logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. dr Johannes Gamperl
Przeistoczenie
Czas Serca
 


Cała Msza Święta jest odnowieniem, uświadomieniem sobie i pamiątką ofiary krzyżowej, która osiąga swój najwyższy punkt w Przeistoczeniu i Komunii Świętej Jezus pojawia się wśród nas z tą samą miłością do swego Ojca i do nas, z jaką poświęcił się za nas na krzyżu, tylko w bezkrwawy sposób.
 
To, co się teraz we Mszy Świętej zdarzy, jest „cudem nad wszystkimi cudami!” – jak powiedział św. Tomasz z Akwinu. Nasz Pan Jezus Chrystus będzie prawdziwie, rzeczywiście i istotnie obecny pod postaciami chleba i wina, poprzez słowa modlitwy Przeistoczenia wypowiedziane przez kapłana.
 
Przyjdźcie, uwielbiajcie Pana
 
Jezus jest obecny wśród nas, na ołtarzu, jako ukrzyżowany i zmartwychwstały Pan. „To co aniołowie z drżeniem oglądają i na co bez lęku nie odważają się patrzeć, ponieważ jest to otoczone blaskiem niezmiernej światłości, tym my jesteśmy karmieni, tak że stajemy się z Chrystusem jednym ciałem” (Jan Chryzostom). Przyjdźcie uwielbiać Pana! 
 
Papież Paweł VI w swojej encyklice o Eucharystii Misterium Fidei mówił o „niemożliwej do wyrażenia tajemnicy wiary”, o „darze Eucharystii”, o „najświętszej Tajemnicy”, o „sercu i centralnym punkcie liturgii”. A II Sobór Watykański wyjaśnia: „Zbawiciel nasz podczas Ostatniej Wieczerzy, tej nocy, kiedy został wydany, ustanowił Eucharystyczną Ofiarę Ciała i Krwi swojej, aby w niej na całe wieki, aż do swego przyjścia, utrwalić Ofiarę Krzyża i tak umiłowanej Oblubienicy – Kościołowi powierzyć pamiątkę swej Męki i Zmartwychwstania: sakrament miłosierdzia, znak jedności, węzeł miłości, ucztę paschalną, w której pożywamy Chrystusa, w której dusza napełnia się łaską i otrzymuje zadatek przyszłej chwały”. (Konstytucja o liturgii świętej, nr 47). Cała Msza Święta jest odnowieniem, uświadomieniem sobie i pamiątką ofiary krzyżowej, która osiąga swój najwyższy punkt w Przeistoczeniu i Komunii Świętej  Jezus pojawia się wśród nas z tą samą miłością do swego Ojca i do nas, z jaką poświęcił się za nas na krzyżu, tylko w bezkrwawy sposób.
 
Sakramentalna obecność Chrystusa 
 
Przez dłuższy czas przygotowywaliśmy się do tego najważniejszego momentu we Mszy Świętej. Żałowaliśmy za nasze grzechy. Wychwalaliśmy i wysławialiśmy Boga. Słuchaliśmy Jego słowa i rozważaliśmy je. Wyznaliśmy wiarę i skierowaliśmy nasze prośby do Pana. Przynieśliśmy na ołtarz ofiarne dary, pod postaciami których jest teraz Pan. Razem z tymi darami oddaliśmy Mu samych siebie. Jeszcze raz oczyściliśmy naszą duszę przez gest lavabo – obmycie rąk wodą. W modlitwie nad darami, w prefacji i w aklamacji sanctus coraz bardziej otwieraliśmy swoje serca na przyjście Pana. Teraz jest On już tutaj, na ołtarzu wśród nas: chodźcie, pokłońmy się Panu. Do tej Tajemnicy powinniśmy się zbliżać z wielką czcią i pokorą, a przede wszystkim z wdzięcznym i kochającym sercem.
 
U stóp krzyża 
 
„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). Zamknijmy nasze cielesne oczy, a otwórzmy oczy serca! Przenieśmy się w duchu na Kalwarię, gdzie Jezus, konając przez trzy godziny w wielkich cierpieniach, oddał za nas na krzyżu swoje życie! Posłuchajmy słów: „To jest ciało moje, które za was będzie wydane… To jest kielich krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów”. Pozwólmy tej wielkiej miłości Pana przeniknąć nasze serca. To jest miłość aż do końca, aż do ofiary ze swego życia; miłość aż do przelania krwi – za mnie i za wszystkich, za których teraz się modlę. Przez dłuższy czas pozwalam sobie jako kapłan podczas podniesienia trzymać hostię i kielich w górze. 
 
W ten sposób uwielbiam mego Pana i dziękuję Mu. Ofiaruję Jezusa Ojcu za wszystkie sprawy, które mi leżą na sercu; proszę o przebaczenie grzechów, o nawrócenie, o pokój, za żywych i za zmarłych, których przed Ojcem wymieniam po imieniu. Nie chcę zapomnieć o nikim, komu kiedykolwiek obiecałem moją modlitwę, nie chcę zapomnieć nikogo, kogo spotkałem w czasie dni odnowy, rekolekcji czy podczas pielgrzymek! Modlę się również za wszystkich, którzy czytali lub będą czytać moje artykuły w jakichkolwiek czasopismach oraz moje książki. Za wszystkich czuję się w jakiś sposób odpowiedzialny. Niech Jezus obdarzy ich swoją miłością, swoją łaską i siłą. Jego miłość i Jego dobroć nie mają granic.
 
Ostatnie słowa 
 
„Pragnę!” – zawołał Pan (J 19,28). Jak bardzo Pan Jezus jest spragniony dusz, które by Go kochały, które swoje cierpienia połączyłyby z Jego cierpieniem, które byłyby gotowe poświęcić swoje życie za zbawienie ludzi! Oczywiście nie możemy jednocześnie zapomnieć o tym, co bardzo drastycznie wyraził św. Jan Chryzostom: „Chcesz uczcić Ciało Chrystusa? To nie przeocz tego, że to Ciało jest nagie. Nie oddawaj czci Panu w domu Bożym, w kościele pełnym jedwabnych szat, jeśli Go nie dostrzegasz na zewnątrz, gdzie cierpi zimno i nagość”. Miłość Pana na krzyżu uzdalnia nas do znajdowania i kochania Go w modlitwie, w czasie Mszy Świętej, a także w naszych braciach i siostrach.
 
Mój przyjaciel opowiedział mi następujące wydarzenie. W sklepiku, u piekarza spotkał biedaka, który z mozołem uzbierał kilka szylingów na bułkę. Przy zakupie poprosił jeszcze o chleb, lecz zabrakło mu pieniędzy. Mój przyjaciel kupił mu mały chleb. Nagle zrozumiał – w tym biednym człowieku rozpoznał Jezusa. Poczuł się tak wstrząśnięty, że wyszedł na zewnątrz i zapłakał. 

„Pragnę!”. Pomóżmy zatem Jezusowi ratować i zbawiać ludzi, by mogli zaznać życia wiecznego!
 
„Dokonało się!” (J 19,30). „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego!”. (Łk 23,46). Pan Jezus przez swoją śmierć przemienił także naszą śmierć; stała się ona przejściem do wiecznej ojczyzny w niebie, do wiecznej chwały Ojca. Bóg jest naszym Ojcem, a my jesteśmy Jego dziećmi przez Jezusa Chrystusa. Także w momencie naszej śmierci nie możemy upaść niżej, jak tylko w kochające ramiona naszego Ojca. Podczas świętego Przeistoczenia Jezus w szczególny sposób przekracza przestrzeń i barierę czasu, obszar śmierci zostaje przełamany, to co było z tamtej strony, jest teraz z tej! Chodźcie, uwielbiajmy Pana!
 
„Ryzyko” Boga
 
Każda Msza Święta jest pamiątką ofiary Chrystusa. On sam składa siebie w ofierze Ojcu z nami i za nas. Każdy, kto uczestniczy w Ofierze Eucharystycznej, musi być również gotowy na to, by całkowicie oddać się Bogu z tym wszystkim, kim jest i co posiada, także ze swoimi różnymi krzyżami i cierpieniami, ze wszystkimi ludźmi, za których jest odpowiedzialnym. 
 
To znaczy, że Bóg przyjął na siebie trzy ryzyka: stworzenie człowieka, Wcielenie swojego Syna i obecność Chrystusa w Eucharystii. Wszystko to pochodzi z nieskończonej miłości Boga Ojca i działania Syna w Duchu Świętym. Chodźcie, uwielbiajmy Pana!
 
Po Przeistoczeniu Jezus jest dalej obecny, jak długo postacie są zachowane, i czeka na nas w tabernakulach kościołów na całym świecie. Jak mocno tej obecności Chrystusa doświadczyła, nawrócona z judaizmu i zamordowana w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu karmelitanka s. Edyta Stein, która zapisała: „Rozkoszą Zbawiciela jest, by być obecnym wśród ludzkich dzieci, i obiecał pozostać z nami aż do skończenia świata. Tę obietnicę urzeczywistnił przez swoją sakramentalną obecność na ołtarzach. Tutaj czeka na nas i można by sądzić, że ludzie będą się przepychać do tych poświęconych miejsc. Prosty sens tej prawdy wiary nakazuje, że tutaj powinniśmy mieć nasz dom i oddalać się stąd tylko wtedy, gdy nasze obowiązki tego od nas wymagają, a te obowiązki powinniśmy codziennie przyjmować z rąk eucharystycznego Zbawiciela i dokonane dzieła dnia z powrotem w Jego ręce składać”.
 
ks. dr Johannes Gamperl
tłum. z jęz. niem.: ks. Jacek Kubica SCJ
Czas serca, 104/2010

 
fot. James Bradley IMG_6444
Flickr (CC) 
 
Zobacz także
Anna Lipska
Bóg wie wszystko, nie musimy się Mu skarżyć. Zdaje sobie sprawę z tego co się dzieje na świecie i co nas spotyka. Zna nas samych lepiej niż my, więc nie musimy Mu mówić, co się z nami dzieje. Ale z drugiej strony modlić się też nie MUSIMY. To dlaczego się modlimy?  
 
Monika Nowacka
Trzeba pamiętać, że istnieją prawdy, w których sensowność nigdy nie można wątpić. Należy do nich wiara w to, że Bóg jest miłosierny i zawsze chce naszego dobra. Każdego dnia, dokonując wyborów, kierujemy się tym, co wydaje się nam słuszne. "Wydaje się" jednak nie zawsze znaczy, że takie jest...
 
ks. Marek Dziewiecki, Dorota Mazur
Coraz częściej zdarzają mi się sytuacje, w których ktoś przychodzi do mnie jako do psychologa, gdyż sądzi, że potrzebuje porady psychologicznej. Tymczasem w trakcie rozmowy odkrywa, że najbardziej potrzebuje... spowiedzi. Spowiedź to nie tylko żal za grzechy czy ich wyznanie. To święto odzyskanej godności i miłości...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS