logo
Środa, 15 maja 2024 r.
imieniny:
Dionizego, Nadziei, Zofii, Izydora, Dympny – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Stanisław Groń SJ
Przesłanie paschalne
Posłaniec
 
fot. Erwan Hesry, La Sagrada Familia, Barcelona | Unsplash (cc)


Od płomienia paschału, który rozprasza mroki ciemności w noc paschalną, zapalają swoje świece wszyscy uczestniczący w liturgii. I oto zgromadzenie wiernych napełnia się Chrystusowym światłem.

 

Podczas celebrowania wielkosobotniej liturgii paschalnej w centralnym punkcie prezbiterium kościoła znajduje się paschał, tj. poświęcona i okadzona przez diakona duża woskowa świeca symbolizująca Chrystusa zmartwychwstałego. To przy niej diakon śpiewa radosny hymn Exsultet - pochwalną starożytną pieśń przypisywaną św. Ambrożemu, a w obecnej formie znaną już od VII wieku.


Od płomienia paschału, który rozprasza mroki ciemności w noc paschalną, zapalają swoje świece wszyscy uczestniczący w liturgii. I oto zgromadzenie wiernych napełnia się Chrystusowym światłem. Ja jestem światłością świata (J 8, 12). Czynimy to, abyśmy poprzez ten czytelny znak chwalili Ojca i aby każdy chrześcijanin swoim życiem oddawał Bogu cześć i był świadkiem wiary.


Światło płonącego paschału i zapalonych świec symbolizuje radość i wesele duszy chrześcijanina, Chrystus bowiem zmartwychwstał a my razem z Nim zmartwychwstaniemy! Bóg Ojciec przyjął ofiarę Syna i objawił to najpełniej w Jego zmartwychwstaniu. Jest to największy znak mocy Ojca i zarazem odpowiedź Jego miłości na miłość Jezusa. Krzyż nie jest już skandalem bez sensu, a życie i śmierć bezużytecznym absurdem. Duch Zmartwychwstałego Chrystusa czyni z wierzącego nowego człowieka. Od tej chwili pochodzimy od Jezusa, i nie jesteśmy synami i córkami grzechu, lecz łaski. A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha (Rz 8, 11). To główna tajemnica chrześcijaństwa! Ona nadaje sens całemu naszemu życiu i historii zbawienia. Dlatego św. Paweł mógł wołać do Koryntian: To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe (2 Kor 5, 17b). Kiedy mówimy, że wierzymy w Jezusa Chrystusa umarłego i zmartwychwstałego, to wyznajemy, że wierzymy, iż umrzeć to zmartwychwstać!


Radość chrześcijańska to nie ucieczka w zapomnienie, narkotyk od bólu czy znieczulenie, mające pomóc zapomnieć o męce życia. Radość chrześcijańska to pokój, nadzieja i przeświadczenie, że Bóg nas kocha i komunikuje się z nami. Tę radość odczuwali uczniowie i kobiety, gdy Pan się im ukazał po zmartwychwstaniu. My też mamy niejako biec razem i tę radość przekazywać innym, aby tworzyć wspólnotę. Św. Paweł pisał: Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam radujcie się! (Flp 4, 4).


W tych dniach świętujemy razem radośnie wydarzenie zmartwychwstania naszego Pana Jezusa Chrystusa, aby potem w codzienności także świętować naszą wiarę: nasze chrzty, śluby i pogrzeby, i aby móc w codzienności przechodzić od prostego patrzenia do widzenia oczami wiary.

 

Kobiety biegnące od grobu


W Gmachu Głównym Muzeum Narodowego w Krakowie w 2009 roku podziwiałem wspaniałą wystawę zorganizowaną po raz pierwszy po wojnie dla polskiej artystki okresu międzywojennego, genialnej malarki urodzonej w Krakowie, a zmarłej w Genewie, Zofii Stryjeńskiej (1891-1976). Spośród wielu zaprezentowanych obrazów utkwił mi w pamięci szczególnie jeden: trzech Marii uciekających wczesnym rankiem od grobu Jezusa. Kobiety biegły jak szalone, bo uciekały przestraszone wcześniejszym widzeniem aniołów i spotkaniem ze Zmartwychwstałym, od którego otrzymały misję, by natychmiast opowiedzieć o tym Jego uczniom. Były pełne emocji, chciały jak najszybciej podzielić się tą niezwykłą nowiną. Biegły, ile tylko miały sił w nogach, a tchu w płucach. Wystudiowane przez artystkę dynamiczne pozy biegnących kobiet, barwne ich szaty i rozwiane włosy dobrze zapamiętałem. Przedstawienie zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Zazwyczaj bowiem w malarstwie ukazuje się motyw trzech Marii idących do grobu, a nie uciekających od niego! Ukazuje się je pełne bólu i smutku zmierzające do grobu Pana wczesnym rankiem z niesionymi przez nie amforami pełnymi pachnących olejków, zakłopotane myślą, kto im odsunie grobowy kamień.


W tych dniach uroczystej celebry wielkanocnej słuchać będziemy opisów ewangelicznych o kochających kobietach i o zalęknionych mężczyznach, zwróćmy uwagę na kierunki ich biegu: od i do grobu.

 

Serce i rozum


Słabych kobiet nie przestraszył ani wielki kamień u grobu, ani wczesna pora, ani straż, która miała tam czuwać. Nie bacząc na nic, poszły z wonnościami do złożonego w grobie ciała Jezusa. Ujrzawszy pusty grób, natychmiast przybiegły z nowiną do apostołów. Zatrwożonym uczniom słowa kobiet wydały się czczą gadaniną, i dlatego do grobu pobiegli mężczyźni: umiłowany uczeń i Piotr. Wczesnym rankiem, kiedy kobiety biegną od grobu, mężczyźni biegną do grobu.


Apostołowie postąpili bardzo racjonalnie. Niewiarygodne pogłoski należało natychmiast sprawdzić. Gdy przybiegli do grobu, ujrzeli kamień odsunięty i same płótna. Żywego Jezusa ujrzała tylko Maria Magdalena, bo to serce potrafi uprzedzić rozum! Tajemnicę zmartwychwstania trzeba rozważać i sercem, i rozumem. Serca potrzeba, aby Panu służyć i kochać Go, rozumu - aby poznawać, porządkować dane, należycie wnioskować i przekonywać o Nim. Znacznie wcześniej znajdują Boga ci, którzy chcą Mu służyć z oddaniem, niż ci, którzy z teologicznym zapałem roztrząsają dyskusyjne kwestie. Idący do Emmaus nie poznawali Jezusa, dopóki byli zajęci teologiczną dyskusją z Nim, analizowaniem wydarzeń. Zmartwychwstały był nie tylko problemem teologicznym, lecz - Osobą. Kiedy mężczyźni oglądali płótna w pustym grobie Jezusa, Pan mówił do Marii Magdaleny, a mówił jakże serdecznie: Mario!


Kościołowi zawsze potrzebni są świadkowie zmartwychwstania: i uczniowie, którzy poznają Chrystusa po łamaniu chleba, i kobiety z radosnym świadectwem: Widziałyśmy Pana!

 

ks. Stanisław Groń SJ
Posłaniec kwiecień 2015

 
Zobacz także
o. Mieczysław Kożuch SJ
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu wiele razy (około trzystu sześćdziesięciu) zachęca nas do tego, byśmy byli odważni i nie lękali się; możemy w nim odnaleźć tyleż samo zachęt do czuwania. Wyrażenia: „Nie lękajcie się” i „Czuwajcie” zawarte w Ewangeliach stanowią swoistą syntezę postaw chrześcijańskich. Warto sobie uświadomić tę prawdę, aby na co dzień umieć sobie radzić z lękiem? 
 
Paweł Sawiak SJ
Odświętnie ubrany tłum czeka na rozpoczęcie liturgii. Monumentalne brzmienie organów rozpoczyna procesję ze świecami, powłóczystymi szatami i dostojeństwem. Organy grzmią, aż trzęsą się kościelne ściany i ławki. Ta podniosła atmosfera powoduje spięcie nie tylko u ceremoniarza odpowiedzialnego za przebieg Eucharystii, ale u każdego, kto na nią przybył. Nagle okazuje się, że nie jest to Msza odprawiana na Wawelu w czasach Jagiellonów, ale kilka dni temu, podczas kościelnej uroczystości w jednej z polskich katedr. Tylko dlaczego nie ma tam młodzieży? 
 
ks. Krzysztof Porosło
Trzeci tydzień Adwentu zawsze jest momentem przełomowym w oczekiwaniu na przyjście Pana. Rozpoczyna go Niedziela Radości (Gaudete), kiedy fioletowy kolor szat liturgicznych wyrażających pokutę na ten jeden dzień zostaje zastąpiony kolorem różowym, wyrażającym radość, że jesteśmy już za połową adwentowego oczekiwania. Dzisiaj może nie bardzo widzimy już różnicę między trzecią a pozostałymi niedzielami Adwentu, jednakże w średniowieczu, szczególnie w Rzymie, zmiana była dość istotna. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS