pragnie być kochanym i kochać, zaspokaja również swoje potrzeby estetyczne i wrażliwości. Wszystko to składa się na całość egzystencji ludzkiej. Nie można tutaj zaprzeczyć faktom.

Z drugiej strony rozważania ks. Markiewicza sugerują nam, że to nie potrzeby, które rodzą się w człowieku, mają pierwszeństwo, lecz Boże Prawo i Boża wola. Ludzkie potrzeby tak naprawdę nie mają tu znaczenia. Markiewicz nie proponuje nam swojej filozofii życia, tylko przypomina Boże Słowo, którego streszczenie oddają wymownie słowa św. Pawła: „W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu” (Rz 7, 23). Czy zatem prawo Bożego stworzenia zaprzecza prawu Boskiego zbawienia?

Czy szatan znał piramidę Maslowa?

Historia zbawienia jest Bożą inicjatywą ratowania stworzenia, które szatan i grzech człowieka zniekształciły i zafałszowały. Wszystkie potrzeby, które w sposób głęboko przemyślany widzi Maslow, są właściwe i prawdziwie ludzkie, można powiedzieć pierwotne. Grzech jednakże zmienia tę perspektywę w sposób zdecydowany; do tego stopnia, że życie w Raju przechodzi w dramat egzystencji na ziemi. Człowiek od momentu grzechu pierworodnego staje się niewolnikiem. Musi ciągle decydować i potwierdzać swoja decyzję czy będzie niewolnikiem Bożym, podporządkowując odtąd życie woli Bożej, czy niewolnikiem grzechu i ciała – na początku korzystając z pozornej wolności, która stopniowo staje się tragedią.

W moim odczuciu Abraham Maslow, patrząc na człowieka i systematyzując jego życiowe potrzeby, nie ignoruje biblijnej perspektywy. Powiedziałabym nawet, że ją afirmuje. W swojej książce Motywacja i osobowość wymienia on: potrzeby fizjologiczne (np. jedzenie i picie), potrzeby bezpieczeństwa (np. pewność, stabilność, wolność od strachu, lęku i chaosu, obecność silnego opiekuna), potrzeby przynależności i miłości (np. czułość, kojąca obecność rodziny, przyjaciół i sąsiadów, poczucie przynależności do społeczności), potrzeby szacunku (poczucie własnej wartości, poważanie ze strony innych, pragnienie mocy, osiągnięć, niezależności i wolności, uznanie, znaczenie, zainteresowanie, sława) oraz potrzebę samorealizacji (np. spełnienie życiowych aspiracji do bycia takim czy innym człowiekiem w życiu rodzinnym, społecznym czy zawodowym).

Wizję Maslowa dotyczącą potrzeb ludzkich możemy zestawić ze sceną kuszenia Jezusa na pustyni. Szatan rozpoczyna konfrontację z Synem Bożym, podsuwając mu kolejno pomysły dotyczące zaspokajania tego, o czym pisze Maslow – głodu, bezpieczeństwa i opieki oraz („w pakiecie”) szacunku i samorealizacji (Mt 4, 1-11). W kuszeniu na pustyni nie ma jedynie propozycji zaspokojenia potrzeby przynależności i miłości, jakby to jedno było niezrozumiałe i obce dla kusiciela. Szatan wykazuje się „znajomością” człowieka, jednakże zderza się w osobie Jezusa z tym, co Maslow nazywa autonomią funkcjonalną osoby – sytuacją, gdy osoba staje się bardziej niż przeciętnie niezależna w zaspokajaniu potrzeb, potrafiąc znosić utratę miłości i popularności. Jak podkreśla psycholog, te cechy przejawia osoba dorosła jako „silna, zdrowa, autonomiczna”, „której potrzeba miłości była zaspokojona we wczesnych latach życia”. To dobre świadectwo dla Maryi i Józefa, ale przede wszystkim świadectwo więzi Jezusa z Bogiem Ojcem. Jezus doskonale wypełnił wolę Bożą, stając się jednocześnie Bożym i naszym Niewolnikiem. Umarł na krzyżu śmiercią haniebną i okrutną – niewinny za nas winnych.

Podporządkowanie swojego życia i swoich potrzeb jedynie woli Bożej, o czym z głęboką troską przypomina nam ks. Bronisław Markiewicz, jest w istocie autentycznym przyjęciem słów Zbawiciela, które ewangelista Marek zamieszcza na końcu sceny kuszenia: „Czas się wypełnił i bliskie jest Królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!” (Mk 1, 15) lub w innym tłumaczeniu: „już koniec czekania, nadeszło Królestwo Boże, czas porzucić własne drogi i zaufać prawdom dobrej nowiny”.

Joanna Krzywonos
Któż jak Bóg 1/2022

 
Zobacz także
Studencka Wspólnota Rycerstwa Niepokalanej w Krakowie
Jeżeli chcemy poznać św. Maksymiliana, nie możemy patrzeć na jego życie bez refleksji nad jego śmiercią. Tak jak nie możemy rozważać znaczenia jego heroicznego czynu bez kontekstu jego życia. Maksymilian Kolbe być może mógł przeżyć obóz. Chyba każdy z nas zastanawiał się, co by było, gdyby... Kto wie, czego jeszcze mógł dokonać Szaleniec Niepokalanej?
 
Jakub Kołacz SJ
Św. Małgorzata – ze względu na popularność kultu Serca Jezusa – jest dziś jedną z najsłynniejszych mistyczek Kościoła. W swym życiu doznała wielu nadzwyczajnych objawień, z których opisała trzydzieści, zaś pośród nich znajdują się cztery najbardziej znane i wyjątkowe...
 
Łukasz Ogórek SCJ

Spacerując po Krakowie słynną ulicą Grodzką, łatwo przeoczyć kościół św. Marcina. Ta niewielka, zbudowana w połowie XVII wieku, świątynia nie wyróżnia się niczym szczególnym. Niegdyś zamieszkiwały tutaj karmelitanki. Dzisiaj gospodarzami tego miejsca są krakowscy ewangelicy. Nad głównym wejściem widnieje wyryty w kamieniu napis: Frustra vivit qui nemini prodest – „Na próżno żyje, kto nikomu nie jest potrzebny (nie przynosi pożytku)”. Ta prosta łacińska sentencja doskonale oddaje sens ludzkiej egzystencji.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS